Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez Baranek » czwartek 18 września 2014, 12:19

Każdy kto jeździ samochodem bez problemu zobaczy, że w Polsce nagminnie przekracza się prędkość. Jest to zjawisko masowe.
Pytanie jest takie: dlaczego tak często przekraczamy prędkość? Z czego to wynika? To jedna sprawa.

Druga sprawa - co możemy zrobić (być może także my), żeby przyczynić się do tego, żeby w Polsce jeżdżono przepisowo. I jeszcze - czy w ogóle jest w nas taka wola żeby jeździć zgodnie z dozwoloną prędkością.
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez Anett » czwartek 18 września 2014, 12:39

Noga ciężka i samo skacze. Jeśli są dobre warunki drogowe to można szybciej - niektórzy tak sądzą

Jakby były większe mandaty za przekroczenie prędkości większość by zwolniła
Anett
 
Posty: 952
Dołączył(a): sobota 13 października 2012, 20:44
Lokalizacja: Wa-wa

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez LeszkoII » czwartek 18 września 2014, 12:54

Baranek napisał(a):Druga sprawa - co możemy zrobić (być może także my), żeby przyczynić się do tego, żeby w Polsce jeżdżono przepisowo. I jeszcze - czy w ogóle jest w nas taka wola żeby jeździć zgodnie z dozwoloną prędkością.
Nie ma takiej woli :( Wolą jest zdać na prawko a nie nauczyć się przepisów i je stosować. Może to jest zaraźliwe, bo dziś wystarczy zdobyć dyplom mgr i gówno umieć. Dlatego dyplomy tracą na znaczeniu (inflacja), w tym tez "dyplom - prawo jazdy".

Moim zdaniem państwo powinno jakoś doceniać ludzi, którzy jeżdżą przepisowo, opierając taką ocenę np. na kryterium 0 pkt. karnych w jednostce czasu. Proponuję zniżkę na akcyzę w paliwie. Technicznie bardzo trudno to wykonać...możliwe iż ze względów nawet konstytucyjnych. Odznaczenie ministra, policji lub "kogoś tam" - jakaś nalepka na szybie też byłaby fajną, mentalną nagrodą. Z taką nalepeczką na stację i tankujemy 20% taniej :D
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez Baranek » czwartek 18 września 2014, 14:37

Sądzę, że problem jest głównie natury psychicznej czy jak ktoś woli psychologicznej.

Jak tłumaczą się kierowcy? Najczęściej że się spieszą. To oczywiście w większości przypadków nieprawda. Popatrzcie (ale tak uczciwie) że gdzieś jedziecie. Czy NAPRAWDĘ się nam śpieszy? Najczęściej - nie!
Poza drobnymi wyjątkami - śpieszymy się na pociąg, wyjątkowo późno wstaliśmy i musimy być na umówionym spotkaniu punktualnie itp.
Zobaczcie, że większość naszych wyjazdów to są naprawdę wyjazdy nie-śpieszne.

Ludzie łamią przepisy o prędkości, bo mają poczucie że SAMI są bezpieczni. Po drugie dlatego, że... inni też szybko jadą - sądzę, że to bardzo mocno działa na ludzką psychikę. inni jadą 80km/h w zabudowanym? To ja tez - no bo... czemu nie. Słowem - nie rozum działa ale tylko i wyłącznie emocje.
Kolejny powód - to udowodnienie i sobie i innym uczestnikom ruchu
- jakim świetnym jestem kierowcą (wiec przyciskam na gaz)
- jakie świetne mam auto (szybsze niż inni)
- mam lepsze samopoczucie gdy jadę szybko

Sądzę, że te powyższe argumenty są kluczowe w psychice kierowcy. A zarazem zwróćcie uwagę że są one... niezmiernie żenujące - ale tak już jest.

Ludzie lubią działać stadnie. W przypadku kierowców ta maksyma sprawdza się także. Rzecz jasna nikt się wam nie przyzna, że łamie przepisy o prędkości z powodów, które tu wymieniłem.
Podaje więc inne powody. Najczęściej spotykane są takie:
- są złe drogi - więc trzeba nadgonić
- śpieszy mi się
- drogi są źle oznakowane - a przecież można jechać szybciej.

Czy to nie piękna argumentacja? Ileż to ja takich argumentów słyszałem.


Leszko - państwo nie doceni - bo nie będzie narzędzi, żeby mogło docenić ludzi jeżdżących przepisowo.
Wiesz pewnie jak udało się Anglikom sprawić, żeby kibole nie robili zadym na stadionach - a Anglia miała duży problem.
Wprowadzono horrendalne grzywny. I nikt już nie śmie wejść na płytę stadionu. Anglicy wyszli z założenia - że jak jest ostry problem, to trzeba go ostro rozwiązać - tylko to zadziała na ludzi.

A u nas wszyscy (prawie) narzekają, ze są fotoradary, że ta policja suszy...
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez lith » czwartek 18 września 2014, 16:06

Nie jeżdżę przepisowo, bo tak jest zwyczajnie szybciej, mniej stresująco i bezpieczniej. Poruszając się 'jak wszyscy' jesteśmy narażeni na zdecydowanie mniejszą ilość niebezpiecznych sytuacji. Zdarzyło mi się kilka razy przymusowo jechać wolniej - to masakra. Wszyscy Cię wyprzedzają, spychają z drogi, trzeba mieć oczy dookoła, nie widzę żadnych zalet. Co robić, żeby ludzie jeździli przepisowo? Nie wiem, nie odczuwam takiej potrzeby, miałem okazję prowadzić autko w ok. 30 państwach Europy i szerze mówiąc wszędzie podejście do ograniczeń prędkości zaobserwowałem podobne - nie jesteśmy tutaj jacyś wyjątkowi, co niektórzy próbują nam wmówić. Problemem są różnego rodzaju skrajne zachowania To, że niekończąca się kolumna pojazdów krajową drogą jedzie sobie 110/90, czy 120/100 na ogrodzonej dwujezdniówce bez przejść, czy kolizyjnych skrzyżowań to według mnie jest żaden problem, więc nie widzę potrzeby robienia z tym czegokolwiek.

Wszędzie jeżdżąc dostosowuję się do reszty, a nie staję okoniem. Dzięki temu jazda zazwyczaj jest przyjemna, sprawna i bezstresowa :)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez LeszkoII » czwartek 18 września 2014, 16:13

Baranek napisał(a):Słowem - nie rozum działa ale tylko i wyłącznie emocje.
Mój ulubiony przykład wygląda tak. Skręcam z podporządkowanej w lewo, w poprzeczną z pierwszeństwem o dwóch pasach. Na skrzyżowaniu mogę wykonać manewr "bezkolizyjnie" z uwagi na oznakowanie, a czasem fizyczne odseparowanie pasów ruchu - wykonuje manewr widząc dość daleko zbliżający się pojazd. Z początku mam małą prędkość, ale dość zgrabnie przyspieszam i po chwili na lewym pasie mam na liczniku 55 km/h. NAJWAŻNIEJSZE: efekt psychologiczny :) Podświadome zachowanie --> przecież on co dopiero ruszał a ja prułem swoje 80 tam gdzie można 60. Co z tego, że kierowca przyspieszył i tak MUSZĘ GO WYPRZEDZIĆ!
A bardzo proszę... ode mnie z daleka.

@Lith, tutaj chodzi o zasadę. Jak raz uznasz, że możesz coś wbrew przepisom zrobić, to będziesz robił to coraz częściej i "z większą amplitudą". Tak smakuje zakazany owoc. To nie tylko prędkość, chociaż utrzymywanie prędkość w granicach prawa jest znacznie trudniejsze(wymaga koncentracji i znajomości przepisów) niż jazda z dowolną prędkością za pojazdem, bo przecież kalkulujesz tylko odległość.
To działa w dwie strony. Setki razy byłem wyprzedzany w OZ przez pojazd jadący "na oko" 80-90 km/h, po czy doganiałem ten pojazd poza OZ, gdzie kierowca jechał 50, bo minął znak "kontrola prędkości" :lol:

O gwałtownym hamowaniu przed radarem nie będę się rozwodził, bo chyba każdy z nas tego doświadczył :roll:
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez Baranek » czwartek 18 września 2014, 16:30

lith napisał(a):Nie jeżdżę przepisowo, bo tak jest zwyczajnie szybciej, mniej stresująco i bezpieczniej.

szybciej - prawda
mniej stresująco - to nieprawda - tak się tylko wydaje. Mniej stresująco jak to nazwałeś jest do momentu, gdy przytrafi się w końcu nieco mniej przewidywalna akcja.
Przykładowo - jedziesz przez miasto 80km/h (na 50-tce) wypada Ci coś lub co gorsza ktoś na drogę - i robi się mega stresująco. O tym się nie myśli na na co dzień jest miło i przyjemnie w samochodzie a z radia sączy się muzyka
- bezpieczniej - to już na pewno nie jest. Staram się jeździć zgodnie z przepisami prędkościowymi. Przykładowo - remont na trasie katowickiej przed Warszawą, zwężenie jezdni 2 pasy w jednym kierunku. Prędkość dozwolona 50km/h. Jadę sobie prawym pasem. WSZYSCY mnie wyprzedzają z prędkością 80-90 km/h a potem jak koparka im wyjeżdża to pisk hamulców. Ja jadę spokojnie prawym pasem 50km/h i nikt mnie jeszcze - jak to określiłeś - nie spychał. Nikt mnie nigdy nie spychał z drogi gdy jechałem poprawnie. Owszem są debile, którzy błyskają światłami chcą wyprzedzać pasem zieleni. Ale to chyba nie mój problem?

lith napisał(a):Poruszając się 'jak wszyscy' jesteśmy narażeni na zdecydowanie mniejszą ilość niebezpiecznych sytuacji. Zdarzyło mi się kilka razy przymusowo jechać wolniej - to masakra. Wszyscy Cię wyprzedzają, spychają z drogi, trzeba mieć oczy dookoła, nie widzę żadnych zalet.

To jest mit. Gdybyś spróbował jeździć przepisowo zobaczyłbyś ile zyskuje się spokoju. Jedziesz sobie bardzo spokojnie. Niczym wtedy się właśnie nie stresujesz. Trzeba po prostu spróbować.

lith napisał(a): Co robić, żeby ludzie jeździli przepisowo? Nie wiem, nie odczuwam takiej potrzeby, miałem okazję prowadzić autko w ok. 30 państwach Europy i szerze mówiąc wszędzie podejście do ograniczeń prędkości zaobserwowałem podobne - nie jesteśmy tutaj jacyś wyjątkowi, co niektórzy próbują nam wmówić.


No nic się nie wmawia. W Niemczech prawie nikt nie pozwala sobie na przekraczanie prędkości. Czemu tak jest? Pisałem - przekraczanie prędkości to problem z rzędu psychologii. Tam do młodych mózgów wpaja się po prostu to, że prędkości się nie przekracza. Że to NATURALNE, że się nie przekracza. A u nas - odwrotnie.

Leszko - to co pisałeś o doganianiu kogoś. Jeżdżę wspomnianą trasą katowicką do i z Warszawy. W Polsce oprócz przekraczania prędkości jest jeszcze nazwałbym to "syndrom tempomatu".
Jadę - prędkość dozwolona 100 km/h - wyprzedzam gościa. Dojeżdżam do skrzyżowania - dozwolona 70 km/h - zwalniam. Tamten nie - jedzie cały czas z taką samą prędkością - i w obrębie 70km/h mnie wyprzedza. Jakby to był jakiś zaprogramowany cyborg. To jest już zjawisko masowe na naszych drogach. Ludzie zwyczajnie nie lubią myśleć. To może ból sprawia... ;)


@lith - a przed radarami zwalniasz? A jeśli tak to dlaczego? ;)
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez lith » czwartek 18 września 2014, 16:49

LeszkoII napisał(a):@Lith, tutaj chodzi o zasadę. Jak raz uznasz, że możesz coś wbrew przepisom zrobić, to będziesz robił to coraz częściej i "z większą amplitudą".


W takim razie byłem już stracony na długo zanim poszedłem na kurs PJ. Trudno :mrgreen:

Baranek napisał(a):To jest mit. Gdybyś spróbował jeździć przepisowo zobaczyłbyś ile zyskuje się spokoju.

Ale ja jestem absolutnie spokojny za kółkiem . Nikt mi nie mruga, nikt mnie nerwowo nie wyprzedza, nie mam problemu ze zmianą pasa w dowolnym momencie, nikt sie przede mnie nie wciska w ostatniej chwili przed światłami, żeby przypadkiem nie stać za mną, piesi nie wskakują pod koła myśląc, ze chcę ich puścić. Jakoś udało mi sie wyhamować w nocy przed zaparkowanym w poprzek czarnym samochodem na obwodnicy Sofii (ktos się zabawiał z panią lekkich obyczajów i musieli niełechcący ręczny spuścić), czy nie zderzyć Ziłami jeżdżącymi w nocy bez świateł na Ukrainie (no dobra, niektózy kierowcy mieli lampki czołówki, albo kamizelki odblaskowe) Albo na przykład północ Europy i ich renifery potrafiące wyłazić na drogę znikąd :) I jakoś np. Finowie mogą legalnie po swoich jednojezdniówkach śmigać stówką... oczywiście w rzeczywistości jest to stówka z jakimś tam haczykiem i nie widziałem tam ani jednego potrąconego renifera, wszyscy w porę wyhamowywali i się wzajemnie ostrzegali. Porównania na zasadzie - jedziesz 80 nie wyhamujesz, a jedziesz 50 wyhamujesz mnie śmieszą. Kluczowe jest kiedy zauważysz, że coś jest nie tak i zaczniesz zwalniać. Jeden będzie jechał 80 i widząc niepewnego pieszego spokojnie zwolni prawie do zera, drugi będzie jechał 50 przyklejony do szyby i zacznie hamowanie dopiero jak mu się ten pieszy znajdzie na jezdni, wtedy rzeczywiście pisk opon, albo pieszy pod podwoziem.
Szczerze mówiąc do tej pory nie poznałem kierowcy, który by jeździł przepisowo i nie bałbym się z nim wejść do samochodu.
A w Niemczech przepisowo? Daj spokój :D A już nie mówię o Niemcach za granicą - moim subiektywnym zdaniem najgorsi kierowcy, jak muszą przejechać dłuższy kawałek i nie ma autostrady to im szajba odbija... no dobra, mogą rywalizować z Francuzami ;)

Przed radarami zwalniam, żeby nie dostać mandatu... byłbym głupi jakbym nie zwalniał ;) Na szczęście w ostatnim czasie sporo gołębników wycieli... i szczerze mówić nie zauważyłem, zęby ludzie jakoś tam zaczęli specjalnie szaleć. Może zamiast nerwowo dohamowywać i obserwować prędkościomierz po prostu ściągają nogę z gazu i zachowują szczególną ostrożność ;)
Ostatnio zmieniony czwartek 18 września 2014, 16:52 przez lith, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez Nata » czwartek 18 września 2014, 16:52

Zadałam kiedyś takie pytanie kolegom z pracy. Odpowiedzi autentyczne - jak poniżej. Przynajmniej szczere :mrgreen:

1. "Te ograniczenie prędkości tutaj postawił jakiś głupek, jest bez sensu. Tu można jechać szybciej."
2. "Nikt mi nie będzie mówił jak mam jeździć." (chodziło o "wleczenie się" za samochodami jadącymi z dozwoloną prędkością)
3. "Z dozwoloną prędkością jeżdżą tylko zawalidrogi/dziadki/baby."
4. "Przecież nie jeżdżę 180 jak pirat!!!" (130 na dozwolone 90)

oraz standardowe

5. "Jeżdżę szybko, ale bezpiecznie" :spoko:
Kurs kat. B - OSK Ekspert (instruktor Filip): 28.07.2012 - 12.10.2012
Egzamin - WORD Poznań: 14.11.2012 - zdany za pierwszym razem
Nata
 
Posty: 107
Dołączył(a): poniedziałek 29 października 2012, 21:41
Lokalizacja: Poznań

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez LeszkoII » czwartek 18 września 2014, 17:04

Lith, stresujące to chyba jest nastawienie, że "za każdym" rogiem stoi suszarka ... a przecież ja już mam tylko 20 pkt. na koncie ... a jazda za kółkiem to mój chleb... a dzieci są głodne itp.

Sama w sobie szybka jazda mnie nie kręci, za to lubię ciekawe drogi a na takich ilość w moim regionie nie narzekam. http://goo.gl/maps/S8uuT Natomiast na autostradzie, zwłaszcza opakowanej w ekrany, mam skłonności do "zasypiania" z nudów.
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez Baranek » czwartek 18 września 2014, 17:11

lith napisał(a):
LeszkoII napisał(a):@Lith, tutaj chodzi o zasadę. Jak raz uznasz, że możesz coś wbrew przepisom zrobić, to będziesz robił to coraz częściej i "z większą amplitudą".


W takim razie byłem już stracony na długo zanim poszedłem na kurs PJ. Trudno :mrgreen:

Baranek napisał(a):To jest mit. Gdybyś spróbował jeździć przepisowo zobaczyłbyś ile zyskuje się spokoju.

Ale ja jestem absolutnie spokojny za kółkiem . Nikt mi nie mruga, nikt mnie nerwowo nie wyprzedza, nie mam problemu ze zmianą pasa w dowolnym momencie, nikt sie przede mnie nie wciska w ostatniej chwili przed światłami,

To ty t robisz ze względu na nich - tj. tak szybko jeździsz? Żeby Ci nie mrugali i nie wciskali na światłach?


lith napisał(a):Porównania na zasadzie - jedziesz 80 nie wyhamujesz, a jedziesz 50 wyhamujesz mnie śmieszą.

Nie wiem dlaczego prawa fizyki Cię śmieszą. Ta argumentacja lith jest absurdalna.

lith napisał(a):Kluczowe jest kiedy zauważysz, że coś jest nie tak i zaczniesz zwalniać.


No właśnie - to jest kluczowe. i dlatego wprowadzono ograniczenia prędkości. Gdy jedziesz 80km/h zamiast 50 km/h - to jest dużo większa szansa, że nie zdążysz zauważyć że coś jest nie tak


lith napisał(a):A w Niemczech przepisowo? Daj spokój :D A już nie mówię o Niemcach za granicą - moim subiektywnym zdaniem najgorsi kierowcy, jak muszą przejechać dłuższy kawałek i nie ma autostrady to im szajba odbija... no dobra, mogą rywalizować z Francuzami ;)

Nie wiem jak Niemcy jeżdżą w Polsce - nie robiłem statystyk. Za to wiem jak NIemcy jeżdżą w Niemczech. Do bólu przepisowo. 100 km/h na zwykłej drodze poza zabudowanym, a w zabudowanym 50 max 60 km/h.

lith napisał(a):Przed radarami zwalniam, żeby nie dostać mandatu... byłbym głupi jakbym nie zwalniał ;)


No chyba - biorąc pod uwagę twoją wcześniejszą argumentację to głupota zwalniać bo przecież ktoś może cię zepchnąć z drogi albo wjechac przed ciebie na światłach itd.

Zwyczajnie lith - rządzi strach.

Nata dobrze podsumowała tę argumentację:

5. "Jeżdżę szybko, ale bezpiecznie" :spoko:


Tak myśli 90% jeżdżących rodaków. Statystyki? Małe miasteczko zabitych rocznie.
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez lith » czwartek 18 września 2014, 17:31

Nie mam zamiaru ryzykować tylko po to, żeby na siłę prowadzić jakąś krucjatę i udowadniać, zę się da jeździć przepisowo. Może i się da, ale po co :), mnie to nie bawi :D I bez przesady, po Polsce się jeździ całkiem przyjemnie, nie jest tak, że wszyscy grzeją ile fabryka dała. Ale oczywiście często jest to powyżej prędkości przepisowych... no trudno, skoro się ustala absurdalnie niskie ograniczenia prędkości to nie ma co sie dziwić.
50 km/h: http://goo.gl/maps/IqTbM
50 km/h http://goo.gl/maps/5EFZc
20 km/h: http://goo.gl/maps/CBLuF

No sorry, bądźmy poważni :mrgreen:
I nie, w Niemczech nie jeżdżą przepisowo. Oczywiście mniej jes tych skrajnych zachowań, ale 70/50 w zabudowanym, przekraczanie ciągłych, wyprzedzanie na zakazie, niezatrzymywanie się na stopie... tak jak i u nas różnie z tym :)

Prędkość jest tylko jednym z wielu czynników, które wpływają kiedy zauważę, że coś jest nie tak :) W większości sytuacji wcale nie tym najważniejszym, bo większość 'niebezpiecznych sytuacji' na drodze można przewidzieć jeszcze na długo zanim będą one niebezpieczne. A jak ktoś tego nie widzi to mu ani 50, ani 30 km/h nie pomoże :D Jak często zdarza się hamować 'z piskiem opon', żeby setne części sekundy miały znaczenie? Raz do roku?
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez jasper1 » czwartek 18 września 2014, 17:44

Zachowanie na drodze ma niestety wiele wspólnego z charakterem narodowym... charakter jednak można kształtować. :D
Postulowałam kiedyś na tym forum, podobnie jak dziś Leszko, nagrody - wyłapywanie na drodze jadących super przepisowo i dawanie zniżek na paliwo, ale zwolennicy surowych kar pewnie mają więcej racji :) .
A tym, co mają problem ze stosowaniem się do przepisów (zwykle nie tylko drogowych) dedykuję
------------------
Lith w swoich przykładach bierzesz pod uwagę jedynie stan nawierzchni.
O dopuszczalnej prędkości decydują tez potrzeby ludzi w sąsiadujących z drogą budynkach, stan techniczny tych budynków, stan drogowych obiektów inżynieryjnych, błędy wykonawstwa nawierzchni nie widoczne gołym okiem, ...
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez Baranek » czwartek 18 września 2014, 18:12

lith napisał(a):
No sorry, bądźmy poważni :mrgreen:
I nie, w Niemczech nie jeżdżą przepisowo. Oczywiście mniej jes tych skrajnych zachowań, ale 70/50 w zabudowanym, przekraczanie ciągłych, wyprzedzanie na zakazie, niezatrzymywanie się na stopie... tak jak i u nas różnie z tym :)



Ja się z tym nie spotkałem. 70/50 to norma w Niemczech? Przetrąbiliby Cię jakbyś tam tak jeździł...
Avatar użytkownika
Baranek
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 23 stycznia 2009, 13:28

Re: Dlaczego nagminnie przekraczamy prędkość

Postprzez lith » czwartek 18 września 2014, 18:20

Jeździłem i się z tłumu nie wyróżniałem :) Oczywiście nie wszędzie, droga drodze nierówna. Co innego jakaś lokalna dróżka, a co innego jakaś droga o dużym natężeniu, którą leci tranzyt. Różnica tylko taka ile u nas takich dróg się pokonuje, a ile w Niemczech :)

@jasper
Oprócz nawierzchni jeszcze sytuację na drodze, warunki pogodowe, własne samopoczucie na daną chwilę... ale rzeczywiście nad stanem technicznym budynków dookoła się nie zastanawiam :)


edit:
Jak można zrównywać ograniczeniami taką drogę:
http://goo.gl/maps/SLc55
z taką:
http://goo.gl/maps/Zo13Y
??
Jak na tej pierwszej z czystym sumieniem pojadę 70/50, a na tej drugiej pewnie nie przekroczę 30-40/50.
Ostatnio zmieniony czwartek 18 września 2014, 18:27 przez lith, łącznie zmieniany 2 razy
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości