Przejazd Kolejowy z Zaporami - Pokonanie Go.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Przejazd Kolejowy z Zaporami - Pokonanie Go.

Postprzez MarryAnn » wtorek 14 lutego 2006, 13:13

scorpio44 napisał(a):
MarryAnn napisał(a):Warto też pamiętać o tym że pociągi ujęte tym rozkładem jaki mamy np.
na stronie pkp to tylko jakaś część.

Zacznijmy od tego, że nasze pociągi rzadko 3mają się tego rozkładu. ;) A zatem sposób przejeżdżania przez przejazd zależny od pory i znajomości rozkładu na pamięć jest po prostu absurdalny. ;)


Przepraszam, nie o to mi chodziło do końca.
Miałam na myśli to że niektórzy ludzie myślą że jak w rozkładzie nie ma pociągu
na jakimś odcinku, to znaczy że nic nigdy tam nie jeździ i nie pojedzie.
A jak nie jeździ i nie pojedzie to można nie myśleć nad tym że to torowisko
Są też tacy który podchodzą do sprawy na zasadzi w rozkładzie pociągi są tylko
w dzień, no to w nocy można śmignąć :)

W życiu nie przyszłoby mi do głowy napisanie czegoś w stylu
"pociąg przejeżdża tędy o 13:07, o jest już 13:10, moge się nie zatrzymywać"
lub "o której przejeżdża tędy pociąg? 13:07, a to dobrze bo jest 13:05,
jeszcze zdąże" i w tym momencie wiejżdża tuż pod wóźki SM42, tragiczną
śmierć pod stonką ponoszą wszycy, na miejscu.


Ja zatrzymuje się i będę zatrzymywać przed dokładnie każdym przejazdem,
nawet tym gdzie nie widziałam nigdy pociągu, albo zarośniętym od kilku
dobrych lat bo to że go nie widziałam nie znaczy że on nie jeździ tamtędy.
Teoria 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 10, stanowisko 6
Praktyka 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 12, samochód 6

24 stycznia, Białołęka Ratusz, odbiór prawka

Do kompletu brakuje mi jeszcze tylko samochodu
Avatar użytkownika
MarryAnn
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 14 stycznia 2006, 23:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez njoy » wtorek 14 lutego 2006, 13:43

Ja każdy przejazd traktuje inaczej. Jak jest dobra widoczność torów po obu stronach i wiem, że nie jest to linia dużych prędkości, lub w pobliżu przejazdu przy torach znajdują się wskaźniki ograniczające prędkość pociągu (białe prostokątne tablice z czarnym "sierżantem"), to nie zwalniam. Jest przejazd na drodze nr 11 miejscowość Koszuty - tam jadę nawet 90. Inne przejazdy gdzie jest STOP, to z pełnym wyhamowaniem.

Ale mam dla Was taką ciekawostkę. W USA przepisy dla kierowców autobusów przewidują, że przejazd przez KAŻDY przejazd kolejowy musi być poprzedzony zatrzymaniem autobusu w odległości około 60 stóp przed pierwszym torem, zapaleniem świateł awaryjnych, otworzeniem okna kierowcy i pierwszych drzwi, przejeździe na pierwszym biegu przez całe torowisko i za przejazdem można zamknąć okno, drzwi i zgasić awaryjki. Nieprzestrzeganie tej procedury grozi mandatem do 5000 $ lub więzieniem
njoy
 
Posty: 198
Dołączył(a): środa 08 czerwca 2005, 07:56

Postprzez MarryAnn » wtorek 14 lutego 2006, 14:28

Ooo tych linii dużych prędkości to za duzo u nas nie ma :)
Teoria 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 10, stanowisko 6
Praktyka 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 12, samochód 6

24 stycznia, Białołęka Ratusz, odbiór prawka

Do kompletu brakuje mi jeszcze tylko samochodu
Avatar użytkownika
MarryAnn
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 14 stycznia 2006, 23:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: Przejazd Kolejowy z Zaporami - Pokonanie Go.

Postprzez scorpio44 » wtorek 14 lutego 2006, 16:38

MarryAnn napisał(a):Przepraszam, nie o to mi chodziło do końca.
Miałam na myśli to że niektórzy ludzie myślą że jak w rozkładzie nie ma pociągu
na jakimś odcinku, to znaczy że nic nigdy tam nie jeździ i nie pojedzie.
A jak nie jeździ i nie pojedzie to można nie myśleć nad tym że to torowisko
Są też tacy który podchodzą do sprawy na zasadzi w rozkładzie pociągi są tylko
w dzień, no to w nocy można śmignąć :)
W życiu nie przyszłoby mi do głowy napisanie czegoś w stylu
"pociąg przejeżdża tędy o 13:07, o jest już 13:10, moge się nie zatrzymywać"
lub "o której przejeżdża tędy pociąg? 13:07, a to dobrze bo jest 13:05,
jeszcze zdąże" i w tym momencie wiejżdża tuż pod wóźki SM42, tragiczną
śmierć pod stonką ponoszą wszycy, na miejscu.

Ale ja doskonale zrozumiałem, co miałaś na myśli, i w pełni popieram. Mój post o rozkładzie był tylko uzupełnieniem. A nie polemizowaniem. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez BoGo » środa 15 lutego 2006, 11:18

Rozsądek i myślenie to cechy dobrego kierowcy. Na przejazdach kolejowych czy to z zaporami (a szczególnie na tych) czy to bez, zawsze nalezy zachowac szczególną ostrożność.
Jang napisał o braku zaufania do człowieka lub urządzenia i to jest BARDZO prawidłowe.
Jeżeli mamy cięń wątpliwosci czy możemy bezpiecznie przejechać to ZAWSZE lepiej jest się zatrzymać i sprawdzić czy nie nadjeżdza pociąg, jaka jest widoczność, czy za przejazdem jest miejsce (to powinnismy widzieć przy dojeżdzaniu), czy przejazd jest nie utrudniony złym stanem technicznym.
Mijmy nadzieję, że nasze prawidłowe zachowanie zmusi w końcu innych "kierowców" do w końcu niewlkiej rzeczy czyli myślenia.
POLONEZ- twoje zachowanie świadczy o dobrym wyszkoleniu i dobrej pracy instruktora i o tym, że myslenie i rozsadek nie jest Ci obce. Oby tak dalej.
Avatar użytkownika
BoGo
 
Posty: 58
Dołączył(a): wtorek 20 grudnia 2005, 13:31

Postprzez Mara » piątek 17 lutego 2006, 23:53

Ja codziennie przejeżdżam przez przejazd z zaporami i znam niemalże na pamięc przejazdy pociągów a po remoncie przejazd można przejechac stówą. I nigdy nie było w tym miejscu wypadku.

Mimo to zawsze gapię się na obie strony. Wiadomo... może dróżnik zasłabł albo co.
Mara
 
Posty: 369
Dołączył(a): niedziela 15 lutego 2004, 01:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jang » sobota 18 lutego 2006, 00:17

njoy napisał(a):.

Ale mam dla Was taką ciekawostkę. W USA przepisy dla kierowców autobusów przewidują, że przejazd przez KAŻDY przejazd kolejowy musi być poprzedzony zatrzymaniem autobusu w odległości około 60 stóp przed pierwszym torem, zapaleniem świateł awaryjnych, otworzeniem okna kierowcy i pierwszych drzwi, przejeździe na pierwszym biegu przez całe torowisko i za przejazdem można zamknąć okno, drzwi i zgasić awaryjki. Nieprzestrzeganie tej procedury grozi mandatem do 5000 $ lub więzieniem


Po cóż tak daleko szukać. W polskich MPK równiez takie wewnetrzne przepisy obowiazują. Może inaczej -kiedys obowiązywały, ale jak jest dzisiaj nie wiem. Może sankcje nie były az tak dotkliwe, ale w przypadku np. mgły to kierowca miał obowiązek nawet zgaszenia silnika,otwarcia przednich drzwi i wsłuchiwania się czy nie nadjeżdża pociąg. Po takim upewnieniu się mógł bezpiecznie przejechac przez torowisko.
Ostatnio zmieniony sobota 18 lutego 2006, 23:54 przez jang, łącznie zmieniany 1 raz
jang
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 09 lutego 2006, 21:29

Postprzez scorpio44 » sobota 18 lutego 2006, 10:15

jang napisał(a):W polskich MPK równiez takie przepisy obowiazują. Może inaczej -kiedys obowiązywały, ale jak jest dzisiaj nie wiem.

Na 100% dzisiaj nie ma czegoś takiego. Zresztą przyznaję, że nawet nie wiedziałem, że kiedyś coś takiego obowiązywało.

W Elblągu są dwa strzeżone przejazdy, przez które jadą autobusy. Odkąd jest na forum ten topic, zacząłem dokładnie obserwować zachowania kierowców (a jeżdżę tamtędy autobusami dosyć często). No i jakie wnioski, a raczej spostrzeżenia - na powiedzmy 20 kierowców autobusów ANI JEDEN nawet kątem oka nie popatrzył w prawo i w lewo. Wszyscy patrzą przed siebie, jakby jechali prostą drogą. Ja to nawet przez większe skrzyżowanie nie umiałbym tak przejechać bez looknięcia, co się dzieje po bokach, a co dopiero przez przejazd. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Vella » sobota 18 lutego 2006, 15:08

Dziś się dowiedziałam czegoś nowego - na przejeździe kolejowym nie nalezy zmieniac biegów. Ponoć taka niepisana zasada.
Zostałam uraczona historyjką jak to komuś urwała się linka od sprzęgła właśnie na przejeździe kolejowym.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez Sławek_18 » sobota 18 lutego 2006, 15:50

Wtedy gasisz silnik, wciskasz na sile bieg aby wskoczyl i na rozruszniku zjezdzasz z torow i jedziesz dalej najlepiej wbic 2 bieg. Kiedy tak pół krakowa przejechalismy w taki sposob i do tego na kazdych swiatlach prawie musielismy sie zatrzymywac.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez scorpio44 » sobota 18 lutego 2006, 17:24

Vella napisał(a):Dziś się dowiedziałam czegoś nowego - na przejeździe kolejowym nie nalezy zmieniac biegów. Ponoć taka niepisana zasada.

Ta zasada ogólnie sprowadza się do tego, że przejeżdżając przez przejazd nie powinno się robić nic, co mogłoby spowodować, że na tym przejeździe nie daj Boże zostaniemy. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez jang » sobota 18 lutego 2006, 23:52

scorpio44 napisał(a):
jang napisał(a):W polskich MPK równiez takie przepisy obowiazują. Może inaczej -kiedys obowiązywały, ale jak jest dzisiaj nie wiem.

Na 100% dzisiaj nie ma czegoś takiego......
W Elblągu są dwa strzeżone przejazdy, przez które jadą autobusy......na powiedzmy 20 kierowców autobusów ANI JEDEN nawet kątem oka nie popatrzył w prawo i w lewo. Wszyscy patrzą przed siebie, jakby jechali prostą drogą......


Zachowanie się kierowców nie swiadczy o istnieniu lub nie jakiegos przepisu. Były to przepisy wewnetrzne danego zakładu i o to czy nadal obowiazuja ( czy wogóle obowiazywały) nalezłoby zapytać np. w dyrekcji danego MPK.
jang
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 09 lutego 2006, 21:29

Postprzez scorpio44 » niedziela 19 lutego 2006, 01:10

jang napisał(a):Zachowanie się kierowców nie swiadczy o istnieniu lub nie jakiegos przepisu. Były to przepisy wewnetrzne danego zakładu i o to czy nadal obowiazuja ( czy wogóle obowiazywały) nalezłoby zapytać np. w dyrekcji danego MPK.

Mój opis zachowania kierowców nie miał być dowodem na to, że takiego przepisu nie ma, jak chyba zrozumiałeś moją wypowiedź. ;) To była odrębna myśl - o tym, jak lekkomyślni i beztroscy są kierowcy autobusów. Co nie zmienia faktu, że z takim przepisem, o jakim mówisz, nigdy się nie zetknąłem. No ale może faktycznie na wyrost była ta moja pewność 100-procentowa. ;) Spróbuję popytać znajomych kierowców. :D
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 49 gości