Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez AceCold » czwartek 20 stycznia 2011, 22:52

jadę sobie..przez las a tu nagle dorożka.. zero oświetlenia, stwarza zagrożenie dla siebie i innych
Obrazek
Avatar użytkownika
AceCold
 
Posty: 15
Dołączył(a): środa 29 grudnia 2010, 20:39

Kretyn z podporządkowanej

Postprzez Cyberix » sobota 22 stycznia 2011, 10:59

Jadę w Krakowie przez skrzyżowanie, i widzę, że z drugiej strony skrzyżowania podchodzi pieszy i ma zamiar przechodzić. Jako, że nie wiedziałem czy się zatrzyma czy będzie przechodził, zdejmuje nogę z tzw. gazu. Wjeżdżam na skrzyżowanie (około 20-30 km/h) i w tym momencie z prawej strony z podporządkowanej wypada pojazd z piskiem opon, i skręca w prawo wbijając się przede mnie (przejeżdża mi przed maską dosłownie 20-30 cm). Ciśnienie mi się podniosło ale głównie z uwagi na tego pieszego, który gdyby się zdecydował przechodzić wylądowałby na masce kretyna.
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez bobpl » sobota 29 stycznia 2011, 22:13

dzisiaj panienka, która na światłach się malowała. Stoi taka kobieta na lewym pasie na dwupasmówce k-ce -> b-tm i zawadza, bo ze swiatel sie nie zbierze. Trąbienie słabo pomogło, w końcu jak miała ruszac było czerwone.
W sumie 10 minut stracone na swiatlach, a potem kolejny czas na próbie wyprzedzenia kobiety, która na '80-ce' jedzie niespełna 45. Lewym pasem.
A potem sie dziwia, ze ja nie lubie jezdzic z kobietami ;)
30.09.2010 - Data uzyskania uprawnień.
Obecnie: Lanos "Czerwona Rakieta" 1.4 z podtlenkiem LPG ;)
bobpl
 
Posty: 450
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 22:04
Lokalizacja: Łączno. ;)

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez kmis7 » środa 09 lutego 2011, 22:21

Coś cisza w tym temacie, całe społeczeństwo jeździ już przepisowo ;)?

Mnie zdenerwowała sytuacja (akurat nie dziś, może grudzień-styczeń), kiedy na średnio odśnieżonej drodze (od razu droga węższa) mijałem się z tirem z naprzeciwka. Jako, że to moja pierwsza zima za kierownicą, to staram się jeszcze jeździć z rodzicami, zawsze jakieś wskazówki jeszcze podsuwają :). Tym razem, że lepiej zwolnić, bo wiadomo ułatwia przejazd. To ja sobie zwalniam, a ten tir jechał swoje 50 minimum + telefon w ręce i myślałem, że zaraz oberwie mi lusterko, to trochę na bok uciekłem jeszcze, ale nie za dużo, chociaż i tak już było trochę krzyku, że jak wjadę to może być nieciekawie :).
koniec lipca rozpoczęcie kursu na kat. B
5.10 egzamin teoretyczny
19.10 egzamin praktyczny
22.10 wniosek o prawo jazdy ;)
28.10 prawo jazdy już w kieszeni
kmis7
 
Posty: 18
Dołączył(a): sobota 23 października 2010, 09:29

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez maryann » czwartek 10 lutego 2011, 12:37

Mnie przedwczoraj zdenerwowała uprzejmość.
Skręt w lewo z drogi międzynarodowej na prostym skrzyżowaniu, jednak o dość dużym ruchu. Wiadomo, nie ma za dużo możliwości przecięcia przeciwnego pasa ruchu, dlatego albo stoimy, stoimy i stoimy, albo robimy to sprawnie. I rzeczywiście- pojawiła sie luka, którą wykorzystał pojazd przede mną, a za nim zdążyłem bezpiecznie i ja... sęk w tym, że grzeczny aż do bólu postanowił po wykonaniu lewoskrętu zatrzymać się przed przejściem dla pieszych na owej drodze podporządkowanej. Nikogo na nim nie było, a zrobił tak jedynie po to by wpuścić kogoś czekającego na wkroczenie na jezdnię. Oczywiście nie licząc się z tym ani tymi, co za nim. Mniejsza o to, jak groźną to stworzyło sytuację i czyja wina, ale sam odruch jest nieprzemyślany!
Przed skrzyżowaniem, a nawet na otwartej drodze, takie zrezygnowanie z pierwszeństwa zawsze rodzi konsekwencje dla tych z tyłu, a co dopiero zaraz za skrzyżowaniem. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu!
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez Lejo » poniedziałek 21 lutego 2011, 17:31

jpd

Mnie wk**wia, jak są dwa pasy i światła. Dobra, stoję na lewym, bo wiadomo, 60 nikt po włókniarzy w Łodzi nikt nie jeździ (tylko 65, zeby nie było :mrgreen: ), a prawym jak zwykle toczą się ciężarowy. I teraz taka akcja, stoję na światłach, przede mną jakieś gówinko z kobitką, dziadkiem albo innym, a po prawo stary jelcz. I taka akcja, jelcz dotacza się do 50, a gówinko nie wyprzedza ani nic, jedzie równo z jelczem. No ja pier#*&@*#Q. Ludzie. Korek oczywiście nie połowe miasta. I takie akcje są non stop, jak ktoś sie toczy to niech jedzie prawym pasem, a nie zawala pół miasta!

Ale tak najbardzej mi się podoba jak jadę motórem a koleś przedemną wal spryskiwacze szyb. No n/c, żartowniś
Obrazek
Lejo
 
Posty: 52
Dołączył(a): niedziela 30 stycznia 2011, 17:13
Lokalizacja: Łódź

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez Maxxima » wtorek 22 lutego 2011, 15:57

Z calym szacunkiem do starszych zmotoryzowanych pan i panow, ale czasami (tak jak dzisiaj - grrrrr) naprawde jedna z nich przyczynila sie do tego, ze musialam zjechac na pobocze i chwile ochlonac... Wyjechala z malej bocznej uliczki, pelny rozped, prosto przed moja maske... :( Straszne.. A najgorsze jest to, ze chyba w ogole mnie nie widziala!!!
Maxxima
 
Posty: 12
Dołączył(a): środa 16 lutego 2011, 15:50

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez bobpl » sobota 26 lutego 2011, 22:41

Dzisiaj, w sumie dzien jak codzien. Wkurzyli mnie inni mieszkancy miasta.
Sytuacja była taka, ze chlopaczkowi moze w moim wieku zepsulo sie auto zaraz za swiatlami, pod mostem - dosc ruchliwe miejsce, jedyna droga z dzielnicy na centrum.
50 metrów dalej jest stacja benzynowa i darmowy parking.
Oczywiscie ludzie zamiast stanac i pomóc popchać na tenze parking machają, wyklinają, trąbią.
W sumie zatrzymałem się tylko ja i pomogłem synkowi dopchać vectre na parking, bo sam by sie zasapał chyba.

Cóż, widac teraz ze wiekszosc polaków woli podrzec jape zamiast stanac i pomóc - bo mi to zajeło moze z 5 minut - 5 minut, które 'stracilem' w trasie - a zaoszczedzilo to mase czasu innym kierującym, którzy stali w korku za zepsutym autem.
30.09.2010 - Data uzyskania uprawnień.
Obecnie: Lanos "Czerwona Rakieta" 1.4 z podtlenkiem LPG ;)
bobpl
 
Posty: 450
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 22:04
Lokalizacja: Łączno. ;)

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez lith » niedziela 27 lutego 2011, 02:33

1. Typ, który wyleciał od siebie z podwórka z psem na spacer prosto na ulicę, poza przejściem dla pieszych, nawet nie patrząc czy coś nie jedzie i jeszcze się pluł, ze został strąbiony.

2. Osoba, która miaa zamiar skręcić w lewo, ale nie raczyła tego zasygnalizować... a że nie było miejsca na pasie do lewoskrętu (wymagałoby to wjazd na pow. wyłączoną z ruchu...albo raczej brukowaną namiastke pasa zieleni ;p) to się po prostu dość gwałtownie zatrzymała na pasie do jazdy prosto na zielonym świetle.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez pawcio1978 » środa 02 marca 2011, 17:33

Mnie ostatnio burak z bmw opieprzyl, ze na drodze osiedlowej przechodze w miejscu gdzie nie ma pasow :P
pawcio1978
 
Posty: 185
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 01:30
Lokalizacja: Slask, Polska

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez ivytomek » środa 09 marca 2011, 12:11

Wczoraj, godzina 18.00 (czyli już po zmierzchu), za mną Pani w Toyocie Yaris, beztrosko rozmawiająca przez telefon, bez włączonych jakichkolwiek świateł. No to wysiadam, pokazuję, gestykuluję, a Pani otwiera okienko i mnie opieprza: "proszę Pana! Ja jadę specjalnie bez świateł, bo mam słaby akumulator!" Ja: "Ale Pani stwarza zagrożenie!" Pani: "Proszę Pana, ja wiem, czy ja stwarzam zagrożenie! Mam swój rozum (sic!) i nie stwarzam żadnego zagrożenia".
Ręce mi opadły...
Avatar użytkownika
ivytomek
 
Posty: 235
Dołączył(a): piątek 05 stycznia 2007, 01:09
Lokalizacja: Kraków

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez abarth » środa 09 marca 2011, 19:19

ja sie dzis zestresowałam nieźle. Wczoraj odebralam prawko i 2 razy sie przejechalam i dziś z mężem odwoziłam się do pracy no i na małym skrzyżowanku (na Ordona - omijając skrzyżowanie Prymasa z Kasprzaka - dla warszawiaków) zblokowała mi się kierownica i pedały i rozkraczyłam się na środku... musiałam zjechac na jakis podjazd firmowy obok (straciłam miejsce w kolejce - no cóż) Okazało się że wycieraczka podjechała mi bardzo wysoko pod pedały i zachaczała o nie i o kolumnę kierownicy.... wypiep***łam odrazu to piep****ne gumoleum i dalej już było ok, ale co się stresu najadłam to moje.
a potem hamulce za słabe się okazały i mąż mnie musiał wspomóc ręcznym ale stanęłam w skos pasa bo nierówno heble wzięły.... stresik był ale naszczęście w obu sytuacjach nikt mnie nie strąbił mimo porannych nerwowych korków UFFF
29.05.2008 g.12 - Teoria zdana - 0 błędów :-)
09.06.2008 g.8 - Plac (-)
01.08.2008 g.8 - Placyk (+),Miasto (-) :-(
24.10.2008 g.14 Zagasło na górce :-(
21.02.2011 g.13:00 - do 4 razy sztuka? YAHOOOOOOOOOO :-) ZDANEEEEEE !!!!!
Avatar użytkownika
abarth
 
Posty: 136
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 14:05
Lokalizacja: Warszawa-Jelonki

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez bobpl » sobota 12 marca 2011, 00:42

bałwany. Drogowe. W postaci kobiet, które gadają przez fona i nie patrzą na to co sie na drodze dzieje.

Jade sobie stałą trasą, 2 pasy ruchu w jedna strone. Ciągne lewym, bo prawym jakis pseudotir jechał, wiec go wyprzedzic. Przed nim kobitka w corsie, a za ~300 metrów przewężenie na prawy pas. No to mysle, zwolnie, kobita przygrzeje bo ograniczenie 80 a jedziemy z 55-60.
Zwalniam, kobita też. No to rura, kobita tez przyspiesza. Ja nie wiem czy mnie nie widziała, czy po prostu wredota taka ze mnie nie wpusci a wie ze przewezenie jest za kawałek.

W koncu chwile przed zwężeniem udalo mi sie ja wyprzedzic, wszak z lekkim trudem, bo na rezerwie gazu jechałem i lekkie 'braki mocy' sie objawiały powyzej 4k obrotów nexii.

Dlatego mnie wkurzają ludzie albo wredni, albo uwazajacy ze oni mają prawo sobie 'dyrygować' tym jak ktos jedzie obok nich. Bo jakby mnie wspucila za siebie bym sie nie obrazil, ona by pogrzała a ja bym uskuteczniał ekspresowy kurs eco-drivingu na ostatnich 5 litrach gazu :P
30.09.2010 - Data uzyskania uprawnień.
Obecnie: Lanos "Czerwona Rakieta" 1.4 z podtlenkiem LPG ;)
bobpl
 
Posty: 450
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 22:04
Lokalizacja: Łączno. ;)

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez benio101 » sobota 12 marca 2011, 13:56

1.

Wczoraj jechałem sobie rowerem przez chwilowo pustą uliczkę w centrum koło okrąglaka w Toruniu, rozpędzony 42 km/h prawą stroną jezdni, przy sądzie kolo se gada przez komórę, Pan i władca w garniturku, i nagle cofa się dwa kroki do tyłu, z chodnika, prosto na ulicę, tuż pod moje koła. Nie zdążyłem ani dryndnąć, ani ostrzec, ani zahamować, nic, ledwo co zeskoczyłem z pojazdu.
Rower zaliczył jedno pełne saldo i połowę drugiego, i o dziwo prędkości, poza lekko skrzywioną kierownicą, którą w 10 sekund poprawiłem, nic się rowerowi nie stało.
Ja zdążyłem zeskoczyć na równe nogi, ale siła dośrodkowa mnie przewaliła, lekki siniak na lewym kolanie i lekkie zadraśnięcie na lewej dłoni. Nic poważnego.
Kolesiowi komóra wyleciała na jakieś 20 metrów, a on sam przewalił się prosto w błoto, spadając na głowę tuż obok krawężnika.
Na szczęście nic mu się również nie stało, bo oberwał jedynie prawą częścią kierownicy.
Ale gdyby spadł kawałek obok, głową w krawężnik, to ja wolę nie myśleć, coby się stało :X
Szczęście olbrzymie. Na szczęście przeprosił, ale mogło dojść do tragedii.
Strachu najadłem się olbrzymiego. Od teraz jeżdżę środkiem pasa. A niech se trąbią, mam nauczkę, będę ostrożny.

2.

Jakoś tak pół roku temu, w lato, turlała się Straż Miejska po drodze miejskiej bez ograniczenia (czyli do 50) 48 km/h, czekam na pustą lewą stronę i ich wyprzedzam, bo bardzo się spieszyłem na turniej szachowy, gdyż zagadałem się z kumplem po drodze. Wyprzedzałem z prędkością 59,6 km/h, a oni mnie zatrzymują i mówią, że będzie mandacik za przekroczenie prędkości. Musiałem się jakieś 10 minut kłócić, że o 10 mogę przekroczyć prędkość i nic im do tego, a ani koguta nie mieli włączonego ani modulowanego sygnału głosowego, więc wyprzedzić ich mogłem (innych przeciwwskazań też nie było), oczywiście puścili mnie bez mandatu, bo i tak bym nie przyjął, ale na turniej spóźniłem się 2 minuty i nie zdążyłem zagrać żadnego towarzyskiego Blitza na rozgrzewkę :(
Bardzo nie miła sytuacja ze strony Straży Miejskiej.

3.

Oczywiście niemal codziennie jestem obrzucany wyzwiskami z racji tego, że jak ja śmiem przechodzić przez przejście dla pieszych, gdy jedzie samochód.
Jest to bardzo niemiła i jakże popularna sytuacja, to ona mnie najbardziej denerwuje. Dlatego się właśnie wyżalam, dział odpowiedni :)
Tak, mam pierwszeństwo na pasach, więc przechodzę, a jak się nie zatrzyma, to trudno, życia nie będę narażał, niechaj jedzie pirat drogowy, ale 8 na 10 się zatrzyma, z tego 6 z 8 z piskiem opon i pianą na ryju.
Jedyne, co pociesza, to to, że już 6 razy udało mi się sprawić, że pirat drogowy tak gwałtownie przede mną zahamował, że jadący za nim wjechał mu w tył. To jedyna nauczka, jaką mogą dostać, niestety, zdarza się tak bardzo rzadko :<

4.

Sytuacja wyglądała tak, że było skrzyżowanie trójwlotowe, ulica na południu, wschodzie i zachodzie, standardowa literka T. Na całym skrzyżowaniu jedyny znak to informujący o skrzyżowaniu równorzędny, brak pasów, świateł, torów, kierującego ruchem, nic.
Więc przechodziłem sobie przez ulicę na wschodzie (po prawej stronie T), a autobus MZK jadący z południa, zamierzał skręcić w prawo, ale nie ustąpił mi pierwszeństwa, w ostatniej chwili zahamował, a ja odskoczyłem na chodnik. Normalna niekompetencja kierowców toruńskich.
Zaraz za zakrętem był przystanek, z którego wysiadło stado moherek do kościoła, które zaczęły mnie wyzywać i krzyczeć, że prawie życie by straciły przeze mnie, a jedna to nawet się przewróciła i kostkę ma zwichniętą przeze mnie.
Bardzo niemiło się poczułem, gdy zostałem niesłusznie okrzyczany przez dziesiątki starszych Pań.

To tyle z tego, co na razie pamiętam, jak mi się coś przypomni, to może dopiszę.
benio101
 
Posty: 424
Dołączył(a): piątek 11 marca 2011, 22:50

Re: Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

Postprzez BOReK » środa 16 marca 2011, 12:40

Nie zawsze kierowcy autobusów umieją jeździć...

Jest skrzyżowanie, gdzie są dwa pasy do jazdy na wprost i dwa do lewoskrętu - Wawa, Żwirki / Racławicka, jedzie się w stronę lotniska Żwirkami i skręca w lewo. W ten sposób jeżdżą autobusy dwóch linii. Ze względu na spory ruch i cienko wysterowaną sygnalizację te dwa pasy do skrętu sa często zapchane tak, że ogonek stoi jeszcze wcześniej na pasie do jazdy prosto. Często więc autobus ciągnie prawie do końca pasem do jazdy na wprost i jeszcze przed światłami ktoś go jednak wpuszcza, ewentualnie skręca w lewo z tegoż pasa - nie jest to szczególnie niebezpieczne, bo wtedy ten wylot jako jedyny ma zielony sygnał, a ze względu na duże opóźnienia... sami wiecie. To w sumie jedyne miejsce miejsce na trasie, gdzie autobus może zminimalizować opóźnienie.

Dzisiaj natomiast trafił mi się "przepisowy". Wyjechał z zatoczki przy Pruszkowskiej (ostatni przystanek przed tym skrętem) i wbił na lewy pas od razu, żeby postać w korku. Żeby się jeszcze zmieścił, to byłoby fajnie, ale nie - tak wycelował, że na lewy pas wszedł lewy przedni narożnik busa, a cała reszta została na prawym. W związku z tym pięknym manewrem korek na Żwirkach sięgnął chyba aż Banacha, bo musieliśmy czekać z kolejnym ruchem, aż lewoskręt dostanie swoje ultrakrótkie zielone...
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości
cron