" Uprzejmie informuje ze w dniu wczorajszym (t.j. 26.01.2012) około godziny 18:45, we Wrocławiu na Pl. Solnym, doszło do zdarzenie drogowego, w którym brał udział mój pojazd [...]. Pojazdem w tym momencie kierował mój syn, który na drodze jednokierunkowej, w celu zaparkowania pojazdu prostopadle przodem, zatrzymał się i rozpoczął manewr cofania, zachowując przy tym szczególną ostrożność na ewentualne pojazdy nadjeżdżające z tyłu, w jego kierunku. W trakcie wykonywania wspomnianego manewru cofania, z prawej strony, z miejsca przeznaczonego do parkowania (usytuowane prostopadle względem drogi), niespodziewanie, próbował włączyć się do ruchu pojazd marki VOLKSWAGEN PASSAT [...] powodując, iż doszło do kontaktu pomiędzy oboma pojazdami, w wyniku czego doszło do uszkodzenia lakieru w moim samochodzie, na tylnym zderzaku z prawej strony. Natomiast w pojeździe VOLKSWAGEN PASSAT, kierowca pojazdu POLONEZ ATU jedyne "uszkodzenia" jakie stwierdził naocznie to ślad zdartego czerwonego lakieru z mojego tylnego zderzaka, pozostawiony na bocznej-lewej części tylnego zderzaka VOLKSWAGENA PASSATA.
Kierowca VW, widząc młody wiek kierowcy (19 lat) pojazdu POLONEZ ATU oraz wykorzystując jego szok z powodu zaistniałej sytuacji, wmówił mu jego winę i strasząc interwencją policji, wysokim mandatem i punktami karnymi, nakłonił go do podpisania oświadczenia, które sam sporządził, opisując w nim całe zdarzenie w sposób mijający się z rzeczywistym przebiegiem sytuacji, prawdopodobnie stwierdzając w nim (w celu korzyści na swoją stronę) iż kierowca pojazdu POLONEZ ATU wjechał w pojazd VOLKSWAGEN PASSAT z tyłu mimo, że ślady pozostawione na obu pojazdach zaprzeczają opisowi przedstawionemu w oświadczeniu sporządzonym przez kierowce VW, a które to oświadczenie kierowca POLONEZA, w wyniku szoku spowodowanego pierwszą taką sytuacją w swojej karierze kierowcy, podpisał. "
W razie czego mam jeszcze szkic tej sytuacji zrobiony w Paint'cie
