Ograniczenia prędkości

[Henq]

nie stosuje się poniewarz
1. kary są za małe, co to jest za kara np 100zł za nie zapięte pasy? a 100€ już by zabolało przekroczenie prędkości 30km/h od 200-300zł a 300€
2. na drodze dwujezdniowej dwupasmowej gdzie przez 2km brak przejścia dla pieszych debile stawiają znak ograniczenie do 40km/h no parodia jakaś, a poza terenem zabudowanym przejście dla pieszych na łuku drogi i brak ograniczenia, albo ograniczenie 10m przed przejściem do 70km/h
3. droga prosta asfalt nowy a tu roboty drogowe znak ograniczenie do 10km/h a robotnicy grzebią przy poboczu, ale żeby chociaż grzebali a tu przerwa obiadowa
4. autostrada i ni z gruszki pietruszki ograniczenie do 100km/h a dlaczego bo asfalt klejony a nie jednolity

---

Z jednej strony to fajnie, że autobusy grzeją 90 km/h, bo nie prowokują do wyprzedzania, ale z drugiej niestety kierowcy łamią prawo.

tak tak a drugi ma 100 w czerwonym kółeczku i jedzie 100 i się wzajemnie wyprzedzają

[waw]

Kolega takze predkosci dopuszczalnej nie powinien przekraczac.

Ma się rozumieć. Będąc kierowcą prędkości pilnuję tak jak alkoholu w organizmie (a w zasadzie jego braku).
Natomiast ostatnio zauważam, że sporo jest kierowców, korzystających z drogi bardzo intuicyjnie i nie patrzących na znaki. Gdyby w trakcie jazdy zapytać ile aktualnie wynosi maksymalna prędkość pewnie by nie wiedział... Jedzie sobie 70/80 i patrzy tylko na szosę, nie znaki.

[LeszkoII]

Gdyby w trakcie jazdy zapytać ile aktualnie wynosi maksymalna prędkość pewnie by nie wiedział

I dlatego tam gdzie można 90 jadą 70 a tam gdzie można 50 też jadą 70

[waw]

Wskażcie mi autobus na drodze niebędącej autostrada ani ekspresówką, który jedzie poza OZ 70 km/h w miejscu, gdzie nie ma ograniczeń wynikających ze znaków drogowych.

Żebyś się nie zdziwił. Jechałem jakiś miesiąc temu trasą Lublin-Warszawa autobusem PKS Biłgoraj i (mierzyłem z GPS) kierowca ani razu nie przekroczył ponad 70km/h (może miał założony kaganiec na taką prędkość?). Dziwne było że spory odcinek jechał S17. Gdyby jechał "starą" 17 musiałby od czasu do czasu zwolnić do 50, ale biorąc pod uwagę że S robi trochę koło omijając osady wyszłoby podobnie czasowo, a spaliłby mniej paliwa i nie musiał placić ViaTolla.

[LeszkoII]

^^ może autobus był starszej daty i nie spełniał dodatkowych warunków, żeby mógł jechał 100 km/h na ekspresówce, ale nie chce mi się w to wierzyć. Śmierdziało w nim jak w PRL-owskim "ogórku"?

W okresie studiów (łoł kopa lat) często korzystałem z autobusowych linii prywatnych, które zresztą wypracowały sobie markę jako "szybsze" niż PKS. Autobusy poruszały się setunią w miejscu gdzie faktycznie mogły 70. Klient nasz pan. Zresztą były też głośne przypadki (w naszym lokalnym regionie), że kierowcy tej linii płacili mandaty za prędkość.

[waw]

^^ może autobus był starszej daty i nie spełniał dodatkowych warunków, żeby mógł jechał 100 km/h na ekspresówce, ale nie chce mi się w to wierzyć. Śmierdziało w nim jak w PRL-owskim "ogórku"?

Sporo autobusów nie ma dopuszczenia do 100 i nie muszą podchodzić pod PRLowskiego "ogóra". Ten którym jechałem 100 dopuszczonej nie miał (dlatego dziwi mnie po co wybrano drogę o takich parametrach). Można to sprawdzić. Był to Autosan #LBL 02860.

W okresie studiów (łoł kopa lat) często korzystałem z autobusowych linii prywatnych, które zresztą wypracowały sobie markę jako "szybsze" niż PKS. Autobusy poruszały się setunią w miejscu gdzie faktycznie mogły 70. Klient nasz pan. Zresztą były też głośne przypadki (w naszym lokalnym regionie), że kierowcy tej linii płacili mandaty za prędkość.

Tak zaczynało busiarstwo. Kierowca tam miał za zadanie być na miejscu szybciej niż autobus wyjeżdżający o tej samej porze. Odkąd pamiętam używali CB radia by wiedzieć gdzie trzeba a gdzie nie trzeba pilnować prędkości.

[Henq]

Odkąd pamiętam używali CB radia by wiedzieć gdzie trzeba a gdzie nie trzeba pilnować prędkości.

no nie tak do końca, w autobusach są tachografy i przy pierwszej kontroli jeżeli tachograf wykaże że jechał 100 a warunków nie spełnia to mandat