
lith napisał(a):mi ojciec jeżdżący dziesiąt lat samochodem próbował rozbić mój samochód, bo w moim się wsteczny wrzuca inaczej niz u niego
nie masz schematu na galce biegów ? ;p
qwer0 napisał(a):ze polecialem do ochroniarza (bylo to pod GH) i wskazalem mu tak zaparkowane auto. Wywolali babsztyla przez mikrofon i za chwile wqr$%^&@ wyleciala z wozkiem na zakupy przestawiac auto xD Hihi.
nieglupie, bede musial sprobowac

jasiek23 napisał(a):nieważne jest jak zaparkują nawet jeśli jest sytuacja że droga jest wąska tak że samochody parkują tylko po jednej stronie(częściowo na drodze) no ale ona musi jako jedyna stanąć po tej drugiej
a to ja zauwazam takie cos u facetów. U mnie w miescie na 1 czy 2 ulicach od jakiegos miesiaca jest taki scisk po bokach, ze przejezdza sie prawie na styk. Bo co? Bo sobie ludziki parkuja po drugiej stronie.
Spoko, chodnik szeroki, niech sobie stoja. Tylko czemu, do cholery jeden stanie polowa na jezdni i potem cala reszta tez tak stoi? Na chodniku na szerokosc w 3 i troche miejsca, a ci zajmuja juz i tak waska jezdnie (bo po drugiej stronie parking w calosci na jezdni jest).
I wez tu wymiń sie z dostawczakiem jakims.

Ostatnio tez skrecam w mala uliczke, przy prawej krawedzi drogi docelowej widze jakis golf3 stoi. No to skrecam od lewej, niejako 'pod prąd'. Jestem na wysokosci polowy golfa, z przeciwka przede mna kobieta w punto.
A ze malo ruchliwa uliczka, to jednak chyba lepiej zeby ona sie cofnela, niz zebym ja sie musial motac zeby wyjechac spowrotem na droge z ktorej wjechalem, bo tam juz wiekszy ruch. No ale nie, bo po co sie cofnac.
Postalem chwile,po czym ja sie cofnalem zeby mogla przejechac bo widac nie byla sklonna do ugody.
A w miedzyczasie mi zamknieto brame na parking, na ktory chcialem wjechac -.-