"Wiesz na jezdni z zasady to pojazd ma pierwszeństwo a nie pojazd wjeżdżający na jezdnię "
Bo niby DLACZEGO pojazd jadący jezdnią ma pierwszeństwo nad wjeżdżającym na nią...?
A przytoczony przez Yorkiego (Yorka...?) przepis jest podważany w kontekście rowerzysty, który do przejazdu się dopiero zbliża. Bo jakby obejmował rowerzystów zbliżających się, to także i pieszych przed przejściem...
Ja twierdzę, że:
= rowerzysta nie ma pierwszeństwa przed przejazdem wynikającego wprost z przepisów, ale także kierowca takiego pierwszeństwa nie posiada. Tu, powiedzmy, remis.
Co innego poza przejazdem, bo tam działa Art. 17.
A wyjątek potwierdza regułę - jeżeli art 17 określa sytuacje, w których to wjeżdżający na jezdnię ma ustąpić pierwszeństwa (wyjątek), poza tymi sytuacjami tego wymogu nie ma (reguła).
= Ale rowerzysta porusza się po DdR i przejeździe, które także są powierzchniami przeznaczonymi do jazdy i przejeżdżania przez jezdnię. Nie daje to więc pierwszeństwa kierowcy.ja twierdzę, że pojazd ma pierwszeństwo na jezdni bo porusza się po części drogi dla niego przeznaczonej,
= Rowerzysta musi zachować ostrożność, ale kierowca szczególną ostrożność. Remis, ze wskazaniem na rowerzystę.
= Nie da się rowerem "wtargnąć" na przejazd - był kiedyś zakaz rzucania się rowerem przed samochody, ale go znieśli W porównaniu z pieszym na przejściu, rowerzysta na przejeździe ma większe możliwości asertywnego skorzystania ze swoich przywilejów (nie mówię że to mądre, po prostu zgodne z prawem). Znam wyrok sądu stosujący tu analogię do pieszego Art. 14.1a, ale moim zdaniem jest on bez sensu w kontekście wycofania analogicznego przepisu Art. 33.4.1.
Po coś przecież to zrobili.
= Każda ewentualna kolizja będzie miała miejsce na przejeździe (gdzie rowerzysta już pierwszeństwo ma), a nie przed nim.