mp0011 napisał(a):Jakby literalnie czytać polskie przepisy, wyprzedzanie jest dopiero kiedy przejeżdżamy OBOK pojazdu, czyli zaczyna się kiedy nasz zderzak przedni zrówna się z tylnym pojazdu wyprzedzanego, a kończy, kiedy nasz tylny minął przedni zderzak pojazdu wyprzedzanego...
Identycznie rozumuję , jak Ty. Gdyby traktować
wyprzedzanie zgodnie def. legalną również na przejściach, to byłoby znacznie mniej wypadków. Podczas tzw. "zrównywania się" przednimi zderzakami podczas jazdy ktoś wcześniej musiał wyprzedzić.
Pola manewru w interpretacji PoRD tutaj nie dostrzegam, za to jest pole manewru dla interpretacji szkodliwości społecznej czynu zabronionego.
==================
"Jazda na zderzaku" jest niedopuszczalna z co najmniej 2 powodów. Pierwszy jest trywialny. Drugi ma związek z sygnalizowaniem manewru zmiany pasa ruchu(jako poprzedzającego wyprzedzanie) w sposób wyraźny. Jak kto za blisko podjedzie, to bywa że w żadnym lusterku nie ujrzymy kierunkowskazu a już na pewno ani zawczasu ani wyraźnie.
Czyżby wciąż wielu kierowców miało kompleks mistrza kierownicy długiej prostej? Na zakrętach jadą przesadnie asekuracyjnie(nie mam do nich pretensji o to) a światło stopu widać przed każdym nawet najmniejszym łukiem(nie interesuje mnie, ile pali ich samochód) a jak już pojawia się ta długo oczekiwana prosta, to najczęściej nadrabiają sobie kosztem jazdy z prędkością 30% większą od dopuszczalnej.
Może się czepiam...
I jeszcze: wyprzedzanie pojazdu przez pojazd wyprzedzany (może się zdarzyć, że najpierw wyprzedzamy ale nie zdążymy wyprzedzić bo ten po prawej przyspiesza) jest dodatkowo zabronione poza O.Z.(nie więcej niż 2 pasy dla danego kierunku) jako wyprzedzanie z prawej strony.