"L"-ka bez kursanta

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: "L"-ka bez kursanta

Postprzez emka » niedziela 02 kwietnia 2006, 12:55

Włodek napisał(a):
Xsystoff napisał(a):.
Czy instruktor nie musi zdjac albo zaslonic "L"-ki jak jedzie sam ? .

Obowiązkiem instruktora, wtedy gdy sam prowadzi samochód, jest zdjęcie,położenie(tych składanych) lub zasłonięcie "L"-ki. Niezastosowanie się do tego grozi mandatem.
Instruktor prowadzący samochód podlega takim samym przepisom jak każdy inny kierowca.
Instytucją właściwą do kontroli jest Policja. To tyle
:wink:


A skąd wiecie, że jest taki obowiązek ??
"Pytając kobietę o drogę w końcu zabłądzisz razem z nią"
Avatar użytkownika
emka
 
Posty: 164
Dołączył(a): niedziela 18 lipca 2004, 14:01
Lokalizacja: Śląsk, Katowice

Postprzez Xsystoff » niedziela 02 kwietnia 2006, 13:09

karool1988 napisał(a):A jaki ty masz samochód że pandzie rady nie dałeś?? Mój to ciele ale takie wozy jak panda, punto, itp to powyżej 50 wąchają smród z mojej rury

Jakbys uwaznie przeczytal co napisalem, to bys wiedzial, ze mialem bieg wyzej i bylem w turbodziurze, a Panda sobie na dwojce cisnela. Jak wreszcie sprezarka sie rozpedzila to zostawilem go w pare sekund. Nie chcialem sie bezczelnie wepchnac, a zmienic pas ruchu. Instruktor mimo, iz od pewnego momentu mialem kierunkowskaz dalej dawal w podloge.
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Re: "L"-ka bez kursanta

Postprzez scorpio44 » niedziela 02 kwietnia 2006, 15:49

emka napisał(a):A skąd wiecie, że jest taki obowiązek ??

Hmm... Jak by Ci to powiedzieć... Może z Kodeksu Drogowego? :P :D (art. 55, ust. 2). I pewnie nie tylko.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez karool1988 » niedziela 02 kwietnia 2006, 17:01

Xsystoff napisał(a):
karool1988 napisał(a):A jaki ty masz samochód że pandzie rady nie dałeś?? Mój to ciele ale takie wozy jak panda, punto, itp to powyżej 50 wąchają smród z mojej rury

Jakbys uwaznie przeczytal co napisalem, to bys wiedzial, ze mialem bieg wyzej i bylem w turbodziurze, a Panda sobie na dwojce cisnela. Jak wreszcie sprezarka sie rozpedzila to zostawilem go w pare sekund. Nie chcialem sie bezczelnie wepchnac, a zmienic pas ruchu. Instruktor mimo, iz od pewnego momentu mialem kierunkowskaz dalej dawal w podloge.


A znasz takie pojęcie jak redukcja biegu??
Ja dzisiaj z sprinterem się scigałem. Zawracałem sobie i zająłem lewy pas sprinter jechał prawym na przejscie ktos wszedl to się zatrzymaliśmy, kierownik sprintera przygazówke robił to zrozumiałęm aluzje. 1 40km/h sprinter się trzyma dzielnie, 2 70km/h, sprinter przedemną o pól długości samochodu, 3 ciągne do 120km/h sprinter został.
Kto wie ile sprinter może mieć koni, i jakim moment obrotowy, bo trzymał się dzielnie (fakt że nie był załadowany)
24. 01. 2006 zdany egzamin za pierwszym razem:)
Ujeżdżał będę Nissana Primere 2.0TD :)
Odebrane 31.01.2006
Avatar użytkownika
karool1988
 
Posty: 215
Dołączył(a): poniedziałek 23 stycznia 2006, 23:45
Lokalizacja: Siedlce

Postprzez bodek541 » niedziela 02 kwietnia 2006, 17:32

Mój instruktor jak nie zasłonił raz L-ki to dostał mandat
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Xsystoff » niedziela 02 kwietnia 2006, 21:31

karool1988 napisał(a):A znasz takie pojęcie jak redukcja biegu??

Znam, aczkolwiek robic to na mokrej nawierzchni z gazem w podlodze chyba mija sie z celem ;)

karool1988 napisał(a):Kto wie ile sprinter może mieć koni, i jakim moment obrotowy, bo trzymał się dzielnie (fakt że nie był załadowany)

Duzo bylo wersji, wszystkie to chyba diesle, wiec moment pewnie wiecej niz 200nm. Najmocniejsze pasazerskie wersje mialy 150 KM i bardzo fajnie lataja na trasach.
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez zdenio » czwartek 06 kwietnia 2006, 20:59

Xsystoff napisał(a):Duzo bylo wersji, wszystkie to chyba diesle, wiec moment pewnie wiecej niz 200nm. Najmocniejsze pasazerskie wersje mialy 150 KM i bardzo fajnie lataja na trasach.


Oj tak, śmigają lekko (przynajmniej na pusto) i przyjemnie, gorzej jak trafisz na trasie odkryty teren i złapiesz boczny wiatr ;) wtedy to się dopiero żagiel robi :]

A wracając do L-ki to faktycznie instruktor musi w jakiś sposób "pozbyć" się jej z dachu. Właściciel mojego OSK zapłacił 200zł mandatu za coś takiego, a do przejechania miał jakieś 300 metrów, nie ściągnął L-ki ponieważ była całą mokra i brudna od śniegu i błota.
Szczęśliwy posiadacz prawa jazdy kategorii B. :)
oraz szczęśliwy kierowca (niestety nie posiadacz):
Volkswagena Passata 1.9 TDI (110 KM)
Audi A8 4.2 quattro (300 KM, oj rachunki za paliwo bolą, ale jaka frajda z jazdy)
zdenio
 
Posty: 18
Dołączył(a): czwartek 03 listopada 2005, 16:34

:)

Postprzez Polonez » sobota 08 kwietnia 2006, 16:23

Ja ostatnio miałem dziwną sytuacje. Jade sobie drogą powiatową - droga fajna prosta , nawierzchnia dość dobra - więc bardzo łatwo wykonać manewr wyprzedzania. Ale pogoda nie najlepsza - wręcz tragiczna ! Pada mocny deszcz , lekkie zamglenie ( totez ja na przeciwmgielnych :D ) Auto za autem powoli się toczymy - no około 70 km/h. Za mną jedzie L-ka. gdy tylko minęliśmy znak " koniec Terenu Zabudowanego " oszołem zaczął mnie wyprzedzać. Co dziwne był to Uczeń z Instruktorem :!: Wyprzedzili mnie i wcisnęli się przede mnie bo mała luka była - już kurcze miałe długimi mrugnąć a to "L" z dachu mało im nie zwiało poprzez uderzenia deszczu. Jeszcze wyprzedlili 2 auta przedemną i gdy wjecheli w t. zabudowany - znowu około 50 km/h :/ Ja oczywiście rozumiem że Instruktor cche nauczyć tego trudnego manewru - ale napewno nie w takich warunkach kiedy nawet auta " cywilne " nie myślą o takim manewrze w zaistniałych warunkach pogodowych.
jestem za nakazem całorocznego używania mózgu podczas prowadzenia auta:)
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty

Re: "L"-ka bez kursanta

Postprzez Włodek » sobota 08 kwietnia 2006, 20:39

emka napisał(a):
A skąd wiecie, że jest taki obowiązek ??


Na logikę. "L"-ka musi być postawiona, aby informować innych uczestników ruchu drogowego, aby zachowali szczególną ostrożność. Kursant jadący nauką jazdy ma prawo do pomyłek, nieumiejętnego wykonania manewru etc.
Natomiast instruktor winien jechać wzorowo i nie trzeba innych informować, że może jechać niezgodnie z przepisami... A jeżeli pojedzie to zapłaci tak jak każdy inny kierowca.
To wszystko... :roll:
Spokojny instruktor,
Pozdrawiam wszystkich na forum a zwłaszcza
Zagłębiaków
Avatar użytkownika
Włodek
 
Posty: 390
Dołączył(a): piątek 03 grudnia 2004, 13:41
Lokalizacja: Będzin,Sosnowiec,Czeladź

Postprzez KURSANT » poniedziałek 17 kwietnia 2006, 22:32

Witam. Jest jedno pewne nie stanąłeś na prawym pasie z ciekawości tylko dlatego,że była elka. na dachu. Jak jedzie kursant to pokazujecie jacy to wy jestesci kierowcy, nie biąrąc pod uwage ,że gosciu ma np. 4 jazde, a w podanym przykładzie robicie wielkie zdziwko.wcale go nie bronie ,ale chciał ci pokazac ,że mozesz wjechac za niego a nie koniecznie przed niego. :D :D :lol: :lol: POZDRAWIAM WSZYSTKICH
KURSANT
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 17 kwietnia 2006, 17:41

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości