PROŚBA O RADĘ (kolizja, której nie miałam)

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

PROŚBA O RADĘ (kolizja, której nie miałam)

Postprzez ELAN » wtorek 29 marca 2011, 16:08

W poniedziałek zatelefonował do mnie policjant i poinformował że w piątek popełniłam "kolizję drogową" na parkingu.Faktycznie parkowałam auto przy ulicy ,którą wskazał właśnie w piątek,ale nie miałam żadnej kolizji.Wspomniany policjant zatelefonuje jeszcze raz do mnie w czwartek aby ustalić termin złożenia wyjaśnienia.Ja nie popełniłam żadnego wykroczenia,co to może oznaczać? Jak się bronić i czy w ogóle mam jakąkolwiek szansę obrony? Przecież nawet nie wiem przed czym mam się bronić.Nic z tego nie rozumiem.Czy Ktoś miał podobne zdarzenie? Proszę podzielcie się ze mną swoimi odczuciami lub doświadczeniem.
ELAN
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 29 marca 2011, 15:37

Re: PROŚBA O RADĘ

Postprzez Jarons » wtorek 29 marca 2011, 16:27

Może zawadziłaś lub zarysowałaś jakiś samochód wyjeżdżając z miejsca parkingowego?
Jarons
 
Posty: 159
Dołączył(a): wtorek 01 czerwca 2010, 13:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: PROŚBA O RADĘ

Postprzez ELAN » wtorek 29 marca 2011, 16:43

Proszę ustosunkuj się do tego co napisałam ,tzn że nic nie otarłam ani nie stuknęłam.Jeśli jakimś cudem komuś uszkodziłam auto i znajdzie się na to jakiś dowód, no to trudno,poniosę jakieś konsekwencje ale ja wiem na pewno że nic takiego się nie stało.A nie przyszło Ci do głowy że to jakaś dziwna sprawa ? Jak to możliwe że "poszkodowany" wie kto to zrobił a ja nie wiem że to ja zrobiłam.
ELAN
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 29 marca 2011, 15:37

Re: PROŚBA O RADĘ

Postprzez netsatan » wtorek 29 marca 2011, 17:19

Jeśli rzeczywiście nie zarysowałaś żadnego samochodu, to nie masz się czego bać. Być może mają jakieś nagranie z monitoringu, jeśli (powtarzam) FAKTYCZNIE nic nie zrobiłaś, a wspomniana taśma jedynie sugeruje, że możesz być sprawcą (tzn. auto jest zarysowane, a przejechałaś blisko niego - ale nie ma szans na to, żeby zarejestrowany został moment uderzenia) - nic Ci nie grozi. Zeznania świadków można obalić bardzo łatwo - możesz udowodnić, że samochód którym jechałaś jest nieuszkodzony w miejscu, w którym hipotetycznie powinien być.
netsatan
 
Posty: 180
Dołączył(a): sobota 19 czerwca 2010, 21:01
Lokalizacja: Katowice

Re: PROŚBA O RADĘ

Postprzez Jarons » wtorek 29 marca 2011, 18:37

ELAN napisał(a):Jeśli jakimś cudem komuś uszkodziłam auto i znajdzie się na to jakiś dowód, no to trudno,poniosę jakieś konsekwencje ale ja wiem na pewno że nic takiego się nie stało.


To właśnie miałem na myśli. Może zarysowałaś i nie zauważyłaś? Jeżeli nic nie zrobiłaś, to nie masz się czego bać. Nic innego nie przychodzi mi do głowy, tylko wspomniane wyżej nieświadome zarysowanie.
Jarons
 
Posty: 159
Dołączył(a): wtorek 01 czerwca 2010, 13:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: PROŚBA O RADĘ

Postprzez ELAN » wtorek 29 marca 2011, 19:18

Piękne dziękuję że nie potraktowaliście mnie jak parkujące panie z portalu YOU TUBE.To zdarzenie miało miejsce na Mazurach,jestem przekonana że nie ma tam żadnego monitoringu.Może to nic nie znaczy ale prawko robiłam na Jagiellońskiej w W-wie i przez wiele lat jeździłam po tym mieście w koreczkach i mam najwyższy procent ulgi za bezszkodową jazdę.Ciekawi mnie że nikt do mnie nie podszedł i nie powiedział że uszkodziłam mu auto,a przecież ktoś podał policji moje numery.Jeszcze raz DZIĘKI i pozdrawiam . Będę zaglądać na FORUM chętnie przeczytam wszystkie opinie,jeśli jeszcze się pojawią.
ELAN
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 29 marca 2011, 15:37

Re: PROŚBA O RADĘ

Postprzez michooo » wtorek 29 marca 2011, 23:53

Jak nie zarysowałaś to nie mają żadnego dowodu, więc czego się bać.
Może ktoś Ci chce zrobić na złość zgłaszając coś takiego albo prima aprilis się zbliża :D
michooo
 
Posty: 430
Dołączył(a): środa 29 grudnia 2010, 14:01

Re: PROŚBA O RADĘ

Postprzez Zonaimad » środa 30 marca 2011, 03:19

Albo jakiś tonący chwycił się brzytwy... Ale co się tyczy wypowiedzi na forum - pamiętaj, że im mocniej zaprzeczasz... ;)
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: PROŚBA O RADĘ (kolizja, której nie miałam)

Postprzez czubaka87 » czwartek 31 marca 2011, 15:34

daj znać ja ta sprawa się rozwinęła.
...
Avatar użytkownika
czubaka87
 
Posty: 90
Dołączył(a): poniedziałek 07 czerwca 2010, 18:59
Lokalizacja: Charlottenwerder

Re: PROŚBA O RADĘ (kolizja, której nie miałam)

Postprzez ELAN » czwartek 31 marca 2011, 20:22

Napiszę jak rozwinie się ta sprawa.No chyba że policjant mnie zawstydzi i udowodni że na ten czas miałam pomroczność jasną i coś się istotnie wydarzyło......
Obiecuję napisać całą prawdę nawet jeśli będzie niekorzystna dla mnie ,prawdopodobnie będę coś wiedziała w piątek (01.04.11).POZDRAWIAM
ELAN
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 29 marca 2011, 15:37

Re: PROŚBA O RADĘ (kolizja, której nie miałam)

Postprzez volve » piątek 01 kwietnia 2011, 17:08

Miałem swego czasu podobną sytuację. Parkowałem wtedy na podwórku obok(na przynależącym do mojego bloku niestety nie było miejsca). Parkowałem tam przez jakieś pół roku, później zacząłem na swoim(a jeszcze później miałem garaż). Po jakimś czasie przyszło do mnie wezwanie na policję w celu złożenia wyjaśnień. Jak okazało się na miejscu, podobno ROK wcześniej komuś uszkodziłem samochód na wspomnianym podwórku(a zapomniałem napisać, jest to dość duże podwórko).
Z wyjaśnień policjantki miałem podobno przy cofaniu uderzyć w zaparkowany samochód. Byli podobno nawet świadkowie. Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że ani takiego zdarzenia nie uświadczyłem, ani też nie miałem żadnych uszkodzeń na samochodzie.
W końcu skończyło się tylko na moich zeznaniach. Policja nic więcej nie mogła zrobić. Osoba, która zgłosiła sprawę na policję, mogła jedynie próbować pozwać mnie do sądu, jednak w sytuacji braku uszkodzeń zbyt wiele by nie osiągnęła.
Avatar użytkownika
volve
 
Posty: 180
Dołączył(a): środa 21 września 2005, 16:10
Lokalizacja: Szczecin

Re: PROŚBA O RADĘ (kolizja, której nie miałam)

Postprzez qwer0 » piątek 01 kwietnia 2011, 17:34

Kiedys jechalem (jako pasazer) z kolega jego autem, na drodze byl jakis remont, z 2 czy 3 pasow w pewnym momencie do dyspozycji zostawal tylko jeden. Od poczatku jechalismy tym pasem. Tuz przed barykada ustawiona na drodze, wpieprzyla sie nam w bok jakas baba w dosyc nowym volvo. Nie mocno, kolega przyhamowal, ale obtarla lekko przedni blotnik. Volvo okazalo sie za mocne, nie dalo rady baby dogonic. Tzn dalo sie na swiatlach, ale akurat zapalilo sie zielone, nie pozostalo nic innego jak tylko zasygnalizowac jej cos rekami, czy klaksonem. Nic z tego, volvo chyba za dobrze wyciszone, nawet glowy nie odwrocila. Zapamietalismy numery rej, od razu pojechalismy na najblizszy komisariat i wytlumaczylismy co zaszlo. Sprawa do dzisiaj nie wyjasniona, bo baba uwaza, ze owszem, byla w tym miejscu o tym czasie, ale nie uderzyla w zaden inny samochod. Na volvo sa jakies minimalne slady, ale wlascicielka auta nie ma pojecia kiedy i w jakich okolicznosciach sie na aucie pojawily, ale wyklucza jakoby kiedykolwiek uderzyla w inne auto.
Kolega byl na przesluchaniu, ja bylem na przesluchaniu jako swiadek i nic.
Na poziomie dochodzenia policji sprawa zakonczona, niewyjasniona. Jak powiedzial policjant, mozna pozwac babe do sadu z powodztwa cywilnego, czy jakos tak.
Kolega sobie w koncu odpuscil, bo ktos inny przerysowal mu caly bok i dostal za to odszkodowanie.

Taka ciekawostka w temacie.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Re: PROŚBA O RADĘ (kolizja, której nie miałam)

Postprzez ELAN » piątek 01 kwietnia 2011, 21:52

Zgodnie z obietnicą piszę .O tuż okazało się że otarłam zderzak i kołpak innej kobiecie właśnie na parkingu.Nie będę pisać o szczegółach rozmowy,finał jest taki że pani ma świadka,który widział całe zdarzenie ,ja byłam sama.Sprawa została już przekazana do sądu.Poddałam się się więc karze dobrowolnie(nie fachowo chyba to nazwałam ale wybaczcie).Zapłacę więc 100 PLN kary po rozprawie sądowej,na której stawiennictwo ma nie być obowiązkowe.Koszty sądowe mają być podobno też w tych granicach.Kolejna kara,to strata 10% ulgi ,którą podobno po roku jazdy bezszkodowej odzyskam.I teraz ważne mój siedemnastoletni GOLF ma leciutko otarty przedni zderzak od strony kierowcy.Wydarzyło się to dawno temu ,był to kontakt z murkiem garażu.Ogólnie jest to autko bardzo zadbane i fajne.Jeszcze raz muszę napisać: nie czuję się jakaś pokrzywdzona ale jestem pewna że nie było możliwości żeby kogoś dotknąć.Wspomniany parking to zatoczka jak dla autobusów równoległa do jezdni ,wjazd wyłącznie przodem,dobra widoczność.I to tyle o tym zdarzeniu ,fajnie się z Wami pisało,teraz będę stałym gościem FORUM. PS karol 199 musisz być b.męski
ELAN
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 29 marca 2011, 15:37

Re: PROŚBA O RADĘ (kolizja, której nie miałam)

Postprzez karol199 » piątek 01 kwietnia 2011, 22:04

ELAN napisał(a):.O tuż okazało się że otarłam zderzak i kołpak innej kobiecie właśnie na parkingu.


Jak można nie zauważyć, nie poczuć jak się komuś rysuje auto? To nie jest karton że się wgniecie!, a żeby przerysować kołpak trzeba się dobrze "przytulić" do drugiego auta :hmm:


ELAN napisał(a):Jeśli jakimś cudem komuś uszkodziłam auto i znajdzie się na to jakiś dowód, no to trudno,poniosę jakieś konsekwencje ale ja wiem na pewno że nic takiego się nie stało


Już od początku widać, że byłaś świadoma co "odwaliłaś" na parkingu, ale lepiej od razu odjechać, skoro nikt nie widział czyż nie? :?

ELAN napisał(a):PS karol 199 musisz być b.męski

Kobieta nie narzeka :wink:
Kat. A - 2010
Kat. B - 2009
Kat. C - 2011
Kat. D - 2012
karol199
 
Posty: 142
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 15:09

Re: PROŚBA O RADĘ (kolizja, której nie miałam)

Postprzez michooo » piątek 01 kwietnia 2011, 22:41

@karol199

Były dyskusje na ten temat i nie ma co powielać głupich stereotypów. Fakt, że wiele kobiet słabo ogarnia parkowanie, ale znam takie, które robią to sprawniej niż większość facetów.

@ELAN

To ja już nie wiem jak to było. Raz mówisz, że nie zarysowałaś, potem, że okazało się iż zarysowałaś kołpak, w kolejnym zdaniu twierdzisz, że nie było możliwości żebyś zarysowała i mówisz coś o otarciu na murku, a na koniec przyjmujesz mandat. :shock:
Może to ta pomroczność jasna...
michooo
 
Posty: 430
Dołączył(a): środa 29 grudnia 2010, 14:01

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości