luberasa napisał(a):Jeżeli ten z mojej lewej dość szybko wjedzie na rondo podczas gdy wjeżdżał bym i ja może być nieciekawie

Także kolizja z udziałem dwóch wjeżdżających jest możliwa

No tu się nie zgodzę

Załóżmy nawet niewielkie rondo już tu wklejone :

Jeśli przy wjazdach mamy A-7 i C-12 (czyli 99% rond)
Pojazd 1 ustępuje w punkcie A, dalej jadąc ruchem okrężnym kolejno do pkt. BCDABCDA itd... ma już pierwszeństwo w miejscach przecięcia kierunków ruchu z wjeżdżającymi.
Pojazd 2 ustępuje w punkcie B, dalej analogicznie
Pojazd 3 ustępuje w punkcie C, dalej analogicznie
Pojazd 4 ustępuje w punkcie D, dalej analogicznie
Osobiście nie mogę wyobrazić sobie choćby najmniejszego ronda, gdzie punkty A i B pokrywały by się, tak, by w jednym miejscu zarówno A jak i B musieli by ustępować.
Zawsze dzieli je pewna odległość przebywania już w ruchu okrężnym.
Patrząc z pozycji np pojazdu 1.
Winny kolizji będzie w punkcie A, w pozostałych będzie ofiarą kolizji.
Przy rondzie równorzędnym (bez A-7 na wlotach) będzie dokładnie odwrotnie.
Pojazd 1 będzie ofiarą kolizji w punkcie A, ale sprawcą w pozostałych
