Tak jak w temacie, filmik znalazłem dzisiaj i zastanawiam się kto będzie odpowiadał za ten wypadek.
http://www.youtube.com/watch?v=uE-eOyNdIek&feature=player_embedded
Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez Morfix » czwartek 28 czerwca 2012, 10:18
przez Kamasek » czwartek 28 czerwca 2012, 11:19
przez BOReK » czwartek 28 czerwca 2012, 11:21
przez garrik » czwartek 28 czerwca 2012, 12:52
przez lith » czwartek 28 czerwca 2012, 14:40
przez chap » czwartek 28 czerwca 2012, 23:24
przez szymon1977 » piątek 29 czerwca 2012, 00:58
Zapewne ktoś by wjechał. A każdy kto by wjechał to wjechałby bo jechał z prędkością niezapewniającą panowanie nad pojazdem, bez uwzględnienia warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: widoczności drogi i natężenia ruchu. To poważny błąd zmiana pasa bez upewnieni się czy ten pas ruchu jest wolny. A przy prędkości z filmu potrzeba naprawdę widzieć dużo aby mieć pewność.lith napisał(a):Jak dla mnie winnego powinni uznać stojącego, bo prawdopodobnie gdyby nie ona to zaraz wjechałby w to ktoś inny, nawet dużo bardziej rozgarnięty.
Obaj kierujący.Morfix napisał(a):Kto popełnił błąd na tym filmiku ?
Na środku mógł stać samochód z urwanym kołem bez możliwości usunięcia na pobocze. Trójkąt mógł być rozjechany przez jeden z poprzedzających pojazdów. Samochód mógł się zepsuć np. jedną sekundę wcześniej i jego kierujący nie zdążył jeszcze ustawić trójkąta. Mógł także na tym pasie stać 100 metrowy korek za zepsutym pojazdem, którego kierujący właśnie w tym momencie postępując zgodnie z przepisami stara się usunąć swój pojazd na pobocze. Itd., itp. Życie. A kierowca ostro zasuwał i zmieniał pasy nie widząc i nie wiedząc co ma przed sobą. Sam sobie odpowiedz.Morfix napisał(a):...kto będzie odpowiadał za ten wypadek?
przez Cyberix » piątek 29 czerwca 2012, 09:36
chap napisał(a):Tu juz ryzyko mniejsze, ale tez moze pojawic sie problem, gdy jakis kierowca bedzie jechal zalozmy 150 czy 160 na godzine i prosto przed nim bedziemy my pchajacy nasze autko.
przez Borys_q » piątek 29 czerwca 2012, 12:36
Tragedia, ona nie zaczęła hamować do momentu gdy nie była może z 10 metrów od przeszkody. To jest niestety przykład na to, komu się prawa jazdy dawać nie powinno,
Takie pytanie - jak wlasciwie w takiej sytuacji sie zachowac?
przez Kamasek » niedziela 01 lipca 2012, 16:03
Bedąc w roli osoby która zaraz przywali to najpierw hamulec w opór (oczywiście z uwzględnieniem przyczepności nawierzchni panowania nad pojazdem itp) a dopiero potem próbować zmieniać pas.
przez ks-rider » niedziela 01 lipca 2012, 19:46
chap napisał(a):Takie pytanie - jak wlasciwie w takiej sytuacji sie zachowac?
Nie jestem pewien, czy ktokolwiek w ogole bylby w stanie przejsc te 100m (ba, nawet 20) na tak ruchliwej drodze po to, zeby ustawic trojkat. Ja bym sie "troche" bal.
Tak samo z zepchnieciem pojazdu na pobocze.
przez Mas74 » niedziela 01 lipca 2012, 21:32
przez Borys_q » niedziela 01 lipca 2012, 21:57
Wyobraź sobie, że ktoś cię wyprzedza, wraca na twój pas i daje po heblach. Parkowanie zapewnione, a kilkadziesiąt metrów dalej po raz drugi.
przez chap » poniedziałek 02 lipca 2012, 00:00
Widac, ze malo masz jescze doswiadczenia. Gdy ma sie awarie na autostradzie ( nawet cztero pasmowej to auto nigdy nie staje jak w trakcie awaryjnego hamowania. Dzieje sie cos nie tak, wciskasz sprzeglo, wlaczasz kierunkowskaz i spokojnie zmieniasz pas po pasie az do awaryjnego. gdzie wychodzisz z pojazdu i ustawiasz trojkat ostrzegawczy w odleglosci ca. 250 - 300 m.
przez Cyberix » poniedziałek 02 lipca 2012, 00:15