benio101 napisał(a):Zgadza się. Jednak fakt, że sąd może zgłosić zapytanie do TK ma się nijak do omawianej kwestii. Dopiero, gdy zapadnie wyrok TK opublikowany w Dz.U., wówczas ten wyrok będzie obowiązujący.
Podałeś znany i głośny wyrok TK dot. niepełnosprawnych w ruchu drogowym (chodziło o kwestię przywileju niestosowania się do niektórych znaków zakazu, konkretnie do B-1 z tabliczką pod nim de facto wycofującą ten przywilej bez merytorycznego upoważnienia ustawowego - tj. właściwego rozporządzenia delegowanego).
Wniosek o zbadanie zgodności przepisu rozporządzenia z Konstytucją składał RPO. Nie było to badanie zgodności rozporządzenia z umową międzynarodową, z racji że nie została spełniona przesłanka z art. 193 Konstytucji RP, tj. (podkreśliłem):
Każdy sąd może przedstawić Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie prawne co do zgodności aktu normatywnego z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi lub ustawą, jeżeli od odpowiedzi na pytanie prawne zależy rozstrzygnięcie sprawy toczącej się przed sądem.
W każdym razie pytanie do TK nie dotyczyło przemiotu zgodności przepisu rozporządzenia z umową międzynarodową.
benio101 napisał(a):Zauważ, że ani wobec Konwencji Wiedeńskiej (poz. 40), ani jej "nowelizacji" (poz. 44) nie ma orzeczeń TK, dlatego napisałem, że TK nijak ma się do tej sprawy.
Twój przykład wyroku TK ma się nijak do meriutm, o którym tu piszemy. Dlaczego nie ma orzeczeń TK w sprawie zgodności przepisu uPoRD z zawartością Konwencji Wiedeńskiej? - tego nie wiem. Być może z tego względu, że dość trudno napotkać na sytuację, w której wykazanie tak rażącej niezgodność tych aktów byłaby właściwa proceduralnie, przełomowa i jedynie skuteczna dla doprowadzenia do końca jakiejś sprawy karnej o dużej randze. Nie każdemu bowiem przysługuje inicjatywa zgłaszania pytań o zgodność z Konstytucją RP lub umową międzynarodową do TK.
Natomiast Konwencja Wiedeńska z pewnością nie podlega pod jurysdykcję Międzynarodowego TS.
benio101 napisał(a):LeszkoII napisał(a):Wydanie ustawy Prawo o ruchu drogowym, które jest prawnym wyrazem ustawy ratyfikacyjnej, tj. przyrzeczenia do zachowywania postanowień KW. Wydanie uPoRD jest faktem, zdarzeniem prawnym. Jeżeli szukasz konkretnego przepisu, to szukaj normy prawnej, w oparciu której prawodawca może wydać akt normatywny.
Myślę, że jest to daleko idąca nadinterpretacja. A tak długo, jak mamy do czynienia z odmiennymi interpretacjami (ja uważam inaczej, i ty uważasz inaczej), to nie dojdziemy w tej kwestii do porozumienia. Przepisu, jak widzę, stanowiącego o tym nie ma. Jedyne, co pozostaje, to Twoja interpretacja. (Proszę, nie odbierz tego, jako atak, po prosto mamy tutaj do czynienia z odmiennym zdaniem)
Pytałeś o podanie przepisu, ale trzeba było pytać o normę prawną, która nie jest równoznaczna z jednym przepisem a nawet jednym aktem prawnym. Odpowiedziałem /w cytacie/, że chodzi o ustawę PoRD. Natomiast prawdą jest, że głównym motywem do wydania ustawy była treść (normy) Postanowień ogólnych Konwencji Wiedeńskiej. To tam znajdziemy zobowiązania do uregulowań postanowień poprzez "ustawodawstwa krajowe".
Wobec powyższego nie mam tutaj wątpliwości, że art. 91 ust. 1 Konstytucji RP nie ma zastosowania do Konwencji Wiedeńskiej w tej części dyspozycji normy, którą podkreślam:
Ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy.
Nie jest bezpośrednio stosowana a raczej konstytucja RP nie nakłada takiego obowiązku - co nie znaczy, że jakakolwiek umowa międzynarodowa (w tym nawet nieratyfikowana) nie może być bezpośrednio stosowana.
Możemy dojść do porozumienia, tzn. i ja i Ty możemy zmienić zdanie, zwłaszcza że temat nie jest trywialny nawet w doktrynie.
benio101 napisał(a):Zaprawdę nie rozumiem, dlaczego przy omawianiu kwestii prawa, chcecie wyroki sądów. Sądy nie stanowią prawa. Mamy trójpodział władzy w Polsce.
Ok. Dostaliśmy, czego chcieliśmy

Nie obrażając instytucji Sadu Rejonowego, to jednak "tylko" Sąd Rejonowy a raczej organa w nim zasiadające czyli Ludzie. Zresztą dwuinstancyjność poniekąd dowodzi, że sądy niższej instancji mają innego wymiaru niższą rangę orzeczeń niż okręgowe, apelacyjne - już nie mówiąc o SN.
benio101 napisał(a):Klikamy zakładkę "Treść" (link bezpośredni): orzeczenia.ms.gov.pl/content/$N/155515253520006_VII_W_000155_2016_Uz_2016-11-23_001
Nie podzielam tego wyroku, mam do tego prawo. Czyli klepnę teraz formułkę: "Wyrok szanuję, ale się z nim nie zgadzam". Uznawanie ogólnej definicji skrzyżowania (z Konwencji) za de facto unieważniającą naszą krajową definicję tego określenia, oznaczałoby wiele niebezpiecznych konsekwencji - od zasad pierwszeństwa aż po zasady dowoływania znaków zakazu (np. B-33) ...no i obowiązek zachowania sz.o. w miejscach dojazdu do nieruchomości poza O.Z. Przy czym w Konwencji chodzi o przecięcie się dróg o charakterze ogólnie-dostępnym a nie każda droga wewnętrzna spełnia takie założenia. Ponadto nie wiemy, jak rozumieć konwencyjny zwrot "otwarta dla ruchu publicznego". Moim zdaniem zdecydowanie bliżej mu do naszej def. drogi publicznej niż do def. drogi wewnętrznej, a to by oznaczało że Wysoki Sąd był w błędzie "co do prawa".
Nasza def. skrzyżowania została tak skonstruowana, że ułatwić identyfikację sytuacji, kiedy włączamy się do ruchu. Stąd wyłączono np. drogi gruntowe, wewnętrzne - co niestety łamie w pewnych przypadkach def. z Konwencji = bo w niej zastosowano frazę "KAŻDE przecięcie". Niemniej jednak nawet z tej def. trudno nazwać skrzyżowaniem miejsce, w którym droga dojazdowa do nieruchomości w miejscu zwanym "zjazdem z drogi publicznej" przecina się z drogą krajową.
benio101 napisał(a):I na tej podstawie uniewinniła przechodnia, któremu policjanty próbowały bezprawnie wlepić mandat, powołując się na definicję z PoRD, gdy obowiązuje ta z Konwencji.
Moim zdaniem, nawet gdyby uznać iż w sytuacji konfliktu norm prawnych uPORD z Konwencją Wiedeńską miał zastosowanie art. 91 ust. 2 Konstytucji, tj.
"Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową", to zawarta w konwencji def. skrzyżowania jest na tyle ogólna, że stosowanie jej w takiej postaci prowadziłoby do absurdu. Chodzi o warunek bezpośredniości stosowania - niezależnie czy Konstytucja go formalnie dopuszcza w jakiejś sytuacji czy na ten temat milczy. Ale nie milczy bo... w art. 9 Tejże....
Również orzecznictwo TSUE (mimo że dotyczy kwestii wspólnotowych w UE) potwierdza mniej więcej taki punkt widzenia:
Skutek bezpośredni a prawo pierwotneTrybunał Sprawiedliwości w wyroku Van Gend en Loos umieścił zasadę bezpośredniego skutku w prawie pierwotnym, znajdującym się na szczycie wspólnotowego porządku prawnego. Z tym że zaznaczył jako warunek, że
obowiązki muszą być doprecyzowane, jasne, bezwarunkowe i nie odwołujące się do dodatkowych środków, krajowych czy wspólnotowych.
W wyroku Becker (z 19 stycznia 1982 r.) Trybunał Sprawiedliwości odmawia stosowania zasady bezpośredniego skutku, jeśli kraj posiada pewien najmniejszy nawet margines działania dotyczący wprowadzenia danego przepisu (wyrok z 12 grudnia 1990 r., Kaefer i Procacci).
http://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=LEGISSUM%3Al14547
P.S. Czy uważacie, że należy uznać KW jako umowę ratyfikowaną po uprzedniej zgodzie wyrażonej ustawą? (w związku z art. 241 konstytucji RP). Ma to kluczowy związek z możliwością zastosowania art. 91 ust. 2 Konstytucji wobec Konwencji Wiedeńskiej.