Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez szerszon » środa 25 stycznia 2017, 00:05
przez Cyryl » środa 25 stycznia 2017, 07:28
mp0011 napisał(a):...Ruch nie zmusił mnie do zwolnienia, ani zmiany kierunku. Jego zatrzymanie - owszem.
Nie jest to wymuszeniem pierwszeństwa? Czy jest jakiś margines, np. 5 sekund, który zmienia wymuszenie w utrudnianie ruchu?
przez tom634 » środa 25 stycznia 2017, 12:47
przez sankila » środa 25 stycznia 2017, 20:25
To raczej skrót myślowy, wyprowadzony jako odwrotność nieustąpienia pierwszeństwa.omen1986 napisał(a): często można usłyszeć regułkę która mówi, że jeśli nasz manewr zmusi innego uczestnika ruchu (mającego pierwszeństwo) do gwałtownego hamowania, zmiany pasu czy nawet zwolnienia mamy do czynienia z wymuszeniem pierwszeństwa.
Owszem ale definicja mówi: "gdyby RUCH miał zmusić innego kierującego do hamowania", a nie "gdyby stanie miało zmusić go do hamowania".mp0011 napisał(a):Nie ulega chyba jednak wątpliwości, że wjechanie na pas dla ruchu przeciwnego i czekanie tam na wolną drogę przez przejście "mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości"...?
przez rpa » środa 25 stycznia 2017, 23:33
przez mp0011 » czwartek 26 stycznia 2017, 01:18
przez Cyryl » czwartek 26 stycznia 2017, 05:39
sankila napisał(a):..."Wymuszenie pierwszeństwa" nie jest osobno zdefiniowane; zatem oznacza dokładnie to, co powiedziane: "po trupach ale pierwsza"...
przez Cyryl » czwartek 26 stycznia 2017, 05:49
przez mp0011 » czwartek 26 stycznia 2017, 12:11
przez sankila » czwartek 26 stycznia 2017, 19:36
Teraz to pojechałeś po całości - od kiedy to przepisy funkcjonują w systemie binarnym: 0 - ustąpienie, 1 - wymuszenie? To nie da się jeździć zgodnie z przepisami ? A jeśli przejeżdżam bo mam pierwszeństwo, to którą definicję spełniam?Cyryl napisał(a):są definicje: droga pojazd, skrzyżowanie oraz Art. 2 ust 23 - definicja "ustąpienie pierwszeństwa" i wszystko co nie odpowiada tej definicji jest wymuszeniem, lub nie drogą, nie pojazdem, nie skrzyżowaniem.
Przede wszystkim: gdzie sens i logika? Mam stać jak melepeta przed pustym skrzyżowaniem, bo "być może znajdzie się potencjalny chętny do wjechania"?mp0011 napisał(a): I nie jest usprawiedliwieniem że jak wjeżdżał to nic nie jechało, a szli tylko piesi. Skoro nic nie jechało, to można było poczekać aż przejdą w takim miejscu, w którym nie blokuje się potencjalnych rowerzystów czy potencjalnych kierowców z przeciwnego pasa ruchu.
przez mp0011 » czwartek 26 stycznia 2017, 19:49
sankila napisał(a):Przepisy mówią, żeby nie wjeżdżać, gdy nie ma miejsca do kontynuacji ruchu, a ja miejsce mam - i na skrzyżowaniu i poza skrzyżowaniem; przepuszczam pieszych i spadam...
przez waw » czwartek 26 stycznia 2017, 21:37
mp0011 napisał(a):Na niestrzeżony przejazd kolejowy też byś wjechała, autobusem pełnym dzieci, widząc że na hipotetycznym przejściu za nim, równoległym do niego, idzie wycieczka emerytów, czy stwierdziła być że pociągu nie widać to sobie poczekasz na przejeździe?
przez dylek » czwartek 26 stycznia 2017, 21:57
waw napisał(a):Ten jest strzeżony. A w ogóle gdyby był to niestrzeżony przejazd kolejowy to nikt by nie zezwolił na przejście w takim miejscu, właśnie ze względu na sytuacje o jakich mówisz.
przez waw » czwartek 26 stycznia 2017, 22:57
przez dylek » czwartek 26 stycznia 2017, 23:19
waw napisał(a):Poza tym nie jest za samym przejazdem i jest gdzie się schować w razie targnięcia pieszych.