Kogo wina?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kogo wina?

Postprzez maniek71988 » poniedziałek 28 listopada 2011, 22:20

Czyli ja nie dostane kasy jak i ona?
maniek71988
 
Posty: 8
Dołączył(a): poniedziałek 28 listopada 2011, 19:25

Re: Kogo wina?

Postprzez szerszon » poniedziałek 28 listopada 2011, 22:46

Drezyna napisał(a):Jak ustąpił, skoro nie ustąpił???
Obaj naruszyli przepisy, obaj są odpowiedzialni.

Poniekąd.
Ale C nie ustąpił temu na drodze z pierwszeństwem. A nie jest powiedziane co ten na drodze z pierwszeństwem wyczynia.Masz ustąpić.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kogo wina?

Postprzez nyku » poniedziałek 28 listopada 2011, 22:48

No jeżeli ja np miałbym na każdym skrzyżowaniu przewidzieć, że ktoś będzie wyprzedzał niezgodnie z przepisami to szacunek...
"Im dłużej jeżdżę, tym mam większą świadomość, jak wiele jeszcze muszę się nauczyć, aby być dobrym i bezpiecznym kierowcą"

KAT B - 29.07.2009
KAT C - 04.08.2011
nyku
 
Posty: 87
Dołączył(a): środa 29 lipca 2009, 22:49
Lokalizacja: Sosnowiec/Czeladź

Re: Kogo wina?

Postprzez szerszon » poniedziałek 28 listopada 2011, 23:03

Tak- na każdym skrzyżowaniu powinno się myśleć i obserwować drogę.Pomiędzy też.
Z kosmosu gostek się nie wziął
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kogo wina?

Postprzez nyku » poniedziałek 28 listopada 2011, 23:29

uwierz mi, że nie wszystkie zachowanie kierowców da się przewidzieć... robię dużo kilometrów i jak widzę co niektórzy ludzie wyczyniają to aż chce się do czołgu przesiąść...
"Im dłużej jeżdżę, tym mam większą świadomość, jak wiele jeszcze muszę się nauczyć, aby być dobrym i bezpiecznym kierowcą"

KAT B - 29.07.2009
KAT C - 04.08.2011
nyku
 
Posty: 87
Dołączył(a): środa 29 lipca 2009, 22:49
Lokalizacja: Sosnowiec/Czeladź

Re: Kogo wina?

Postprzez Overmind » wtorek 29 listopada 2011, 00:46

nyku napisał(a):No jeżeli ja np miałbym na każdym skrzyżowaniu przewidzieć, że ktoś będzie wyprzedzał niezgodnie z przepisami to szacunek...


Tak ciężko jest obejrzeć się w obydwie strony podczas skręcania w prawo z drogi podporządkowanej?
Overmind
 
Posty: 83
Dołączył(a): sobota 16 kwietnia 2011, 10:45

Re: Kogo wina?

Postprzez szerszon » wtorek 29 listopada 2011, 08:31

nyku napisał(a):uwierz mi, że nie wszystkie zachowanie kierowców da się przewidzieć... robię dużo kilometrów i jak widzę co niektórzy ludzie wyczyniają to aż chce się do czołgu przesiąść...

Ależ zgadzam się-jednak przynajmniej trzeba próbować :)
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kogo wina?

Postprzez maryann » wtorek 29 listopada 2011, 12:26

Co który źle zrobił- to jedno. A który winny kolizji- to drugie.
Można wszystkie przepisy złamać, ale jak tamten w ciebie wjedzie, to on wjechał. W taryfikatorze mamy 200,- za kolizję + przyczyna.
Toteż tu istotne jest kto jechał, a kto zdążył się zatrzymać.
Bezdyskusyjna jest wina wyprzedzania na skrzyżowaniu, ale dyskusyjne jest nieustąpienie pierwszeństwa, bo mogło być fizyczną niemożliwością dostrzeżenie pojazdu z pierwszeństwem, jeśli np. jechał zbyt szybko lub wyjechał nagle zza przeszkody.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Kogo wina?

Postprzez BOReK » wtorek 29 listopada 2011, 12:56

Na takim skrzyżowaniu skręcając w prawo nie ma sensu ustępować tym jadącym z prawej strony, bo nie ma się z nimi toru kolizyjnego. Masz ustąpić tym, którym utrudniłbyś ruch gdybyś nie ustąpił. Jeżeli chcesz uwzględniać łamiących przepisy i sytuacje niespodziewane, to przypominam - szansa na uderzenie meteorytem w otwartym terenie wynosi 1:700000, czyli więcej niż w totolotku. Nie warto z takim założeniem wychodzić z domu.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Kogo wina?

Postprzez Drezyna » wtorek 29 listopada 2011, 15:21

BOReK napisał(a):Na takim skrzyżowaniu skręcając w prawo nie ma sensu ustępować tym jadącym z prawej strony, bo nie ma się z nimi toru kolizyjnego.

Ale to jest twoja teoria, a w przepisach tego nie ma.
Drezyna
 
Posty: 1139
Dołączył(a): wtorek 30 sierpnia 2011, 16:59

Re: Kogo wina?

Postprzez Amos » wtorek 29 listopada 2011, 19:18

A właśnie, że jest.
Skoro nasze kierunki ruchu nie przecinają się, to skręcając nie powoduję, że on musi zmienić kierunek lub pas ruchu albo prędkość w sposób istotny (wedle art. 2, punkt 26 PoRD), zatem wszystko zgodnie z przepisami...
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Re: Kogo wina?

Postprzez nyku » wtorek 29 listopada 2011, 19:47

maryann napisał(a):Co który źle zrobił- to jedno. A który winny kolizji- to drugie.
Można wszystkie przepisy złamać, ale jak tamten w ciebie wjedzie, to on wjechał. (...)
Bezdyskusyjna jest wina wyprzedzania na skrzyżowaniu, ale dyskusyjne jest nieustąpienie pierwszeństwa, bo mogło być fizyczną niemożliwością dostrzeżenie pojazdu z pierwszeństwem, jeśli np. jechał zbyt szybko lub wyjechał nagle zza przeszkody.

Do tego właśnie zmierzałem...
BOReK napisał(a):Na takim skrzyżowaniu skręcając w prawo nie ma sensu ustępować tym jadącym z prawej strony, bo nie ma się z nimi toru kolizyjnego. Masz ustąpić tym, którym utrudniłbyś ruch gdybyś nie ustąpił.

A to chciałem wytłumaczyć ;)
"Im dłużej jeżdżę, tym mam większą świadomość, jak wiele jeszcze muszę się nauczyć, aby być dobrym i bezpiecznym kierowcą"

KAT B - 29.07.2009
KAT C - 04.08.2011
nyku
 
Posty: 87
Dołączył(a): środa 29 lipca 2009, 22:49
Lokalizacja: Sosnowiec/Czeladź

Re: Kogo wina?

Postprzez dylek » wtorek 29 listopada 2011, 21:44

BOReK napisał(a):Na takim skrzyżowaniu skręcając w prawo nie ma sensu ustępować tym jadącym z prawej strony, bo nie ma się z nimi toru kolizyjnego. Masz ustąpić tym, którym utrudniłbyś ruch gdybyś nie ustąpił.

Ciekawa teoria, z tym, że nie ma z nimi toru kolizyjnego....
Skąd więc kolizja ?? :D
Magnesy jakieś te samochody do siebie przyciągnęły z tych niekolizyjnych torów jazdy, czy jak ??
Co do "nie ma sensu ustępować" nawet szkoda gadać... Masz ustąpić poruszającym się drogą z pierwszeństwem. Czy ten jadący "pod prąd" jedzie jakąś inną drogą, że jemu nie ma sensu ustępować ??

Osobiście wyznaję pogląd, że jadący pod prąd jest winny powstania kolizji, z racji tego, że jego nieprzepisowa jazda przyczyniła się do jej powstania.
Ale fakt, że jechał nieprzepisowo nie zwalnia nas ze stosowania się do A-7.
A skoro nie ustąpiliśmy, to jesteśmy również winni przyczynienia się do powstania kolizji.
A czy to sprawiedliwe, czy nie ... nie mnie to osądzać. Nikt nie mówi, że jazda w ruchu drogowym to rzecz łatwa, prosta i beztroska....Jak komuś nie odpowiada, niech nie siada do samochodu za kółko - nie będzie się wtedy czuł pokrzywdzony przez przepisy.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Kogo wina?

Postprzez leszekch73 » czwartek 01 grudnia 2011, 21:04

Paplacie głupoty jak baby na jarmarku.To proste zawinił wyprzedzający aTy zgłoś szkodę do ubezpieczyciela babki,która podpisała oświadczenie i czekaj na likwidatora.Z waszego paplania wynika że żaden kierowca nie może czuć się pewnie,jak będę jechał na zielonym i jakiś idiota walnie we mnie to może też moja wspołwina bo go nie widziałem.
leszekch73
 
Posty: 61
Dołączył(a): poniedziałek 07 marca 2011, 10:00
Lokalizacja: GCH

Re: Kogo wina?

Postprzez ringus1 » czwartek 01 grudnia 2011, 22:00

Niestety wina obupólna. Jeden nieprzepisowo wyprzedzał, drugi nie ustąpił pierwszeństwa. I były takie przypadki z takim werdyktem.

sytuacja2.jpg
sytuacja2.jpg (28.55 KiB) Przeglądane 2527 razy


Ale kiedyś rozbawiła mnie inna sytuacja (pokazana w drogówce), podobna do tej. Załączam ilustrację.
Jest korek, samochody stoją, podkreślam stoją. Jeden osobnik omija korek chcąc skręcić na najbliższym skrzyżowaniu w lewo. Wobec tego, co najlepsze, ZGODNIE z przepisami jedzie sobie swobodnie pod prąd, bo wolno mu omijać wszystkie auta stojące w korku, a z prawej na tym skrzyżowaniu wyjeżdża koleś mu przed maskę. Wina TYLKO i wyłącznie tego ostatniego. Fajnie, co? Jakby korek poruszał się choćby 1km/h albo na przejściu pojawił się pieszy już by tak nie było.
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości