przez vonBraun » czwartek 18 marca 2010, 01:06
Nie wiem czyja to "culpa" ...
To był ciężki dzień, w pracy problem, w domu zmiany - córka się wyprowadza, a ja muszę wykonać kilka przelewów - jak dostać się z Elbląskiej na Św. Ducha? Wydawało mi się, że podjadę na Szeroką, znajdę jakieś parkomaty, zaparkuję, przejdę przez Długą. Przy okazji zerknę na parę starych uliczek, po których za młodu łaziłem z dziewczyną.Lubię zwłaszcza Mariacką. Kiedyś grywaliśmy tam na różnych instrumentach zbierając na piwo i "promując" kumpla złotnika który to artysta latem sprzedawał tam srebrne krzyżyki... ech wspomnienia...
Skręciłem w jakąś boczną uliczkę dojazdową do Szerokiej, kurcze samie zakazy wjazdu - o na szczęście widzę trzech Strażników Miejskich!!! Co za ulga!!! Za chwilę ci mili i życzliwi ludzie wytłumaczą mi jak dojechać - nie byłem w Centrum od bodaj dwu lat - a i to krótko, a samochodem nigdy.
- Przepraszam - czy jest jakiś sposób aby stąd przejechać w okolice Kościoła Mariackiego? Chcę dojechać do filii PKOBP
Jakaś dziwna radość zagościła w oczach moich rozmówców.
Wyczuwam ten klimat od razu. Jestem psychologiem Po to mnie szkolono.
-Coś zrobiłem nie tak???
Czy ma pan ABONAMENT???
/WTFIT!!!????? - myśle, no tak chyba nie jestem na bieżąco/
-Nie mam abonamentu.
No niestety. Żeby tu wjechać trzeba mieć abonament.
Pokazuje mi jakiś karton skserowany w powiększeniu.
O - taki dokument.
/Ksero to jest mocno zużyte od pokazywania takim frajerom jak ja./
-A to gdzieś są jakieś ogłoszenia? Skąd to się wie???
Są znaki drogowe.
/Po drodze mijałem w
prawdzie zakaz wjazdu dla ciężarówek, ale mnie nie dotyczył. Potem rzeczywiście zwróciłem uwagę, że na Elbląskiej tu i ówdzie rozsiane są znaki informacyjne na których znanym nam dobrze z umów kredytowych w bankach tzw."Drobnym drukiem" umieszczono informacje o zakazie wjazdu dla pojazdów nie posiadających abonamentu. Ewidentnie dałem się wpuścić w pułapkę zastawioną przez nękane kryzysem ekonomicznym władze miasta./
-Prawo jazdy poproszę.
To na ile mnie Państwo skasujecie?
A na ile pan się wycenia?
50 złotych. Tyle mam przy sobie.
-Nie można płacić na miejscu. To jest mandat płatny przelewem. Ale niech będzie 50 złotych.
/wypisuje jakieś papierki/
Nie dyskutuję. Z zasady nie powinno się dyskutować z pijanymi, psychicznymi i funkcjonariuszami Straży Miejskiej.
-A wytłumaczycie mi jak dojechać, żebym nie musiał już płącić kolejnych mandatów? Jadę do banku przy Mariackim - przy okazji zapłacę Wam ten przelew.
Wytłumaczyli.
Ale tak jakoś przemknęła mi przez głowę smutna myśl:
TO JUŻ NIE JEST MOJE MIASTO.
pozdrawiam
vonBraun
Suzuki Grand Vitara 1.6, 3D, rok 2000
Prawko od 28.09.2009/po drugim podejściu- nie liczę pomylonego terminu/. Autko (pierwsze w życiu) od 26.10.2009