Kierunkowskazy na rondzie ?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez wiciu2 » wtorek 22 grudnia 2009, 11:27

Ja uważam, że powinniśmy sygnalizować opuszczenie skrzyżowania o ruchu okrężnym prawym kierunkowskazem i zmianę pasa ruchu na samym rondzie (prawy lub lewy). Przy wjeździe na rondo absolutnie nie włączamy lewego kierunkowskazu dlatego, że sama budowa ronda narzuca nam konieczność poruszania w określonym kierunku. Jaka jest zasadność przed wjechaniem na rondo zasygnalizowania lewym kierunkowskazem jeśli chcemy wyjechać powiedzmy 3 zjazdem bądź zawrócić. Nie wysyłamy jasnej informacji innym kierującym co tak naprawdę zamierzamy. Skąd on będzie wiedzieć, że my chcemy zawrócić, a nie np przejechać 3 ćwiartki ronda i zjechać 3 zjazdem. A jeśli rondo będzie mieć 6 zjazdów to, w który zamierzamy zjechać? Moim zdaniem tak jak pisałem wyżej sygnalizujemy jedynie zamiar opuszczenia ronda bądź zmiany na nim pasa ruchu. Wtedy są to czytelne informacje dla kierujących.
wiciu2
 
Posty: 241
Dołączył(a): poniedziałek 05 października 2009, 13:26
Lokalizacja: Leszno

Postprzez sjakubowski » wtorek 22 grudnia 2009, 11:57

Jestem przerażony tym, co się tutaj wypisuje o kierunkowskazach na rondach...

Ech... gdzie się podziały tamte szkolenia - niezapomniane...


Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez cman » wtorek 22 grudnia 2009, 12:37

drill napisał(a):Ciekaw jestem dlaczego w innych rejonach Polski uczą odmiennie, czyli tak jak odpowiedziała na tak zadane pytanie Komenda Główna Policji Wydział Ruchu Drogowego?

Dobre pytanie...

drill napisał(a):Temat oczywiście już się tu przewijał, ale czy to nie Wy panowie wprowadzacie najwięcej zamieszania w tej kwestii? Czy nie powinniście w końcu ujednolicić te zasady dla całej Polski? Nie sądzę aby forum było najodpowiedniejszym miejscem do takich rzeczy.

W zasadzie to jest ujednolicone już w samych przepisach, ale (nie wiem skąd się biorące) liczne, wręcz przeważające, odmienne interpretacje wprowadzają to całe zamieszanie.

Michał_86 napisał(a):Zwykłe skrzyżowanie: zawracam, włączam kierunkowskaz w lewo i od razu skręcam w lewo w okół pasu zieleni. Robisz tak na rondzie? Czy z może łaskawie okrążasz wysepkę?

A okrążając wysepkę w trakcie jakiego manewru jesteś? Parkowania?
Na dużym skrzyżowaniu dróg dwujezdniowych, które to skrzyżowanie na skutek przecięcia tworzy na środku kwadrat zieleni, skręcając w lewo jedziesz najpierw prosto, a dopiero potem w lewo. I co w związku z tym, włączasz lewy kierunkowskaz dopiero na środku skrzyżowania?

VladimirDebish napisał(a):Uwaga! Kolega który kilka tygodni temu zdał egzamin nie sygnalizuje zamiaru skrętu przed skrzyżowaniem. Największy autorytet się wypowiedział.

:rotfl:

bac napisał(a):Tak trochę na marginesie, ale akurat w kwestii aktualnych przepisów to sumienny człowiek, który dopiero co zdał egzamin często może powiedzieć więcej, niż niejeden stary, doświadczony, ale niedokształcający się kierowca.

No tak, tylko cóż z tego, jeżeli ten co dopiero zdał egzamin, został nauczony niewłaściwych przepisów?

wiciu2 napisał(a):(...)

