lith napisał(a):Ale jak widziałem jak z przodu jakiś typ puszcza wszystkich po kolei to sie czułem jak ostatni frajer. Na zmianie świateł potrafiłem się przesunąć o 1 miejsce podczas gdy z lewego 5-10 samochodów tam wjechało. (...) Ludzie czasami tak nie ogarniają, że głowa boli, a potem sie dziwią, że znajdują się inni to wykorzystujący.
I mnie właśnie krew zalewa na takie zachowanie, bo najgorsze w tym wszystkim jest to, że teoretycznie nikt w takiej sytuacji nie popełnia żadnego wykroczenia. Nie żeby ew. fakt popełnienia wykroczenia wiele pomagał, bo w Polsce kierujący i tak nie są karani za wykroczenia, a jeśli nawet, to symbolicznie, ale mimo wszystko, zawsze byłby jednak jakiś punkt zaczepienia, w razie czego można byłoby się zwrócić przynajmniej do jakichś policjantów w pobliżu, nagrać to czy coś, ale nic z tego, bo teoretycznie wszystko jest ok. Oczywiście można by się licytować, że takie wpuszczenie spowodowało parosekundowe utrudnienie ruchu tym z tyłu, ale jest to już dość płynne i raczej trudne do przetłumaczenia nawet policjantowi czy sądowi. Więc jedyna nadzieja we wszystkich kierujących, a przynajmniej zdecydowanej większości - a to już całkowicie marzenie ściętej głowy...