Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez jasper1 » czwartek 18 września 2014, 18:25

lith napisał(a):ale rzeczywiście nad stanem technicznym budynków dookoła się nie zastanawiam :)

Za to ci, co stawiają znaki często stan otoczenia muszą brać pod uwagę, za to nie biorą pod uwagę pogody, Twojej kondycji psychofizycznej i zamiłowania do depnięcia. :lol:
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez lith » czwartek 18 września 2014, 18:39

Albo w Polsce :
60 km/h: http://goo.gl/maps/NOjb9
W Norwegii:
80 km/h: http://goo.gl/maps/9zZkD
Potem podniecanie się, że Norwegowie jeżdżą przepisowo... :mrgreen:

Zresztą ja nie mam zamiaru nikogo przekonywać. Dla mnie każdy niech sobie jeździ jak mu wygodnie. jak ktoś chce jechać szybciej ode mnie to staram się mu to ułatwić, jak ktoś jedzie wolniej to trudno, nie rusza mnie to. Po Polsce jeździ mi się całkiem sprawnie i przyjemnie. W ciągu statnich lat dość mocno się ucywilizowaliśmy, poprawiły się drogi, oznakowanie, mam nadzieję, że za szybko nie przelecimy w drugą skrajność :)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez LeszkoII » czwartek 18 września 2014, 18:52

lith napisał(a):(...) i udowadniać, zę się da jeździć przepisowo. Może i się da, ale po co
Odpowiem na przykładzie Twoich linków.
Może po to, żebyś jadąc 80 tam gdzie jest ograniczenie 50, nie musiał potem czekać na czerwonym. Albo po to, żeby autobus miał jakiekolwiek szanse włączyć się do ruchu. Albo po to, żeby uspokoić ruch (bufor anty-korkowy). Jest wiele przyczyn pozornie nie istotnych, dla których wprowadza się ograniczenia. No chyba tylko ten, kto ogarnia całokształt projektu zarządzania ruchem, mógłby wiedzieć kiedy i dlaczego "można" w danym momencie przyspieszyć. To są naczynia połączone: sygnalizacja świetlna, czasy między zielone (pieszy-pojazd), komunikacja miejska, newralgiczne punkty statystycznie niebezpieczne, stan nawierzchni latem/zimą ... i niestety też prowokowanie kierowców i trzepanie kasy z fotoradarów :) Spróbuj napisać pismo do zarządu dróg z zapytaniem: dlaczego TAM i TAM obowiązuje ograniczenie TAKIE a TAKIE. Myślę, że to wszystko jest policzone i leży na półkach(twardych dyskach).

Dlaczego na wiadukcie 20 km/h? http://goo.gl/maps/dGf5j
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez lith » czwartek 18 września 2014, 19:03

Rzeczywistość jest taka, ze większość jak są warunki to i tak sobie jadzie tam 70 (łącznie komunikacją miejską, czy policją) i nikomu to nie przeszkadza, ba nawet nie raz pozowoliło mi to na załapanie się w ostatniej chwili na zielone :P Pisać nigdzie mi się nie chce, prościej jest to olać i jeździć jak mi pasuje. Co do 20tki tak, to właśnie esencja sensowności przepisów - po co robić cokolwiek z wiaduktem, skoro można walnąć martwe ograniczenie do 20 km/h, którego wiadomo, że tak nikt nie będzie przestrzegał i problem 'rozwiązany'. Tak się u nas właśnie zarządza drogami, żeby na papierze się zgadzało.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez Baranek » czwartek 18 września 2014, 19:20

LeszkoII napisał(a):
Dlaczego na wiadukcie 20 km/h? http://goo.gl/maps/dGf5j


Jak to dlaczego? Nie widzisz? Wiadukt ma awarię! ;) ;)
I żebyś dobrze awarię zobaczył to nie możesz mieć więcej niż 30 ton jechać max 20 :D

lith napisał(a):Dla mnie każdy niech sobie jeździ jak mu wygodnie.


I słusznie. Ten gość w BMW co po Warszawie jeździł i się chwalił na YT miał dokładnie tę samą maksymę.
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez lith » czwartek 18 września 2014, 19:27

Na szczęście znak ograniczenia swoją magiczną mocą sprawia, że wiadukt jakoś się jeszcze trzyma i pewnie jeszcze kilka lat da radę :) To jak ostatnio sąsiadka stwierdziła jakiś czas temu, że skoro mam remont to mam wywiesić kartkę w gablotce, bo dzieci nie mogą spać. Kartka wywieszona, dzieci ocalone, można wiercić :) Papierowe rozwiązania najskuteczniejsze :spoko:


Szczerze mówiąc akurat ten gość z Warszaw najmniej mnie boli :P On przynajmniej łamał przepisy świadomie :)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez Baranek » czwartek 18 września 2014, 19:33

Ty też łamiesz świadomie. I do tego masz uzasadnienie w stylu: łamię bo łamię bo tak wygodniej i wszyscy też tak robią :). A jakbyście chcieli się czepiać to czy się jedzie 50 czy 80 km/h to jest tak samo bezpiecznie, a przy 80 km/h nawet bezpieczniej bo nie spychają do rowu...
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez lith » czwartek 18 września 2014, 19:39

Zawsze lepiej niż dlatego, że się nie zauważyło znaku/przejścia/skrzyżowania ;) I tak, rzeczywiście uważam że najbezpieczniej jest jechać tak jak reszta.

Bycie wyprzedzanym jest nie mniej niebezpieczne niż wyprzedzanie.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez jasper1 » czwartek 18 września 2014, 20:33

lith napisał(a):Na szczęście znak ograniczenia swoją magiczną mocą sprawia, że wiadukt jakoś się jeszcze trzyma i pewnie jeszcze kilka lat da radę :)

Przez Ciebie może nie dać rady i terminu planowanego remontu nie doczekać, a przejazd przez najbliższą przeprawę może się wiązać dla okolicznych mieszkańców z koniecznością nadłożenia codziennie kilkudziesięciu kilometrów w dłuższym okresie czasu.
Idąc Twoim tokiem rozumowania powinnam iść na Rysy w szpilkach i kiecce koktajlowej, bo przecież już dawno powinni tam założyć szybkobieżną windę.
To jak ostatnio sąsiadka stwierdziła jakiś czas temu, że skoro mam remont to mam wywiesić kartkę w gablotce (...) Papierowe rozwiązania najskuteczniejsze

A skąd wiesz, że rozwiązanie by było tylko papierowe? Może by wywiozła dzieci do dziadków?
Sama wyprowadzam się z mieszkania wiedząc, że ktoś będzie malował lakierami. Wolę się gdzieś przemęczyć niż udusić i wolę móc takie przenosiny zaplanować, niż uciekać z domu w popłochu.

Może dochodzimy do sedna problemu z zachowaniem na polskich drogach: ja, mnie, moje, Polak w samochodzie, jak szlachcic na zagrodzie...
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez lith » czwartek 18 września 2014, 20:46

Planowany termin remontu? Czego? :mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez rusel » czwartek 18 września 2014, 22:26

jazda zgodnie z przepisami nie jest jednoznaczna z jazdą bezpieczną. Można nie przekraczać dozwolonej prędkości i powodować zagrożenie, można przekroczyć prędkość jadąc bezpiecznie, panując nad pojazdem.

Dostosowanie prędkości do warunków jest najistotniejszym czynnikiem, a tu nie ma granicy wyznaczonej przepisem.
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez LeszkoII » czwartek 18 września 2014, 22:56

rusel napisał(a):można przekroczyć prędkość jadąc bezpiecznie, panując nad pojazdem.
Zrównujesz jazdę bezpieczną z panowaniem nad pojazdem? Mam nadzieję, że nie. Taki pseudo Frog też jechał "bezpiecznie", bo nie stracił panowania nad pojazdem :lol: Tylko jak to się ma do zarzutów karnych postawionych wobec niego w obecnym kształcie :)

Wykroczeniem jest niestosowanie się do znaków drogowych. Skoro piszesz, że tak można (jako egzaminator-forumowicz) to nie ulewaj tych, którzy podczas egzaminu przekraczają prędkość o 20 km/h.

O tym, że ktoś nie jedzie prędkością bezpieczną, zwykle dowiadujemy się po fakcie (takie doświadczenie fizyczne..statystyczne) 8)
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez lith » piątek 19 września 2014, 01:45

Nikt nie pisze o jakiejś jeździe na granicy, spokojnie można spory margines bezpieczeństwa zachować, a i tak w wielu miejscach w ograniczeniach się nie zmieścić :) I odwrotnie - jeździć rzekomo 'przepisowo' a nie dostosowywać prędkości do warunków i stwarzać zagrożenie.

Żeby daleko nie szukać 3h temu, taki 'przepisowy' 50/50 i prawie sierściucha rozwalcował, co go widać było z bardzo daleka jak się czaił przy krawężniku. Tamtemu nie zdążył wbiec pod samo koło (na szczęście biegł od lewej), a ja już do tego czasu spokojnie wyhamowałem z moich strasznych 70/50 do ~10 i go przepuściłem przed maską. Już widzę jak taki wykorzystuje te swoje setne sekundy zaoszczędzone na 10 km/h na reakcję jak mu coś pod koła wyskoczy... nawet pedału hamulca nie dotknął.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez maryann » piątek 19 września 2014, 13:58

lith napisał(a):Ale ja jestem absolutnie spokojny za kółkiem . Nikt mi nie mruga, nikt mnie nerwowo nie wyprzedza, nie mam problemu ze zmianą pasa w dowolnym momencie, nikt sie przede mnie nie wciska w ostatniej chwili przed światłami, żeby przypadkiem nie stać za mną, piesi nie wskakują pod koła myśląc, ze chcę ich puścić. Jakoś udało mi sie wyhamować w nocy przed zaparkowanym w poprzek czarnym samochodem
Masz tu rację lith, z resztą wyżej też. Tak się da jeździć i wszyscy są przystosowani do 80 przez wieś; jak coś jedzie 50 to ludzie wybiegają popatrzeć "co się stało?"...
A przyczyna jest prosta- infrastruktura i oznakowanie: za mało odcinków, gdzie można normalnie jeździć. Szczególnie w mojej Małopolsce. Polacy jako wygodni, ale idioci, prowadzili drogi przez wieś i od wsi do wsi. Wsie się zeszły i mamy dziesiątki kilometrów non-stop zabudowany a przez domy widac szczere pola... No kto to wytrzyma- jechać na Śląsk z Krakowa 50/h??
Niemcy, co widać w zachodniej części kraju, mieli lepszy patent- wsie w skupiskach, a droga poprowadzona 2 km od zabudowań między nimi omija wszystkie. Wygląda to jak liść, powiedzmy, róży. Do wsi dojeżdżamy i ją opuszczamy. Od wsi do wsi i do miasta jedziemy drogą prowadzona przez pola i nie ma potrzeby ograniczać prędkości jak w zabudowanym.
Albo jedź z Kraka do Wawy. 50, 70, 90- cały dzień trzeba poświęcić. "A łyżka na to- niemożliwe!!"
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez LeszkoII » piątek 19 września 2014, 14:17

Włączam się do ruchu, spoglądam w lewo widzę pojazd daleko i nie jestem w stanie ocenić jego prędkości więc zakładam na podstawie Art. 4, że kierujący nim zna przepisy i się do nich stosuje. Wjeżdżam na jezdnię i za 4 sekundy kolizja w bagażniku. Biegły w toku rekonstrukcji stwierdził, że pojazd uderzający poruszał się z prędkością nie mniejsza niż 90 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Idealne warunki pogodowe, prosty odcinek.
Jak myślicie, kogo wina?

Lith, co z tego z poruszasz się z prędkością taką, żeby nie wypaść z jezdni, skoro nie dostosowałeś prędkości do warunków w jakich ruch się odbywał. Na warunki te składają się też uwzględnione założenia co do organizacji ruchu - tj. znaki B-33. Samo stosowanie się do znaków to "przepisy ruchu drogowego", ale sam fakt ich występowania na drodze to już "warunki ruchu drogowego".

Zwróć uwagę, że restrykcje prędkości dotyczą zarówno kierujących daną drogą, jak też innych uczestników z drogi korzystających lub mających zamiar z niej skorzystać (włączanie się do ruchu, skrzyżowania z A-7).
Ostatnio zmieniony piątek 19 września 2014, 16:37 przez LeszkoII, łącznie zmieniany 1 raz
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 45 gości