Czy widzac na plecach spieszacego sie Pana...

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Widzac na plecach spieszacego sie Pana...

Czas głosowania minął poniedziałek 07 stycznia 2008, 00:18

przyspieszam
8
17%
jade jak jechalem/jechalam :)
40
83%
 
Liczba głosów : 48

Postprzez tom9 » poniedziałek 31 grudnia 2007, 21:02

nie jestem piratem, i uwazam ze nie ma za co dziekowac.
nie wiem jak czesto Cię te auta wyprzedzaja i jak czesto stosujesz ta metode "kierunku", ale moze warto pomyslec ze moze jednak za wolno jade na tym odcinku drogi ?
Ucz sie raczej byc kierowca na drodze, a nie "kierowca" co ciagle ustepuje miejsca.

edit: wynik ankiety super, tylko wam pogratulowac. w ogole zwalniajcie o polowe gdy widzicie ze komus sie spieszy. Albo nie... wezcie kumpla i jedzcie dwoma pasami (równolegle) dopuszczalna predkoscia w koncu "tu tylko tyle mozna"
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez chupacabra » poniedziałek 31 grudnia 2007, 21:13

Wyprzedza mnie powiedzialbym 90% kierowców. Na tym odcinku drogi byly co chwile ograncizania do 70(zaraz za kazdym skrzyżowaniem) to jechalem 65. Tam nie ma obszaru zabudowanego gdzie mnie wyprzedzał. Na dodatek dodam ze padal snieg i bylo dosc slisko. Ja nie jestem żadnym kierowcą. I jak sa przepisy to ich przestrzegam. Jak przejade 10 000 to bede kierowcą.
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez cman » poniedziałek 31 grudnia 2007, 21:23

tom9 napisał(a):edit: wynik ankiety super, tylko wam pogratulowac. w ogole zwalniajcie o polowe gdy widzicie ze komus sie spieszy. Albo nie... wezcie kumpla i jedzcie dwoma pasami (równolegle) dopuszczalna predkoscia w koncu "tu tylko tyle mozna"

Wybrałem drugą opcję w ankiecie. Czyli mnie też gratulujesz? Widzisz, zdarza się, że czasami szukam jakiegoś czegoś, rozglądam się itd., wtedy jadę z dopuszczalną prędkością i mam w tym momencie w dupie to, że komuś się spieszy.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez tom9 » poniedziałek 31 grudnia 2007, 21:39

Widzisz, zdarza się, że czasami szukam jakiegoś czegoś, rozglądam się itd., wtedy jadę z dopuszczalną prędkością i mam w tym momencie w dupie to, że komuś się spieszy.


no ale to jest coś innego... logiczne ze jak czegos szukasz, nie wiesz gdzie skrecic... czy to juz... teraz, czy jednak za chwile to mniejsza wage przywiazujesz do tego z tylu. To jest sytuacja wyjatkowa sadze ze w ankiecie chodzi po prostu jak sie zachowujesz gdy "nie szukasz czegos" "jestes nie u siebie" tylko po prostu jedziesz prosto przed siebie, a skrecac bedziesz za 50 km jak bedzie odbicie na wioske do Ciotki. Wielu jest takich, których zabiera sie do wyprzedzania tira ktory jedzie z predkoscia 90, a sami beda go wyprzedzac 100 bo "tyle tu mozna". Ja chyba musze isc do jakiegos lekarza bo jak widze jak ludzie jezdza to czasem naprawde mam ochote im pare slow niemilych powiedziec.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez assik » poniedziałek 31 grudnia 2007, 21:48

A co do tematu to jesli bylaby mozliwosc to jednak bym troche przyspieszyla.Zle bym sie czula jadąc z myślą ,ze ktos uparcie siedzi mi na ogonie,po prostu mnie to drazni.Tego samego tez oczekiwalabym od innych.

Jesli juz mowa o puszczaniu do wyprzedzania itp itd to mi sie nie podobaja takie osoby ktore specjalnie podpuszczają i wjeżdzają na pobocze jadąc powoli ,a widzą ze z naprzeciwka jada ,wiec nie ma mozliwosci wyprzedzenia...no i jedziesz za takim gosciem i az cie korci zeby wyprzedzic ,ale rozsadek podpowiada : "nie zdazysz" :P Oczywiście mowie i sytuacjach w trasie ,a nie w miescie.Druga sprawa to coraz mniejsza kultura kierowcow...a konkretnie chodzi mi o zmiane swiatel z dlugich na mijania gdy kogos widzimy przed soba lub za soba....nie tak dawno przez bite pol godziny siedzial mi na ogonie facet z dlugimi swiatlami :shock: Mial caly czas okazje do wyprzedania ,ale nie...wolil trzymac sie na tylku za kims w nocy,nawet zadne sygnaly mu nie pomagaly...albo byl wyjatkowo niekumaty.A najlepsze jest to ze niektorzy myśleli ,ze mialam wlaczone dlugie swiatla [moze dlatego ze sa to dosyc duze reflektory i dosyc mocne] i specjalnie mrugali dlugimi po oczach :? Nie moglam sie powstrzymac i odmrugnelam dlugimi,moze wtedy zobaczy dopiero jak wygladaja dlugie swiatla...niemniej jednak strasznie denerwuja mnie ludzie ktorzy nie raczą przelaczac na mijania zwlaszcza w nocy....to tylko chwila...
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez tom9 » poniedziałek 31 grudnia 2007, 21:59

albo ja juz jestem dzis nie kumaty, albo ty dzis piszesz trudniejszym jezykiem. (kurcze a jeszcze dzis w trase :roll: )
pozwole skomentowac...

osoby ktore specjalnie podpuszczają i wjeżdzają na pobocze


jak sie zmieszcza 3 auta na dwoch pasach to bardzo dobrze ze tak robi. jesli nie to mija sie z celem zjezdzanie bardzo blisko, mozna odrobine by ten za nim mial lepsza widocznosc.

a konkretnie chodzi mi o zmiane swiatel z dlugich na mijania gdy kogos widzimy przed soba lub za soba....nie tak dawno przez bite pol godziny siedzial mi na ogonie facet z dlugimi swiatlami


jakie to bylo auto ? Jesli dosc stare to
a) miał zle ustawione swiatla i tak naprawde miał mijania.
b) włacz mu przeciwmgłowe i jedz tak cały czas
c) nie swiecily mu mijania a chcial cos widzec jebnol dlugie i walilo go to czy kogos oslepiaja
d) badz bardzo uciazliwa... rozpedzasz sie i albo go zgubisz albo bedzie jechac za toba to wtedy... hamujesz do 30 km/h znow do 70 km/h i do 30 km/h
chamstwo za chamstwo. reakcje ludzi sa rzone, albo go zgubisz, albo Cie wyprzedzi... albo bedzie jechal za toba...

ze mialam wlaczone dlugie swiatla


a masz dobrze ustawione ? ale mozliwe ze masz takie mocne.

Nie moglam sie powstrzymac i odmrugnelam dlugimi,moze wtedy zobaczy dopiero jak wygladaja dlugie swiatla


bardzo słusznie.

niemniej jednak strasznie denerwuja mnie ludzie ktorzy nie raczą przelaczac na mijania


wtedy ty włacz długie. "oko za oko"
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez chupacabra » poniedziałek 31 grudnia 2007, 22:08

Ta okropna żółć polaków mnie czasem przeraża. Polacy mają idielogie: "chamstwo za chamstwo". A to niestety nakreca błędne kolo.
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez assik » poniedziałek 31 grudnia 2007, 22:09

tom9 napisał(a):jak sie zmieszcza 3 auta na dwoch pasach to bardzo dobrze ze tak robi.

nigdy w zyciu nie wyprzedzalabym zmuszając kogos z naprzeciwka do zjechania na pobocze ,bo trzy auta owszem zmiescilyby sie ,ale ten z naprzeciwka musialby sie usunac ,a to nie jest najlepszym pomyslem...

a masz dobrze ustawione ? ale mozliwe ze masz takie mocne.

bylaby taka opcja,ale niedawno byly ustawiane w serwisie czy gdzies tam ;)


a z tego wszystkiego wniosek taki ,ze....agresja rodzi agresje [na drodze] :P
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez tom9 » poniedziałek 31 grudnia 2007, 22:14

chupacabra - nie bede kogos "głaskał" gdy mnie wku.wia i jest chamski.
assik - prawda jest taki ze ten z przeciwka nie ma wyjscia. i ja uwazam ze taki zjezdzanie ma sens. Takiemu kierowcy na pewno bym podziekował. Jak bylas w serwisie to sadze ze zrobili to dobrze. W takim razie musisz miec takie mocne swiatla. Nie powiedzialas mi co to za auto jechalo co Cie oslepiało.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez jamnik » poniedziałek 31 grudnia 2007, 23:26

Hmm ja mysle ze kazdy z Was ma po czesci racje.
Najbardziej przychyliłbym sie do tego, co mowi tom9. Chociaz cman tez ma racje - jak jedziesz i nie znasz drogi albo sie rozgladasz za czyms to nie bedziesz chyba przyspieszal zeby ulatwic ludziom z tyłu, za to sobie utrudnić i musieć za chwile zawrocic?

Jak przejade 10 000 to bede kierowcą.

Hehe... 10k? a co to jest 10k.. ? co nie znaczy, ze jesli masz niewielkie doswiadczenie to masz zjezdzac wszystkim z drogi i swiecic im kierunkowskazem ze "ustepujesz" ;) To dobrze, ze zdajesz sobie sprawe ze jak na razie Twoje umiejetnosci (i kazdego poczatkujacego kierowcy) sa niewielkie, ale nie powinienes chyba robic z siebie az takiego "zielonego". Uparłes sie wyraznie na ten prawy kierunek ;) Jak ktos bedzie chcial cie wyprzedzic, to zrobi to. Ty powinienes jechac tak, by nie utrudniac jazdy innym - jezeli spelniasz ten warunek, to niczym sie nie przejmuj.

wtedy ty włacz długie. "oko za oko

No ja bym miał mieszane uczucia co do takiego podejscia. Jak ktos Tobie swieci po oczach i skutecznie cie oslepi i np zaczniesz robic cos "dziwnego" to jest szansa, ze tamta osoba jednak widzi dobrze i bedzie wstanie Cie bezpiecznie wyminąć. Natomiast jezeli i ty i on jestescie oslepieni, jest wieksza szansa na błąd i bliskie spotkanie.

No a takie wyprzedzanie "na trzeciego"... mowisz ze kierowca z przeciwka nie ma wyboru i zjedzie.. Ale lepiej chyba nie ryzykowac. A jak nie zjedzie? ;)

Podsumowując to chyba najblizej mi do ideologii toma, natomiast na miejscu chupacabry darowałbym sobie te kierunkowskazy i ciągle zjezdzanie. Pamietaj, masz dopasowac predkosc do warunkow, szybko zobaczysz, ze jadac zgodnie ze znakiem dlugo sie nie da ;) Nie zachecam do przekraczania, ale wszystko nalezy traktowac ze zdrowym rozsadkiem. I moze rzeczywiscie jedziesz momentami za wolno, skoro az 90% ludzi cie wyprzedza ;)
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez chupacabra » poniedziałek 31 grudnia 2007, 23:54

A niech se wyprzedzają nawet w 100%. Ja przeżyłem w swoim zyciu 2 wypadki samochodowe i prędkości przekraczać nie będe nigdy w życiu.
To nie jest tak, że ja kazdewmu ustepuje. Tylko jak widze, że ktoś się wacha to mu wtedy daje znak zeby mnie ominał i jechal swoim tempem.
Wsumie to tom9 tez ma troche racji. Ale jak tomie przyspieszasz jak Cie ktos wyprzedza i za toba juz ktos bedzie jechal i nie daj bóg z naprzeciwka ktos pojedzie to co ma zrobić ten wyprzedzający?? Może byc niebiezpiecznie. Przypominasz mi mojego tate. Zachowuje sie identycznie :D I nawet czytał te posty i sie troche irytował na to co pisze :D
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez jamnik » wtorek 01 stycznia 2008, 00:01

Hmm chupacabra.. nie wiem jak powazne byly te wypadki, ale pewnie dostałeś drugie..a potem trzecie życie więc.. rozumiem Twoją postawę. Można ją tylko pochwalić, chociaż ja sam nie umiałbym tak jak ty ;) Ale pomyslales ze jezeli jest dopuszczalna predkosc np 90, ty jedziesz te 90 a z przeciwka ktos jedzie tez 90.. to przy zderzeniu praktycznie nie macie szans. Wiec to ze dozwolona predkosc jest relatywnie dosc niska i nie przekraczasz jej, to nie gwarantuje niczego.

A jesli ktos sie waha, to znaczy ze ma ku temu jakis powód.
Zapytam inaczej - jedziesz sobie na ograniczeniu 70.. widzisz w lusterku kogos kto chce jechac szybciej, troche ci siedzi na zderzaku. Patrzysz do przodu i jest ok, dajesz mu więc znak, że może wyprzedzać (bo on sie troche wahał). Koles rozpoczyna wyprzedzanie a tu nagle z przeciwka wyjezdza jakas ciezarowka albo szybka osobowka. Koles nie zdazy zjechac i tłuką się.
Wybaczył bys sobie potem te "zachęcanie" do manewru? Bo ktos za Tobą nie był pewien, ale ty go "przekonałeś". Odpowiesz - to mogl nie wyprzedzac, w koncu to jego decyzja, ma swoj rozum.
To ja zapytam - po co mu dajesz taki sygnał? ;)

Inna sprawa, ze Ciebie dosc latwo jest wyprzedzic skoro jedziesz wolno i taka sytuacja, jaka opisalem nie powinna miec miejsca. Co nie znaczy, ze nie może.
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez tom634 » wtorek 01 stycznia 2008, 00:08

Ja na trasach robię w ten sposób:
1. Jadę 90km/h, jak są znaki, to według znaków. Autostrady i drogi ekspresowe pomijamy, bo ich nie ma ;)
2. Jedzie za mną samochód osobowy- jadę swoim pasem ruchu- zjeżdżam maksymalnie na prawo, ale jeszcze nie na pobocze, gdyż ono służy do ruchu pieszych, motorowerów, pijaków i innych takich- generalnie takich, którzy według innych są "niżej w drogowej hierarchii" ;) Jadąc maksymalnie po prawej stronie swojego pasa ruchu daję innym informację, że widzę ich i jestem przygotowany do zostania wyprzedzonym.
3. Jedzie za mną samochód ciężarowy, czasem nawet z E, innym razem autobus. Takim już bardziej jestem skłonny pomóc w ułatwieniu wykonania manewru wyprzedzania- oczywiście pod warunkiem upewnienia się, że nikomu nie utrudnię ruchu, na przykład poprzez zmniejszenie prędkości w czasie wyprzedzania.
4. Nie lubię kierujących wyprzedzających "na trzeciego" - takim prawie zawsze świecę światłami drogowymi.
5. Czasem się zdarzy maluch czy polonez z przyczepą jadący 70km/h- wtedy trochę mi się podnosi ciśnienie, gdyż jedzie z prędkością utrudniającą ruch innym kierującym, ale zawsze kulturalnie ich wyprzedzam, bez zajeżdżania drogi.
Weteran dróg
Na co dzień jeżdżę GL500 V8 388KM
tom634
 
Posty: 546
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 21:55

Postprzez chupacabra » wtorek 01 stycznia 2008, 00:08

Jamnik nie strasz :| Ej dobra juz nie bede tak migal nikomu bo jakby sie ktos zabil przez takie cos to masakra. A wypadki byly takie srednie... raz dobil do nas pijany gosciu na skryzozwaniu gosciu w bok(edit: ten gosciu wjechal jakies 80 na czerwaonym-naszczescie piperznałe w okolice maski), a drugi raz wpadlismy w poslizg na zakrecie i skonczylo sie w rowie.
Ostatnio zmieniony wtorek 01 stycznia 2008, 00:35 przez chupacabra, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek
chupacabra
 
Posty: 358
Dołączył(a): poniedziałek 16 lipca 2007, 16:38

Postprzez jamnik » wtorek 01 stycznia 2008, 00:14

Chupacabra, ja nie strasze, tylko po prostu mowie jak to wg mnie wygląda, jaki jest moj pogląd na to. Być może się myle.. Po prostu to jest popularne u TIRow.. oni siedzą wyżej pozatym bardzo skutecznie zasłaniają tym z tyłu drogę. Dlatego czasami migają.. to o czym tom9 napisał na początku.

No czyli raczej stłuczki niż wypadki - ale.. robisz jak uważasz, pozatym nie można krytykować tego, że ktoś jezdzi zgodnie z prawem. Należy zaś być przygotowanym na krytykę ze strony innych jezeli samemu nie postepuje się w porządku (tzn zgodnie z prawem). Każdy kierowca jedzie tak, jak uważa i to on odpowiada za swoje zachowanie na drodze.
13.05.2008 - prawo jazdy kat. B: odebrane.
Avatar użytkownika
jamnik
 
Posty: 362
Dołączył(a): niedziela 14 października 2007, 16:15
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości