Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez szymon1977 » czwartek 01 października 2015, 21:04
przez LeszkoII » piątek 02 października 2015, 10:32
A jak nie uzna? Twojego wypracowanego przez lata obecności na Forum stylu argumentacji na pewno by nie sąd uznał. W szczególności gdy sąd zadaje pytanie biegłemu, które de facto jest pytaniem "kto zawinił" - chociaż forma pytania na to wprost nie wskazuje - i sąd ma większe zaufanie do pracy biegłego.szymon1977 napisał(a):Cel? Uswiadominie kolegom dyskutantom, ze nie wystarczy w Sadzie miec racje aby Sad ja uznal.
Nie widziałeś tej ekspertyzy, ja widziałem, a wypowiadasz się. Nie widziałeś uzasadnienia wyroku, ja widziałem, a wypowiadasz się. Nie znasz sytuacji, a ja znałem, a wypowiadasz się.szymon1977 napisał(a):A kolega Leszko jak podpowiedzi formulowal w takim samym stulu jsk wypowiedzi na Forum to szans na wygrana nie bylo.
przez szymon1977 » piątek 02 października 2015, 19:57
szymon1977 napisał(a):...nie wystarczy w Sadzie miec racje aby Sad ja uznal.
LeszkoII napisał(a):A jak nie uzna?
przez szerszon » piątek 02 października 2015, 21:08
Art 7 kpka oskarzyciel przedstawi przeciwko niemu "bzdury" Sad orzeknie o winie na podstawie tych "bzdur".
przez szymon1977 » piątek 02 października 2015, 23:58
przez szerszon » sobota 03 października 2015, 07:20
przez szymon1977 » sobota 03 października 2015, 11:42
przez szerszon » sobota 03 października 2015, 17:05
Nie masz bladego pojęcia oprawie i o sytuacjach na drodze.1. Prawo jest tak skonstruowane, ze jezli obaj stosowaliby sie do niego do kolizji by nie doszlo. Wiec chociaz jeden musial sie do przepisow nie zastosowac.
To tak jak ty robisz. Nie umiesz odpowiedzieć na pytanie to udajesz,że nie ma tematu.2. Prawo dziala na zasadzie domniemanej niewinnosci, a wiec dopoki ktos Ci nie udowodni, ze sie do prawa nie zastosowales lub sam sie do tego nie przyznasz nie zostaniesz uznany za lamiacego prawo.
Nie widać ? Taki znawca prawa, a nie umie zeznawać.. ale zaraz, zaraz! Przeciez po przyjezdzie policji zeznales "nie widzialem, zeby migal migaczem", zapytany przez prawnika oczywiscie potwierdzisz zeznania. Czyli rozpoczales wyprzedzanie nie upewniajec sie, ze "nie migal migaczem"! Ups, i masz problem bo to jedyna dziura w calym.
Oczywiście. Odpowiem ci na to przysłowiem.A teraz wprawiony w zdumienie orzeczeniem o Twojej winie opartym na glupim przejezyczeniu podajcie sobie rączki z Leszkiem.
przez LeszkoII » sobota 03 października 2015, 17:21
A jak się obydwoje nie zastosują to...? Ty udajesz czy tak naprawdę wierzysz, że prawo jest jak matematyka (dodawanie liczb od 1 do 100)?szymon1977 napisał(a):Prawo dziala na zasadzie domniemanej niewinnosci, a wiec dopoki ktos Ci nie udowodni, ze sie do prawa nie zastosowales lub sam sie do tego nie przyznasz nie zostaniesz uznany za lamiacego prawo.
przez szymon1977 » sobota 03 października 2015, 17:41
Jak na razie to gubisz sie z glupim.LeszkoII napisał(a):"Wolę z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć"
przez LeszkoII » sobota 03 października 2015, 17:58
No to sąd dostaje nagranie z monitoringu, na którym widać że pojazd A skręca w lewo na zakazie a B go wyprzedza na skrzyżowaniu. Obydwoje łamią przepisy. Kto winny.szymon1977 napisał(a):Zrozum, ze nie ma znaczenia, ktory sie nie zastosowal - Sad oceni na podst tego, ktoremu uda sie udowodnic niezastosowanie sie.
przez szerszon » sobota 03 października 2015, 20:58
Dlatego pozwoliłem sobie poddać pod wątpliwość znajomość sytuacji drogowych przez szanownego oponenta...szymonie..wole gubić z leszkiem...sorki..LeszkoII napisał(a):A jak się obydwoje nie zastosują to...? Ty udajesz czy tak naprawdę wierzysz, że prawo jest jak matematyka (dodawanie liczb od 1 do 100)?szymon1977 napisał(a):Prawo dziala na zasadzie domniemanej niewinnosci, a wiec dopoki ktos Ci nie udowodni, ze sie do prawa nie zastosowales lub sam sie do tego nie przyznasz nie zostaniesz uznany za lamiacego prawo.
przez szymon1977 » sobota 03 października 2015, 23:25
Na razie to jedyne co poddales w watpliwosc to czy rozumiesz to, co czytasz.szerszon napisał(a):...pozwoliłem sobie poddać pod wątpliwość...
przez szerszon » sobota 03 października 2015, 23:53
szymon1977 napisał(a):Na razie to jedyne co poddales w watpliwosc to czy rozumiesz to, co czytasz.
przez oskbelfer » niedziela 04 października 2015, 01:18
LeszkoII napisał(a):Pomagałem jednemu userowi z tego forum w niemal identycznym przypadku. Dostawałem on niego wszystkie dokumenty, układałem pytania do biegłego i świadków.
I co z tego? Sąd podjął wyrok. Na nic się zdały obnażenia wiedzy biegłego odnośnie Kodeksu Drogowego.
Wniosek?
Trzeba mieć dobrego mecenasa w zanadrzu i/lub rozgarniętego sędziego na sali. Nic innego niż "powodzenia" nie mogę życzyć.