scorpio44 napisał(a):Chciałem w tym poście zauważyć, że wątek ma już 10 zakładek, a jest jeden aspekt, który pominęliśmy na wstępie.
Chodzi Ci o ten fragment:
jadę prosto, dojeżdżam do przejazdu dla rowerzystów, do którego dojeżdża również rowerzysta. Nie muszę ustępować mu pierwszeństwa (bo zdobędzie je dopiero będąc już NA przejeździe), a on jednocześnie ma prawo wjechać mi pod koła!?
Hm, dla mnie sprawa jest prosta. Jeżeli on ma pierwszeństwo na przejeździe, to w momencie, gdy chociaż centymetr roweru wjedzie na przejazd, Ciebie ma na nim nie być. A jak Ty to zrealizujesz - czy zdążysz przejechać, czy zatrzymasz się, gdy on się będzie
zbliżał do przejazdu - to już Twoja broszka; bylebyś zagrożenia nie stwarzał.
Na skrzyżowaniu, nie robisz lewoskrętu prosto pod nadjeżdżający samochód (jadący prosto), bo "on zdobędzie pierwszeństwo dopiero
na skrzyżowaniu". Jeśli więc dajesz sobie radę z oceną ruchu samochodów, to i z rowerem dasz sobie radę.
Najlepiej potraktuj PdR jak przejazd kolejowy i będzie po sprawie.
szerszon napisał(a):Ad.1 Moje pytanie dotyczyło czego innego. Co to jest włączanie to ja wiem.
Ad.2 Wydaje mi sie ,że PdP wg Art 2.11) nie jest miejscem, gdzie rowerzysta może być jadącym.te PdP nie są co 5m.
Ad.3 Pokaż mi skrzyzowanie gdzie pobocze ma cały czas kontynuacje i "Twój" rowerzysta nie jest włączającym sie do ruchu
Ad.4 znowu boczkiem. Pokaz mi przepis anulujacy Art 17. gdzie rowerzysta z pobocza wjezdża na jezdnie , a nie na PdR.
Ad.5 a zatrzymać sie w razie potrzeby nie musi ?
Szowinistyczna swinia pieszy.
Ad.6 Po chodniku ? Pojazd uprzywilejowany ?
Re. 1. Ok, niech będzie, że wynika z celu powstania tego przepisu - uniknięcie kolizji z powodu nagłego wjazdu pod użytkownika w ruchu.
Re. 2. Przez przejścia obowiązkowo przechodzi, dlatego traktowany jest jak pieszy.
Re. 3, 4 i 5. Równoważnikiem pobocza jest tu "inna część drogi". Przypominam, że skrzyżowanie jest częścią wspólną
obu dróg. Żeby nie było - to nie znaczy, że dla rowerzysty skrzyżowanie nie istnieje. Ma je respektować, jak każdy
uczestnik ruchu, jadący jego drogą.
Re. 6. jak 2.
Wyluzuj, Twoi przodkowie musieli pogodzić się z równouprawnieniem kobiet, to i Ty dasz radę z równouprawnieniem rowerzystów

To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".