Kto był winny?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Kto był winny?

Postprzez radarowa » sobota 26 czerwca 2010, 09:01

Czesc.
Wczoraj miałem nie miła sytuacje, na szczescie nic sie nie stało, ale dreczy mnie to czy byłem winny?

Ja pojazd pomaranczowy, skrecam w lewo,czekam bo jada samochody, nastepnie zatrzymuje sie facet w czerwonym samochodzie ktory skreca w lewo i mnie puszcza, spojrzałem w lewo w prawo i ruszyłem. jak juz byłem przednimi kołami na pasie na ktory chciałem wjechac zza czerwonego samochodu pojawił sie zielony ktory jechał z duza predkoscia, widac mu sie spieszyło, ale odbił i nic sie nie stało.
Czyja wina? Czy moja, czy pojazdu zielonego?

Obrazek

Pozdrawiam
B, Kurs na Wózki Jezdne. W trakcie C.
Avatar użytkownika
radarowa
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 14 maja 2010, 19:34
Lokalizacja: warszawa

Postprzez ixi25 » sobota 26 czerwca 2010, 09:44

Jeśli byłeś na drodze podporządkowanej to twoja.
Art.23 1. 2) (...)omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skręcania w lewo może odbywać się tylko z jego prawej strony
http://www.youtube.com/watch?v=aYSixusn ... r_embedded

http://etransport.pl/film840.html

Doświadczenie z egzaminem - 5podejść.
Doświadczenie za kierownicą - ponad 500000 km oraz 17 krajów EU.
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez Borys_q » sobota 26 czerwca 2010, 09:51

Generalnie potwierdzam ale jeśli doszło by do wezwania policji mogło by być różnie ale raczej twoja wina/współwina
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez BOReK » sobota 26 czerwca 2010, 09:53

Twoja wina za wymuszenie, jego "najwyżej" za nadmierną prędkość (o ile miał taką w tej chwili).
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez cman » sobota 26 czerwca 2010, 10:14

A zielony nie wjeżdżał przypadkiem z pobocza na jezdnię?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez radarowa » sobota 26 czerwca 2010, 12:59

trudno powiedziec, ale dwa samochody na tej drodze napewno sie nie zmiesciły, wiec musiał pojechac troche po poboczu napewno.

w takim razie jezeli to moja wina, to przepraszam kolege za wymuszenie.
B, Kurs na Wózki Jezdne. W trakcie C.
Avatar użytkownika
radarowa
 
Posty: 9
Dołączył(a): piątek 14 maja 2010, 19:34
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Olin » sobota 26 czerwca 2010, 13:38

Słuszna uwaga Cmana, ale w tej sytuacji chyba trudno by uznać "zielonego" za włączajacego sie do ruchu. Wg. mnie w przypadku kolizji wina "pomarańczowego" jest bezsprzeczna.
Olin
 
Posty: 490
Dołączył(a): piątek 02 marca 2007, 10:38

Postprzez sankila » poniedziałek 28 czerwca 2010, 16:45

Jeśli droga była jednopasmowa, to całkowita wina leży po stronie zielonego.
Pobocze nie jest pasem ruchu i nie służy do jazdy (ani omijania); jesli więc się tam znalazł, to - niezależnie, co robił i z jaką prędkością - na jezdnię wjeżdża na zasadzie włączającego się do ruchu.
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez BOReK » poniedziałek 28 czerwca 2010, 18:14

Czyli jak ciężarówka pozwalając się wyprzedzić wjedzie częściowo na "margines", to wracając też się włącza do ruchu?
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Amos » poniedziałek 28 czerwca 2010, 18:45

Ale to jest zupełnie inny przypadek BORkU.
My tu mówimy o chamie, który omija stojące pojazdy po poboczu...
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Postprzez qwer0 » poniedziałek 28 czerwca 2010, 19:37

My tu mówimy o chamie, który omija stojące pojazdy po poboczu...

:shock: :shock: :shock: Czy aby troszeczke nie przesadzasz??
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez lith » poniedziałek 28 czerwca 2010, 19:59

Też czasami w ten sposób omijam, jakoś nie widze w tym nic chamskiego. Czerwony normalnie skręcał w lewo, więc zielony nawet nie przypuszczał, że będzie ten kogoś wpuszczał. jeżeli czerwony by normalnie zwolnił jadąc prosto to zielony nie powinien tak się zachować, ale jeżeli stał z lewym kierunkiem to nie widzę w tym nic specjalnie chamskiego. Jeżeli nie doszło do bum to znaczy, ze i zielony i pomarańczowy zachowali dostateczną ostrożność i nie ma sprawy. Obaj w pewien sposób naginali zasady.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Postprzez BOReK » poniedziałek 28 czerwca 2010, 21:15

Tak "zasadniczo" to można w przypadku kolizji zarzucić czerwonemu tamowanie ruchu. Inny detal, który nam umknął, to pojazd żółty. Na takiej drodze z prawej strony można wyprzedzać pojazdy, które sygnalizują zamiar skrętu w lewo, a żółty chyba tego nie robił - po prostu nie wpadł na taki manewr, jak zielony. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez athlon » poniedziałek 28 czerwca 2010, 21:26

sankila napisał(a):Jeśli droga była jednopasmowa, to całkowita wina leży po stronie zielonego.
Pobocze nie jest pasem ruchu i nie służy do jazdy (ani omijania); jesli więc się tam znalazł, to - niezależnie, co robił i z jaką prędkością - na jezdnię wjeżdża na zasadzie włączającego się do ruchu.


A jeżeli tylko "połową" auta jechał po poboczu a połową po asfalcie? I od kiedy pobocze nie należy do drogi? Pojazd zielony porusza się po drodze z pierwszeństwem. A tak na marginesie dlaczego pojazd czerwony wprowadza zamęt i wpuszcza pomarańczowego?

My tu mówimy o chamie, który omija stojące pojazdy po poboczu...
czyli zgodnie z tym co piszesz wszyscy którzy by się znaleźli w podobnej sytuacji jak pojazd zielony (pojazd czerwony chce wykonać skręt w lewo, ale ponieważ naprzeciwko niego jadą pojazdy które musi przepuścić, tak więc czeka az bedzie miał wolne) powinni stać za nim i czekać ujj wie ile (powiedzmy ze jest to droga o dość dużym natężeniu ruchu), zamiast jednym kołem wjechać na pobocze (ominac z prawej pojazd czerwony który chce wykonać manewr skrętu w lewo) i spokojnie pojechać dalej? To teraz wiem czemu wiecznie stoje w korku jak wracam z pracy.

EDIT:
Borek moze pojazd zólty tez chciał skręcać w lewo :P
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez lith » poniedziałek 28 czerwca 2010, 21:49

Jeżeli nawet nie chciał to specjalnie sie zielonemu nie dziwię. Po prostu będą wpuszczanym w takiej sytuacji trzeba uważać i omijając z prawej też trzeba uważać. Chociaż myślę, że policja prędzej za winnego uznałaby pomarańczowego.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości