![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez lith » środa 02 marca 2011, 23:34
przez oskbelfer » czwartek 03 marca 2011, 00:28
przez lith » czwartek 03 marca 2011, 00:55
przez sankila » czwartek 03 marca 2011, 03:26
Z samej definicji "szczególności" wynika, że może się zdarzyć coś, co się nie mieści w zakresie normalności; założenie, że inni jadą przepisowo, to chyba norma, a nie warunki szczególne?lith napisał(a):Korzystam z tego, że mogę zakładać, ze inni jadą zgodnie z przepisami, więc nawet nie mając pewności czy stamtąd nic nie jedzie w moim mniemaniu zachowuję dostatecznie szczególną ostrożność.
przez lith » czwartek 03 marca 2011, 03:33
przez maryann » czwartek 03 marca 2011, 10:43
Tutaj mamy A7. Upierasz się, że zachowania powinny być takie same czy choć podobne?lith napisał(a):to rozumiem, ze mając zielone
przez lith » czwartek 03 marca 2011, 10:51
przez oskbelfer » czwartek 03 marca 2011, 15:41
przez sankila » czwartek 03 marca 2011, 19:55
Szczególna ostrożność oznacza gotowość do natychmiastowej reakcji, w tym przypadku hamowania lub odbicia. Wtedy wiadomo, że ostrożność zachowałeś i zareagowałeś jak trzeba. A że się nie udało - cóż, przynajmiej spróbowałeślith napisał(a):Ale ta szczególność ma pewne granice... jak dla mnie jazda pod prąd, czy przejazd na czerwonym jest już daleko poza nimi.
przez maryann » piątek 04 marca 2011, 12:09
A jak masz zielone lub D1, to co? Tak samo? Zielone zezwala na wjazd(pomijając oczywiste szczególne okoliczności) więc nie musisz się nikogo prosić, jak masz D1 to ty rządzisz, a jak A7, to jednak musisz liczyć się z innymi żeby pozwolili Ci w końcu wjechać. Proste. OBOWIĄZUJĄ Cię znaki po prawej lub nad pasem... a nie za skrzyżowaniem! A tu nagle one grają główną rolę w zachowaniu! Jakim cudem?lith napisał(a):Jaka różnica czy jest zielone A7, czy cokolwiek innego? Mam A7 to wiem, że mam ustąpić pierwszeństwa,
Życie nie jest zerojedynkowe- każda z tych sytuacji jest różna- mnniej lub bardziej prawdopodobna- a Ty traktujesz je jednakowo. Tym bardziej, że pojawienie się pojazdu na jezdni nie jest cudem i nawet tu można znaleźć okoliczności, by je usprawiedliwić.lith napisał(a):nie muszę zakładać możliwości, że zjedzie on z trawnika, przyjedzie pod prąd czy desantuje się na spadochronie.
przez lith » piątek 04 marca 2011, 13:45
przez BOReK » piątek 04 marca 2011, 15:30
przez lith » piątek 04 marca 2011, 15:44
przez maryann » sobota 05 marca 2011, 09:33
A co, obowiązują? To na jaką odległość do znaku mogę/nie mogę się zbliżyć? A jak już, to stosuje się coś w rodzaju F6.BOReK napisał(a):Maryann, jak to znaki za skrzyżowaniem nie obowiązują? Czyli co, jak masz pojazd wyższy niż 3m i w uliczce poprzecznej jest zakaz wjazdu samochodów wyższych niż 3m, to i tak tam wjedziesz, bo Cię znak nie obowiązuje?
przez BOReK » sobota 05 marca 2011, 10:42