lith napisał(a):Ale ja jestem absolutnie spokojny za kółkiem . Nikt mi nie mruga, nikt mnie nerwowo nie wyprzedza, nie mam problemu ze zmianą pasa w dowolnym momencie, nikt sie przede mnie nie wciska w ostatniej chwili przed światłami, żeby przypadkiem nie stać za mną, piesi nie wskakują pod koła myśląc, ze chcę ich puścić. Jakoś udało mi sie wyhamować w nocy przed zaparkowanym w poprzek czarnym samochodem
Masz tu rację lith, z resztą wyżej też. Tak się da jeździć i wszyscy są przystosowani do 80 przez wieś; jak coś jedzie 50 to ludzie wybiegają popatrzeć "co się stało?"...
A przyczyna jest prosta- infrastruktura i oznakowanie: za mało odcinków, gdzie można normalnie jeździć. Szczególnie w mojej Małopolsce. Polacy jako wygodni, ale idioci, prowadzili drogi przez wieś i od wsi do wsi. Wsie się zeszły i mamy dziesiątki kilometrów non-stop zabudowany a przez domy widac szczere pola... No kto to wytrzyma- jechać na Śląsk z Krakowa 50/h??
Niemcy, co widać w zachodniej części kraju, mieli lepszy patent- wsie w skupiskach, a droga poprowadzona 2 km od zabudowań między nimi omija wszystkie. Wygląda to jak liść, powiedzmy, róży. Do wsi dojeżdżamy i ją opuszczamy. Od wsi do wsi i do miasta jedziemy drogą prowadzona przez pola i nie ma potrzeby ograniczać prędkości jak w zabudowanym.
Albo jedź z Kraka do Wawy. 50, 70, 90- cały dzień trzeba poświęcić. "A łyżka na to- niemożliwe!!"