Tutaj: http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... 609#165609 - dokładnie tłumaczyłem wszystkie zagadnienia, o które pytasz. Mniej więcej na środku posta jest opisane to, skąd ktoś ma wiedzieć, jaki manewr wykonujemy, w którą drogę zjeżdżamy itd.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Michał_86 » wtorek 22 grudnia 2009, 12:56

A okrążając wysepkę w trakcie jakiego manewru jesteś? Parkowania?


Przed zwykłym skrzyżowaniem włączam kierunkowskaz przed ponieważ od razu ustawiam się do wyjazdu z niego: zbliżam się do skrzyżowania, włączam lewy kierunkowskaz i lekki ruch kierownicą, przepuszczam z przeciwka i zawracam bądź skręcam w lewo. Jak już się ustawie do zawracania, stoję obok pasu zieleni to nie mogę już się cofnąć, nie mogę nagle skręcić w prawo. Na rondzie jest inaczej, jaki ma sens sygnalizowanie zamiaru zawrócenia czy skręcania w lewo skoro zanim się zbliżysz do swojego wyjazdu masz 3-5 wyjazdów wcześniej z których możesz skorzystać?

Zawsze cykasz kierunkowskazy kilka ulic wcześniej? Bo mnie uczono np. skrzyżowanie za 50 metrów a za 25 metrów jest wjazd na stację benzynową i żeby nie wprowadzać w błąd sygnalizuję chęć zmiany dopiero gdy minę wjazd do stacji benzynowej.


Wiecie co mnie przeraża? Niektóre osoby, wchodzą i "ja jestem panem szosy, jeżdżę najlepiej a ty co do cholery robisz chłopie!".
Pierwsza jazda: listopad 2006
Egzamin teoretyczny 3: 6 grudnia 2008 - 1 błąd
Egzamin praktyczny 4: 27 marca 2009 - wynik pozytywny! :)
Odbiór prawka: 17 kwietnia 2009 (w praktyce 10 kwietnia)
Michał_86
 
Posty: 104
Dołączył(a): poniedziałek 18 lutego 2008, 10:17
Lokalizacja: Kielce

Postprzez wiciu2 » wtorek 22 grudnia 2009, 13:42

Moje pytania związane są z kursem dla kandydatów na egzaminatora jaki miałem parę miesięcy temu we Wrocławiu. Tam również została poddana pod dyskusję kwestia używania kierunkowskazów w związku z poruszaniem się na rondzie i w jego obrębie. Tłumaczenie Pana od przepisów, a zarazem biegłego sądowego z tej dziedziny było takie jak pisałem wcześniej. Tzn. że sygnalizujemy tylko opuszczenie skrzyżowania oraz zmianę pasa ruchu. Przed wjazdem nie włączamy lewego kierunkowskazu. Ten sam Pan określił rondo jako drogę którą można wyprostować, szeregiem oddzielnych skrzyżowań (cman tak samo to określił w jednym z wątków, ale podał to jako błędną interpretację skrzyżowania o ruchu okrężnym). Moim zdaniem jest to prawidłowa interpretacja bo na rondzie pod prąd jechać nie możemy. Chcąc zawrócić czy przejechać 3 ćwiartki ronda tak czy inaczej musimy skręcić w lewo. Podobnie odniósł się do znaku np C-2 i używania kierunkowskazów. Otóż w takim przypadku również nie musimy sygnalizować tego manewru dlatego, że nie ma możliwości pojechania w innym kierunku niż wskazany znakiem i sygnalizowanie tego manewru jest bezzasadne. Czym innym natomiast było skrzyżowanie z łamanym przebiegiem drogi z pierwszeństwem przejazdu. Tam oczywiście sygnalizujemy zmianę kierunku jazdy jak na normalnym skrzyżowaniu.
wiciu2
 
Posty: 241
Dołączył(a): poniedziałek 05 października 2009, 13:26
Lokalizacja: Leszno

Postprzez cman » wtorek 22 grudnia 2009, 13:53

wiciu2 napisał(a):Podobnie odniósł się do znaku np C-2 i używania kierunkowskazów. Otóż w takim przypadku również nie musimy sygnalizować tego manewru dlatego, że nie ma możliwości pojechania w innym kierunku niż wskazany znakiem i sygnalizowanie tego manewru jest bezzasadne.

No, to po takim czymś, już można mieć właściwy obraz jego wiedzy. Nie mówiąc już o robieniu z jednego skrzyżowania, kilku oddzielnych.
I ktoś taki jest biegłym sądowym... Niewiarygodne...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez d » wtorek 22 grudnia 2009, 14:16

Ja bym to przeanalizował dla każdego typu "ronda" oddzielnie w odniesieniu do rzeczywistości. Sytuacja: skręcamy w lewo.

1. Małe, okrągłe rondo, 1 pas ruchu
Po co mamy tu migać? Komu taka informacja ma pomóc? Jedyną wartościową informacją na takim rondzie jest poinformowanie czekających na wjazd, że zjeżdżamy.

2. Trochę większe okrągłe rondo, 2 pasy ruchu
Komu służy informacja o tym że mamy zamiar skręcić/zawrócić? A jeżeli jedziemy prawym pasem to powinniśmy się raczej martwić o debili zjeżdżających z ronda z wewnętrznego pasa :)

3. Proste rondo a'la 4 skrzyżowania
Przez takie rondo rozumiem układ 4 skrzyżowań i dróg jednokierunkowych, z niewiadomych powodów zwany rondem. W tej sytuacji migam, choćby dlatego, żeby ktoś dojeżdżający do ronda a chcący jechać prosto nie wybrał lewego pasa jako "szybszego".

4. Rondo a'la kosmos -- np. Rondo Radosława
Każdy jeździ jak chce. Ja osobiście na tego typu rondzie skupiam się na wypatrywaniu nieprzyjaciela chcącego przyozdobić mi drzwi, bagażnik lub dowolną inną część samochodu swoim autem. 0.2 sekundy poświęcone na takim rondzie na mignięcie może okazać się zgubne w skutkach.
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez wiciu2 » wtorek 22 grudnia 2009, 14:26

Ja nie jestem biegłym. To są jego interpretacje. Ja chcę natomiast poznać zdanie innych osób i argumenty w oparciu o przepisy i logikę. Jak prawidłowo interpretować zapisy ustawy PoRD. Również i biegli mogą się mylić. Nie twierdzę, że tak na pewno jest. Podaję jedynie informacje jakie uzyskałem podczas szkolenia.
cman tak z ciekawości. Mógł byś podać na podstawie czego interpretujesz takie, a nie inne zachowanie związane z używaniem kierunkowskazów na rondzie? Czy może jest jakaś interpretacja takiej sytuacji opisana przez osobę, która uchodzi za autorytet (mówimy oczywiście o PoRD).
wiciu2
 
Posty: 241
Dołączył(a): poniedziałek 05 października 2009, 13:26
Lokalizacja: Leszno

Postprzez dylek » wtorek 22 grudnia 2009, 14:27

Michał_86 napisał(a):
Michał_86 napisał(a):Rozmawiałem też z kolegą który kilka tygodni temu zdał egzamin i on też nie sygnalizuje przed skrzyżowaniem.


Oczywiście tutaj miało być "przed rondem".


A że tak zapytam ....
Dla ciebie rondo to od takiego z kapelusza, czy od rondla się wywodzi??
Dla mnie rondo to SKRZYŻOWANIE o ruchu okrężnym...
Z raz zajrzyj do takiej ustawy co się Prawo o Ruchu Drogowym nazywa, to będziesz wiedział, że nie ma w niej ani razu wpisu "rondo"... zawsze to takie cuś SKRZYŻOWANIEM jest nazwane...

Więc z twojej wypowiedzi wynika, że przed skrzyżowaniem to migasz, ale przed skrzyżowaniem to nie migasz....

Jak to inaczej nie komentować jak "żałosne" i przerażające...

Ponieważ rondo jest skrzyżowaniem (tak jest w PoRD określane) to
podważanie zasadności włączania lewego kierunkowskazu jest podważaniem zasadności włączania lewego przed i na skrzyżowaniu...
Proste jak budowa cepa.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez cman » wtorek 22 grudnia 2009, 15:09

Pytacie, skąd się biorą różne teorie...

wiciu2 napisał(a):Jaka jest zasadność przed wjechaniem na rondo zasygnalizowania lewym kierunkowskazem...

Michał_86 napisał(a):Na rondzie jest inaczej, jaki ma sens sygnalizowanie zamiaru...

d napisał(a):Po co mamy tu migać? Komu taka informacja ma pomóc?

d napisał(a):Komu służy informacja o tym że mamy zamiar skręcić/zawrócić?

Jaka jest zasadność, jaki sens, po co, komu służy informacja... No właśnie stąd się biorą różne teorie. Z kombinowania, jaki jest sens włączania i czy aby na pewno ten kierunkowskaz nikomu w niczym nie pomoże.
Po co to wszystko? Mamy obowiązek - sygnalizujemy. I już!

wiciu2 napisał(a):Również i biegli mogą się mylić.

Pewnie, że mogą, każdy może, ale bez przesady, nie w tabliczce mnożenia (sygnalizowanie przy C-2)...

wiciu2 napisał(a):cman tak z ciekawości. Mógł byś podać na podstawie czego interpretujesz takie, a nie inne zachowanie związane z używaniem kierunkowskazów na rondzie?

Tak, art. 22 ust. 5.
Skoro na każdym skrzyżowaniu, niebędącym skrzyżowaniem o ruchu okrężnym, sygnalizujemy, jeżeli sygnalizujemy również na skrzyżowaniach o ruchu okrężnym z sygnalizacją świetlną, to dlaczego skrzyżowanie o ruchu okrężnym bez sygnalizacji świetlnej ma być nagle wyjątkiem?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Michał_86 » wtorek 22 grudnia 2009, 15:27

Kod: Zaznacz cały
Więc z twojej wypowiedzi wynika, że przed skrzyżowaniem to migasz, ale przed skrzyżowaniem to nie migasz....


Czytaj ze zrozumieniem: przed skrzyżowaniem migam a przed skrzyżowaniem o ruchu okrężnym nie migam, chyba że od razu z niego zjeżdżam (na pierwszym możliwym zjeździe).

Tak też mnie uczyło dwóch instruktorów nauki jazdy, takiego działania nie uznało za błędne 2-3 egzaminatorów z kieleckiego WORDu oraz kolega który kilka tygodni temu zdał egzamin na prawo jazdy. A opócz tego tak też mówił mi dziś tata (prawo jazdy od 20 paru lat) oraz o ile mnie pamięć nie zawodzi dziadek (prawo jazdy od mniej więcej 40-50 lat).

Także dla mnie jesteś człowiek rewolucja który pozjadał wszystkie rozumy i uważa się za króla kazachstańskich szos. Jak chcesz to możesz jeszcze przed uruchomieniem silnika zasygnalizować na parkingu wszystkie zamierzane manewry na całej trasie. Może babci co akurat pieska na siusiu wyprowadza te informacje się przydadzą do czegoś. :wink:
Pierwsza jazda: listopad 2006
Egzamin teoretyczny 3: 6 grudnia 2008 - 1 błąd
Egzamin praktyczny 4: 27 marca 2009 - wynik pozytywny! :)
Odbiór prawka: 17 kwietnia 2009 (w praktyce 10 kwietnia)
Michał_86
 
Posty: 104
Dołączył(a): poniedziałek 18 lutego 2008, 10:17
Lokalizacja: Kielce

Postprzez cman » wtorek 22 grudnia 2009, 15:31

Michał_86 napisał(a):Tak też mnie uczyło dwóch instruktorów nauki jazdy, takiego działania nie uznało za błędne 2-3 egzaminatorów z kieleckiego WORDu oraz kolega który kilka tygodni temu zdał egzamin na prawo jazdy. A opócz tego tak też mówił mi dziś tata (prawo jazdy od 20 paru lat) oraz o ile mnie pamięć nie zawodzi dziadek (prawo jazdy od mniej więcej 40-50 lat).

To może na moment odrzucisz te wszystkie swoje wyrocznie i odpowiesz samodzielnie na moje pytanie:

Skoro na każdym skrzyżowaniu, niebędącym skrzyżowaniem o ruchu okrężnym, sygnalizujemy, jeżeli sygnalizujemy również na skrzyżowaniach o ruchu okrężnym z sygnalizacją świetlną, to dlaczego skrzyżowanie o ruchu okrężnym bez sygnalizacji świetlnej ma być nagle wyjątkiem?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez d » wtorek 22 grudnia 2009, 15:43

To może jeszcze inaczej.
Co jeżeli zjazdy z ronda nie są co 90 stopni?
Jaki kąt kwalifikuje zjazd to bycia "obmiganym w lewo" a jaki nie? Skąd kierowca ma znać ten kąt, jeżeli rondo widzi po raz pierwszy?
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez dylek » wtorek 22 grudnia 2009, 15:45

Michał_86 napisał(a):
Kod: Zaznacz cały
Więc z twojej wypowiedzi wynika, że przed skrzyżowaniem to migasz, ale przed skrzyżowaniem to nie migasz....


Czytaj ze zrozumieniem: przed skrzyżowaniem migam a przed skrzyżowaniem o ruchu okrężnym nie migam(...)



No nie wiem komu jest to zrozumienie potrzebne...

Sprawa jest tak oczywista, że w ogóle nie rozumiem tej dyskusji...
Może cman ma cierpliwość... chętnie poczytam, gdzie to ci dobrzy doradcy wyczytali ten wyjątek o który pyta cman...
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez wiciu2 » wtorek 22 grudnia 2009, 15:47

OK. Dzięki. :)
Znam ten przepis i nadal niestety nie jestem przekonany co do wymogu sygnalizowania przed wjechaniem na skrzyżowanie o ruchu okrężnym zamiaru skrętu w lewo czy zawracania na tym skrzyżowaniu. Dlatego, że (sam pisałeś w innym wątku na ten temat) jeśli wyspa jest na tyle duża, że jadąc na wprost trzeba istotnie zmienić tor jazdy to opuszczając skrzyżowanie o ruchu okrężnym należy sygnalizować to prawym kierunkowskazem. Ale wg Art 22. ust.5 nie powinniśmy tego robić, a to dlatego, że nie mamy zamiaru zmieniać kierunku jazdy. Jedziemy przecież na wprost. Tylko konstrukcja takiego skrzyżowania wymusza na nas zmianę toru jazy. Czyż nie jest tak? I moim zdaniem podobnie wygląda przypadek skrętu w lewo. A więc jeśli chcemy skręcić w lewo bądź zawrócić na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym tak czy inaczej musimy objechać wyspę, gdyż konstrukcyjnie takie skrzyżowanie obliguje nas do takiego, a nie innego zachowania. To nie jest "normalne" skrzyżowanie tylko z wyspą. Konstrukcyjnie jest to skrzyżowanie, które wymusza na nas konkretne zachowanie. Nie można go sprowadzać do zwykłego skrzyżowania, na którym drogi przecinają się pod kątem prostym. Sam pisałeś, że złą interpretacją jest "prostowanie skrzyżowania o ruchu okrężnym" tym samym złą interpretacją jest pozbawiania skrzyżowania o ruchu okrężnym wyspy i sprowadzenia go do skrzyżowania na którym drogi przecinają się pod kątem prostym.
wiciu2
 
Posty: 241
Dołączył(a): poniedziałek 05 października 2009, 13:26
Lokalizacja: Leszno

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 66 gości