wymuszenie podczas skrętu w lewo

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

wymuszenie podczas skrętu w lewo

Postprzez cyrkiel » niedziela 07 stycznia 2007, 18:36

Witam, pod koniec listopada drugi raz zdawałem na B, nie przejechałem 5 minut, a egzaminator uwalił mnie za wymuszenie pierwszeństwa. Myślę, że obrazek dostatecznie przedstawi sytuację: Obrazek
Ten czerwony, to ja. Egzaminator kazał skręcić w lewo; widząc, że z naprzeciwka auto (ciężarówka) też zaczęła skręcać w lewo, ruszyłem i na środku skrzyżowania egz. nacisnął na hamulec i powiadomił mnie, że wymusiłem pierwszeństwo. Wobec tego jak to jest z tym pierwszeństwem - powinienem czekać, aż wszystkie pojazdy przejadą (za ciężarówką było jeszcze kilka samochodów) i dopiero wtedy jechać?

Pozdrawiam
cyrkiel
 
Posty: 7
Dołączył(a): niedziela 07 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Lublin

Postprzez albin » niedziela 07 stycznia 2007, 18:51

Żaden z was nie miał pierwszeństwa w tej sytuacji. Może tor Twojej jazdy był taki (za głęboko wjechałeś na skrzyżowanie), i zmusiłeś kierowcę ciężarówki do hamowania, albo ciężarówka rozpoczęła wcześniej wjazd na skrzyżowanie, a Ty widząc że nie masz na tyle miejsca żeby kontynuować (bo ciężarówka musi jechać większym łukiem) powinieneś poczekać, a tego nie zrobiłeś.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez cyrkiel » niedziela 07 stycznia 2007, 18:58

To raczej niemożliwe, wysunąłem się jak najdalej w lewo - tuż przy pasie drogi poprzecznej (ul. Krańcowej) - gdzie egz. zahamował. Wszystkie samochody bez problemów przejechały i jak na złość wszystkie w lewo :cry: Egz. jako wytłumaczenie powiedział "nie widzimy - nie jedziemy), o czym na kursie ani słowa.
cyrkiel
 
Posty: 7
Dołączył(a): niedziela 07 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ella » niedziela 07 stycznia 2007, 19:17

Egz. jako wytłumaczenie powiedział "nie widzimy - nie jedziemy),

Ciężarówka zasłoniła Tobie widoczność. Więc nie widziałeś czy za nią samochody jadą prosto czy w lewo. A może za nią nie było samochodów. Trzeba było poczekać aż przejedzie ciężarówka i dopiero ocenić sytuację i jechać jak droga była wolna.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez invx » niedziela 07 stycznia 2007, 20:04

to jest kolejny przypadek zlosliwosci egzaminatora ...
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez albin » niedziela 07 stycznia 2007, 20:10

cyrkiel napisał(a):Egz. jako wytłumaczenie powiedział "nie widzimy - nie jedziemy), o czym na kursie ani słowa.


Hmm..., ale wtedy nie bardzo mógłby Ci wpisać w arkusz "nieustąpienie pierwszeństwa". Mógłby to spokojnie podciągnąć pod art30ust4pkt2 "zachowanie osoby świadczy o możliwości stworzenia zagrożenia..." oczywiście wszystko zależy od tego jak ten manewr chciałeś wykonać. Jeśli jechałeś bez zwolnienia, obserwacji, zachowania szczególnej ostrożności, a widoczności nie było to spokojnie mógł Ci przerwać egzamin.
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez albin » niedziela 07 stycznia 2007, 20:20

Nie tyle "nie widzisz nie jedź" co zachowaj się odpowiednio, zwolnij - nawet zatrzymaj się, powoli się wychyl, jeśli nie widzisz to jeszcze trochę itd, aż będziesz pewny na 120% że nic zza tej ciężarówki nie wyjedzie. Bo skoro ty go nie widzisz to on Ciebie również (taką zasadę stosuj). A jak dostaniesz dzwona w drzwi pasażera to możesz mu drewnianą obudowę kupować.
A może egzaminator Ci się nie spodobał i chciałeś go załatwić ;) (to żart oczywiście).
albin
 
Posty: 387
Dołączył(a): niedziela 29 października 2006, 21:42

Postprzez arek_89 » sobota 13 stycznia 2007, 19:03

A tak wogóle to gość w tej ciężarówce nie powinen sie trzymać swojego pasa? on tak jakby zajechał Ci chyba droge? powińniście sie minąć i każdy by pojechał w swoją stronę, tak mi sie wydaje, tylko że możemy rozumować tak... że ciężarówka zarzuca tyłem, i przez to kierowca tak zrobił, więc ty niby powinieneś zaczekać przed skrzyżowaniem, tak mi sie wydaje.
arek_89
 
Posty: 11
Dołączył(a): piątek 06 października 2006, 15:41

Postprzez voltman31 » niedziela 14 stycznia 2007, 00:56

invx napisał(a):to jest kolejny przypadek zlosliwosci egzaminatora ...


to nie jest kolejny przypadek złosliwosci egzaminatora!

Widząc ze ma ograniczoną widoczność i utrudni wykonywanie manewru ciezaruwce wymusił na niej pierwszeństwo!
Kat B (06.12.2006) 1-podejscie
Kat C(11.10.2007) 1-podejscie
Kat C+E w trakcie:D
voltman31
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 19 grudnia 2006, 15:42

Postprzez miros » niedziela 14 stycznia 2007, 15:16

no i znowu mamy sytuacje egzamin - jazda normalna.
jakbys mial egzamin za soba, to takie zachowanie na skrzyzowaniu nie byloby niczym zlym. z rysunku widac, ze byl tam jeden pas, wiec zanim ciezarowka zdarzylaby go opuscic, to ty juz bys przejechal przez skrzyzowanie i nie byloby zadnego zagrozenia ruchu.

niestety, ty byles na egzaminie. ciezarowka zaslonila ci inne samochody i nie wiedziales, czy cos za nia jedzie. powinienes sie zatrzymac i poczekac, az ciezarowka opusci skrzyzowanie, ocenic sytuacje i dopiero jechac.

tak czy inaczej, egzaminator mogl to potraktowac lagodniej, takie moje zdanie.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez scorpio44 » niedziela 14 stycznia 2007, 20:56

ella napisał(a):Ciężarówka zasłoniła Tobie widoczność. Więc nie widziałeś czy za nią samochody jadą prosto czy w lewo.

Samochody jadące prosto miałyby prawo w takiej sytuacji wyprzedzić ciężarówkę z prawej strony (jeżeli by się zmieściły - co jest realne mimo jednego pasa) i sobie pojechać.

Moim zdaniem do wypowiedzi Elli nic dodać, nic ująć. I akurat tutaj nieważne, czy to egzamin, czy codzienna jazda. Miros, przemyśl sprawę. ;) :D

PS: Arek_89 i Voltman31, tutaj nie chodziło o tor jazdy czy ewentualne wymuszenie na ciężarówce, tylko o to, co się działo za ciężarówką. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez arek_89 » środa 17 stycznia 2007, 19:13

No ale gdyby ciężarówką zajechał prawidłowo na swój pas? nie byłoby problemu moim zdaniem, oczywiście moge sie mylić.a w takiej sytuacji on nam utrudniał widoczność i zajął pas, uważam że było to cwaniackie zachowanie kierowcy z ciężarówki.
arek_89
 
Posty: 11
Dołączył(a): piątek 06 października 2006, 15:41

Postprzez ella » środa 17 stycznia 2007, 20:35

uważam że było to cwaniackie zachowanie kierowcy z ciężarówki

Nie żadne cwaniackie. Nie słyszałes nigdy o skręcie bezkolizyjnym. Zawsze skręcasz kolizyjnie?
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » środa 17 stycznia 2007, 23:58

arek_89 napisał(a):No ale gdyby ciężarówką zajechał prawidłowo na swój pas?

Nie bardzo "zadanżam", co według Ciebie kierowca ciężarówki zrobił nieprawidłowo...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez cyrkiel » czwartek 18 stycznia 2007, 00:29

arek_89 napisał(a):No ale gdyby ciężarówką zajechał prawidłowo na swój pas? nie byłoby problemu moim zdaniem, oczywiście moge sie mylić.a w takiej sytuacji on nam utrudniał widoczność i zajął pas, uważam że było to cwaniackie zachowanie kierowcy z ciężarówki.
Skoro za nim jechały inne samochody, więc je zasłaniał, jechał prawidłowym - zresztą jedynym - możliwym pasem. Tylko ja tutaj zawiniłem. Wczoraj zdałem, lepiej poczekać, niż władować się na innego :wink:
cyrkiel
 
Posty: 7
Dołączył(a): niedziela 07 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Lublin

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości