Kto winien? (Maserati czy autobus)

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kto winien?

Postprzez lith » sobota 17 marca 2012, 20:28

@polex
nie odwracam kota ogonem, tylko jestem zdziwiony z jaką łatwością wszyscy usprawiedliwiają kierowcę autobusu. Wiem, ze to nie parking pod marketem, ale on tez ruszał z miejsca. Przecież nawet na egzaminie jest punkt, że trzeba się upewnić czy można ruszyć.

Właśnie za niedopuszczalne uważam coś takiego:
Kierowca przecież uwzględnił fakt, że Maserati stało jak on na przystanek podjeżdżał. Miał więc prawo sądzić, że z jego strony zagrożenia nie będzie, nawet w momencie ruszania kiedy to uwagę koncentrował na swoim lewym lusterku.


...chociaż nie podejrzewam kierowcy autobusu, żeby zachował się aż tak nieodpowiedzialnie i z góry założył. Myślę, że patrzył w prawe lusterko przed ruszeniem, tylko jeszcze zanim drzwi od samochodu zostały otwarte.

jak dla mnie ciężko jest wytłumaczyć się z wyrwania drzwi przy ruszaniu z miejsca. Ogólnie porównałem z marketem, bo tam największa szansa na tego typu akcję, szczególnie zwykłym samochodem, któremu tyłu raczej nie zarzuca :) na moment przed ruszeniem ktoś z samochodu obok otwiera drzwi na oścież, ty już nie zauważasz, bo patrzysz czy możesz wyjechać, rozwalasz sobie bok, komuś drzwi. To, ze byłeś skoncentrowany na wyjeżdżaniu, a drzwi przed chwilą były zamknięte Cię przecież nie tłumaczy. Na filmie to samo, tylko sytuacja nieco bardziej ekstremalna.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winien?

Postprzez polex » sobota 17 marca 2012, 20:37

lith napisał(a):
Właśnie za niedopuszczalne uważam coś takiego:
Kierowca przecież uwzględnił fakt, że Maserati stało jak on na przystanek podjeżdżał. Miał więc prawo sądzić, że z jego strony zagrożenia nie będzie, nawet w momencie ruszania kiedy to uwagę koncentrował na swoim lewym lusterku.


...chociaż nie podejrzewam kierowcy autobusu, żeby zachował się aż tak nieodpowiedzialnie i z góry założył. Myślę, że patrzył w prawe lusterko przed ruszeniem, tylko jeszcze zanim drzwi od samochodu zostały otwarte.


A dlaczego niedopuszczalne? A ja ci powiem więcej: gdyby kierowca autobusu był nieco złośliwy, to by podjechał nie o ok. 1 m od Maserati, a np na 0,2 m. Miałby prawo? Tak! Tyle tylko, że wówczas do zdarzenia by nie doszło, bo Socha by nie mogła wysiąść. :lol: Stanął jednak w odległości racjonalnej - o Maserati się nie ocierał, a jednocześnie nie był wysunięty na połowę jezdni.

Słusznie zakładasz, że nie można podejrzewać o nieodpowiedzialność. Z pewnością spojrzał w prawe lusterko. Uważam, że uprawnionym będzie przyjęcie, iż wówczas drzwi nie były w pełni otwarte. Następnie przeniósł wzrok na lewe i... stało się. Mamy go winić, że... zapomniał zabrać w kurs drugiej pary oczu? :wink:
...............Na PoRD świat się nie kończy; korzystaj też ze zdrowego rozsądku.
............................................Obrazek
polex
 
Posty: 269
Dołączył(a): środa 28 grudnia 2011, 17:58

Re: Kto winien?

Postprzez M.S. » sobota 17 marca 2012, 21:51

Z pewnością spojrzał w prawe lusterko. Uważam, że uprawnionym będzie przyjęcie, iż wówczas drzwi nie były w pełni otwarte. Następnie przeniósł wzrok na lewe i... stało się. Mamy go winić, że... zapomniał zabrać w kurs drugiej pary oczu? :wink:

I z tym nie można się nie zgodzić. Biorą to pod uwagę należałoby uznać co najwyżej współwinę, a na pewno nie obarczać całą odpowiedzialnością kierowcy autobusu. Nie rozumiem tej sytuacji.
Ale jak ktoś już słusznie zauważył jest szansa, że sprawa skończy się w sądzie bo ubezpieczyciel tak łatwo się nie podda. Przy takim autku naprawa będzie sporo kosztowała :)
M.S.
 
Posty: 223
Dołączył(a): wtorek 20 lipca 2010, 16:10

Re: Kto winien?

Postprzez polex » sobota 17 marca 2012, 21:59

Dodam od siebie jeszcze, że na podstawie obejrzanego filmu można przypuszczać (ale tylko przypuszczać, bo tego nie widać), że znaczący wpływ na zahaczenie tyłem była konieczność ominięcia przez autobus... ekipy, która to filmowała. Gdyby bowiem kierowca miał możliwość ruszenia z przystanku bez potrzeby odbicia kierownicą w lewo to autobus swobodnie przejechałby nawet przy tych drzwiach całkowicie otwartych.
...............Na PoRD świat się nie kończy; korzystaj też ze zdrowego rozsądku.
............................................Obrazek
polex
 
Posty: 269
Dołączył(a): środa 28 grudnia 2011, 17:58

Re: Kto winien?

Postprzez lith » sobota 17 marca 2012, 22:39

No niestety jak dla mnie trzeba brać pod uwagę kierując autobusem, czy ciężarówką, że nie zawsze jest tak , że jak przednie koła przejdą to i wszystko przejdzie. Teraz jeszcze zwróciłem uwagę na to, czy to autobus ruszał z przystanku, czy stał na światłach (nie wiem, bo nie oglądałem całości). W każdym razie nie chciałbym, zęby kiedyś jakaś ciężarówka czy autobus mnie skosiła, bo założyła, że mnie tam nie ma. Co by nie było to autobus uderzył w maserati,a nie odwrotnie.

btw. słyszałem, że autko już jest naprawione
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winien?

Postprzez M.S. » sobota 17 marca 2012, 22:52

lith napisał(a):No niestety jak dla mnie trzeba brać pod uwagę kierując autobusem, czy ciężarówką, że nie zawsze jest tak , że jak przednie koła przejdą to i wszystko przejdzie. ... W każdym razie nie chciałbym, zęby kiedyś jakaś ciężarówka czy autobus mnie skosiła, bo założyła, że mnie tam nie ma. Co by nie było to autobus uderzył w maserati,a nie odwrotnie


A jak kierowałbyś autobusem przegubowym lub ciężarówką z przyczepą / naczepą i stanąłbyś na skrzyżowaniu lekko "złamany" z duuużą odległością z boku od innego samochodu a ten samochód przed Twoim ruszeniem podjechałby tak, że byś go "przyhaczył" to też wziąłbyś za to odpowiedzialność?
Przecież kierowca autobusu zachował wystarczającą odległość. Co miał zrobić w tej sytuacji? Każdy zachowałby się tak samo
M.S.
 
Posty: 223
Dołączył(a): wtorek 20 lipca 2010, 16:10

Re: Kto winien?

Postprzez polex » sobota 17 marca 2012, 23:10

lith napisał(a): Co by nie było to autobus uderzył w maserati,a nie odwrotnie.

Nie szkodzi. Może to Cię przekona:
Pojęcie szkody powstałej w związku z ruchem pojazdu jest szerokie, i uznaje się za taką również szkodę powstałą przy wsiadaniu i wysiadaniu do/z pojazdu, szkodę powstałą bezpośrednio przy załadowaniu i rozładowaniu pojazdu oraz szkodę powstałą podczas zatrzymania, postoju lub garażowania. O ruchu pojazdu nie przesądza fakt poruszania się w znaczeniu fizycznym tzn. zmiana miejsca położenia pojazdu. Pojazd mechaniczny jest w ruchu od chwili uruchomienia silnika aż do momentu, gdy jazda wskutek osiągnięcia miejsca przeznaczenia lub planowej przerwy drogi zostałaby zakończona, nawet jeżeli przed dotarciem do miejsca przeznaczenia silnik pojazdu wskutek swej wadliwości przestanie działać.
...............Na PoRD świat się nie kończy; korzystaj też ze zdrowego rozsądku.
............................................Obrazek
polex
 
Posty: 269
Dołączył(a): środa 28 grudnia 2011, 17:58

Re: Kto winien?

Postprzez M.S. » sobota 17 marca 2012, 23:32

Z tego samego źródła:
Do przyjęcia związku przyczynowego między szkodą, a ruchem samochodu nie jest konieczna bezpośrednia styczność z uszkodzoną rzeczą, czy też poszkodowaną osobą.


Jednym słowem żal mi kierowcy autobusu, że przyjął mandat.
M.S.
 
Posty: 223
Dołączył(a): wtorek 20 lipca 2010, 16:10

Re: Kto winien?

Postprzez scorpio44 » niedziela 18 marca 2012, 01:02

Przyznam, że nie mam jednoznacznego zdania na temat rzeczywistego winnego tego zdarzenia. :? I nie wykluczam ewentualności współwiny. Tak czy owak nie ulega raczej wątpliwości, że argument:
nieporuszający się samochód nie może spowodować kolizji drogowej - tłumaczy Kornacki.

jest chybiony (nawet jeżeli w tej konkretnej sytuacji za winnego uznać wyłącznie kierowcę autobusu).


Lith ==> nawiązując do Twojej jednoznacznej opinii o winie autobusiarza, jak i do sugestii, że nie posądzasz go o nieodpowiedzialną jazdę i niepatrzenie w lusterka - w naszym Elblążkowie swego czasu jeździł w komunikacji miejskiej człowiek legenda, niejaki "Kolczyk" :D, który na zatoczce koło rynku (tam gdzie jest przystanek i postój taksówek) z premedytacją urwał paru taksówkarzom ich otwarte drzwi, a potem... wygrał sprawę w sądzie. :mrgreen: Mnie już chyba naprawdę nic nie zdziwi ani w werdyktach policjantów, ani nawet w wyrokach sądów.
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Re: Kto winien?

Postprzez wooly » niedziela 18 marca 2012, 10:40

Lith bez obrazy, ale tak to jest jak moderatorami zostaja dyletanci. Po tym jak przeczytałem te wszystkie bzdury polecam Ci czytanie PORD codziennie przez 3 miesiące abyś zrozumiał o czym mówisz
Przygladnij się że;
1) autobus nie jest "miejski" tylko "turystyczny"( więc nie zatrzymał się na przystanku)
2) autobusem nie włączał się do ruchu tylko zmieniał pas aby wykonać manewr omijania, bo akurat na jego pasie stała ekipa tvn której notabene nie powinno tam być...

A beszczelność Kornackiego podczas wywiadu w TVN24 zburzyła całkowicie mój szacunek do niego.
[b][b][b]kúrwa JAK MAM USUNĄĆ KONTO Z tego pier dolone go forum??!!!!!!!@$$@@???????????[/b][/b][/b][/color]
wooly
 
Posty: 250
Dołączył(a): środa 07 października 2009, 11:41
Lokalizacja: СЕКТОР ГАЗА

Re: Kto winien?

Postprzez lith » niedziela 18 marca 2012, 11:11

Na filmie nie widać, czy autobus wyjeżdża z przystanku, czy coś omija, to czy miejski, czy dalekobieżny, czy turystyczny nic nie zmienia. Jak coś omijał to tym bardziej według mnie powinien być winny. Skasował stojący samochód bo omijał inny? Biedny, poszkodowany. Kornacki zachował się jak ciapa i otworzył drzwi na oścież, ale była przerwa między drzwiami i autobusem, to autobus zrobił manewr w ten sposób, ze zahaczył. I to nie było tak, ze otworzył drzwi i od razu urwało. Jeżeli miał za mało miejsca mógł poczekać, aż drzwi zamknie, albo zatrąbić/ wyjść i ochrzanić Kornackiego. Ale on po prostu nie zauważył tego. Sprawa nie jest czysta zupełnie, ale mnie specjalnie nie dziwi zdanie policji. Jak byście się tłumaczyli na miejscu kierowcy autobusu? Że nie zauważyliście, czy, że specjalnie urwaliście? Inna opcja nie przychodzi mi do głowy. Jedno i drugie wkopuje kierowce autobusu. najbardziej na niekorzyść osobówki działa to, ze było to drogie maserati (więc co tam dobrze mu niech ma). Gdyby w tym miejscu wsiadał inwalida o kulach do swojego przystosowanego starego tico to jestem ciekawy, czy dalej by tak wszyscy po nim cisnęli, czy wtedy byłby zły kierowca autobusu, co nie patrzy i taranuje inwalidów.

btw. Jak Ci się coś nie podoba co d mojego moderowania to żale na pw.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winien?

Postprzez kopan » niedziela 18 marca 2012, 11:27

Kierowca autobusu omijał pojazd.
Zachował odpowiedni odstęp od omijanego pojazdu bo w momencie omijania drzwi pojazdu były zamknięte.

Omijanie ekipy – zmiana pasa ruchu, też wykonana poprawnie, bo drzwi otworzono po ruszeniu autobusu .

Kierowca autobusu niewinny.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: Kto winien? (Maserati czy autobus)

Postprzez lith » niedziela 18 marca 2012, 11:30

Drzwi otworzono mniej więcej w tym samym momencie co autobus ruszał. Skoro je zahaczył to znaczy, że jednak nie zachował odpowiedniego odstępu.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kto winien? (Maserati czy autobus)

Postprzez kopan » niedziela 18 marca 2012, 11:47

Masz zeza rozbieżnego lub oczy i mózg jak kamelen patrzysz jednocześnie w prawo i lewo.
Po drugie w ostatniej chwili odstęp zmienił kierowca bombowca a kierowca autobusu nie miał na niego wpływu.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: Kto winien?

Postprzez polex » niedziela 18 marca 2012, 11:47

wooly, zanim zdecydujesz się wytykać komuś jego błędy, upewnij się, że to Ty masz rację, by samemu ich nie popełniać.
wooly napisał(a):Przygladnij się że;
1) autobus nie jest "miejski" tylko "turystyczny"( więc nie zatrzymał się na przystanku)

Otóż autobus nie był ani "miejski", ani "turystyczny". To był autobus prywatnego przewoźnika "TRANSLUD". Przewoźnicy ci mieli/mają (?) umowę z ZTM pozwalająca im na zatrzymywanie się na przystankach. Ponoć umowa ma nie być przedłużana w zakresie dot. Centrum Warszawy, ale to nie ma tu znaczenia. Gdyby bowiem nawet kierowca tego przewoźnika naruszał umowę z ZTM to i tak w dalszym ciągu mamy tam do czynienia z przystankiem.


wooly napisał(a):A beszczelność Kornackiego podczas wywiadu w TVN24 zburzyła całkowicie mój szacunek do niego.

Określaj jego zachowanie jak chcesz, choć lepiej byłoby, żebyś i w tym przypadku nie popełniał błędu.
Ja jego zachowanie oceniam jako... naturalne. Jak sam widzisz są różne opinie co do oceny sytuacji. Jak myślisz - w jaki sposób zachowałaby się większość z nas na jego miejscu?
Nie jest moim zamiarem wybielanie postawy Kornackiego. Ba! uważam, że powinien wycofać się z przedstawionego stanowiska, bo jego wina jest dla mnie oczywista. Mam nadzieję, że po wnikliwym obejrzeniu filmu, nie mówiąc już o opiniach internautów, pójdzie po rozum do głowy i to właśnie zrobi. Ale jednocześnie daleki jestem od tego, by jego postawę nazywać "bezczelnością".

lith napisał(a):Na filmie nie widać, czy autobus wyjeżdża z przystanku, czy coś omija, to czy miejski, czy dalekobieżny, czy turystyczny nic nie zmienia.

Wydaje mi się, że niedokładnie obejrzałeś film: jest tam przystanek (vide wiata), a operator kamery filmuje spoza obrysu lewego boku Maserati.

lith napisał(a):Jak coś omijał to tym bardziej według mnie powinien być winny.

Zwróć uwagę, że kierowca autobusu podjechał na przystanek i zatrzymał autobus o ok. 1 m od Maserati (szkoda, że nie 0,2 m, ale wtedy nie byłoby sprawy :lol: ). Czy była to odległość bezpieczna? Oczywiście, że tak! Nawet, gdyby nie omijał ekipy TVN (a tak właśnie było), a wręcz chciał zawrócić w tym miejscu (teoretyczne założenie) to tył autobusu, choć zaszedłby jeszcze bardziej to i tak nie dosięgnąłby Maserati.
Nie możemy winić kierowcy autobusu za to, że ktoś go zaskakuje swoją lekkomyślnością! Obarczanie winą kierowcy autobusu za to, że ktoś ma kaprys otworzenia drzwi na całą szerokość jest nieuprawnione. Równie dobrze Kornacki mógł zamiast otwierania drzwi, pochylić się w stronę Maserati tak bardzo, że swoją wstydliwą część ciała wystawiłby na tyle, że karoseria autobusu zostałaby wyczyszczona jego spodniami. I co wtedy? Też wina kierowca autobusu?

(...)

lith napisał(a):Sprawa nie jest czysta zupełnie, ale mnie specjalnie nie dziwi zdanie policji.

Mnie też nie dziwi. Policjant nie miał możliwości, by na miejscu obejrzeć film. Bo właśnie ów film rozstrzyga kwestię winy.

lith napisał(a):Jak byście się tłumaczyli na miejscu kierowcy autobusu? Że nie zauważyliście, czy, że specjalnie urwaliście? Inna opcja nie przychodzi mi do głowy. Jedno i drugie wkopuje kierowce autobusu.

Sęk w tym, że to nie kierowca autobusu powinien się tłumaczyć.

lith napisał(a):najbardziej na niekorzyść osobówki działa to, ze było to drogie maserati (więc co tam dobrze mu niech ma). Gdyby w tym miejscu wsiadał inwalida o kulach do swojego przystosowanego starego tico to jestem ciekawy, czy dalej by tak wszyscy po nim cisnęli, czy wtedy byłby zły kierowca autobusu, co nie patrzy i taranuje inwalidów.

Zaprezentowałeś tym tekstem populizm czystej wody. Ktoś proponował "wstawić" tam dziecko zamiast Maserati, teraz Ty proponujesz inwalidę. Nie tędy droga. :no:
...............Na PoRD świat się nie kończy; korzystaj też ze zdrowego rozsądku.
............................................Obrazek
polex
 
Posty: 269
Dołączył(a): środa 28 grudnia 2011, 17:58

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 70 gości