Jezdnia, droga

[ella]

No to idąc tym tokiem, można również przyjąć, że bitumiczna droga stanowiąca dojazd do obiektu przydrożnego, również nie ma jezdni...

No z tego by wychodziło, że tak :wink:

No dobra idąc innym tokiem myślenia, droga gruntowa ma jezdnię. A określeninie - nie dotyczy przecięcia z drogą gruntową lub stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze jest podane z powodu ułatwienia jazdy. Bez tego zapisu każde przecięcie z dróżką leśną, podjazdem, dojazdem (gdyby były określone skrzyżowaniami) odwoływałoby znaki drogowe. Wtedy byłby mętlik.

[scorpio44]

Jak dla mnie to nie jest "inny" tok myślenia, tylko jedyny słuszny pod kątem definicji skrzyżowania, bo np. kompletnie nie zrozumiałem tego toku:

Jeżeli przecięcie drogi twardej z drogą gruntową nie jest skrzyżowaniem (tak wychodzi z definicji)to znaczy że droga gruntowa nie ma jezdni bo nie ma tu przecięcia dwóch dróg mających jezdnię. Wniosek, jedna droga ma jezdnię druga nie.

Jest tu podany warunek, że definicja obejmuje przecięcie dróg mających jezdnie. Potem jest zastrzeżenie, że nie dotyczy to przecięcia drogi twardej z drogą gruntową. No i nie bardzo rozumiem, z czego tu można wysnuć wniosek, że droga gruntowa nie ma jezdni... Gdyby drogi gruntowe z założenia nie miały jezdni, to niepotrzebne by było w ogóle to zastrzeżenie (że nie dotyczy połączenia z gruntowymi), bo z samego wstępu definicji by to wynikało.

[wiesniak]

Też tak uważam, jeśli droga gruntowa nie miałaby jezdni, to by tego zastrzeżenia po prostu nie było, sam pierwszy warunek, czyli "przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię" wystarczałby do wykluczenia przypadku przecięcia z drogą gruntową.