eLki na drogach

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

eLki na drogach

Postprzez Slawek » piątek 07 maja 2004, 10:47

Co robicie, gdy na Waszej drodze znajdzie się eLka?

Karula napisał(a):A na eLki to mało który zwraca uwagę, jakby zupełnie zapomniał, że sam też kiedyś uczył się jeździć .

Wręcz przeciwnie. Wszyscy zwracają uwagę na eLki i starają się wjechać przed nimi, myśląc, że zdążą, bo kierowca tam jest niedoświadczony i zanim ruszy to minie sporo czasu. A jak już eLka wjedzie przed nas, to efekt jest taki, że zawszyczaj blokuje ruch, tak jak kob... yyy to znaczy niektórzy kierowcy.

Ja osobiście staram się jak najszybciej eLkę wyprzedzić, zjechać gdzie indziaj lub zrobić cokolwiek innego, żeby za nią nie być. Ostatnio spieszyłem się na dworzec i jak na złość miałem 3 eLki po drodze: jedna wlokła się 40 km/h (było ograniczenie tylko przez chwilę, ale jak się skończyło, to nadal tak jechała. Normalne, bo już za 400 m było skrzyzowanie), drugiej i trzeciej zgasły auta na skrzyżowaniu, więc musiałem zupełnie niezgodnie z przepisami je ominąć.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

eLki na drogach

Postprzez chanelka » piątek 07 maja 2004, 12:31

No właśnie, każdy się spieszy i taki kierowca przedwczoraj skasowałby eLkę, którą jechałam. Zmieniałam pas z prawego na lewy, włączyłam kierunkowskaz, spojrzałam w lusterko, samochód był na tyle daleko, że uznałam, że spokojnie mogę zmienić pas tym bardziej, że instruktor mnie w tym utwierdził i zjeżdżając na lewy pas tamten samochód dosłownie przecisnął się koło mnie. Zatrzymał się potem na światłach i zaczął wydzierać się na instruktora, że to niby nasza wina była (ja nie pozostałam mu dłużna :D ). To była moja trzecia jazda. Każdy kierowca widząc eLkę powinien zachować szczególną ostrożność, bo naprawdę nigdy nie wiadomo jak zachowa się osoba siedząca czasami pierwszy raz za kierownicą.

Ps. jestem nowa na forum więc witam wszystkich i pozdrawiam
chanelka
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 04 maja 2004, 16:36
Lokalizacja: Radom

Postprzez Kordula » piątek 07 maja 2004, 13:50

Ja mówiłam o czymś lekko innym ;). Mowię o chamskim trąbieniu, nie wpuszczaniu na pas itp.
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Sławek_18 » piątek 07 maja 2004, 14:02

KURDE jak bym pisal tego posta (sławka) ja. DOsłownie taki sam tok myslenia mam jak Sławek w tym temacie jak tylko widze eLki ZAWSZE zmieniam pas :) no chyba ze jest juz taki krytyczny wyjatek ze nie mam jak ale potem sie wciskam na pas i "omijam" ( :lol: :lol: :lol: ) eLke :> Nie to ze bym ich nie tolerowal, ale ja nie bede jeździl za nia 40 km/h (tak jak kiedys dziadek mi wyjechal z podporzadkowanej i wlokl sie 40km/h az wkoncu wcinalem pedal na 2 biegu i go wyprzedzilem o malo co bym nie zagrzal silnika 8) ) Raczej nie zajezdzam drog elkom chociaz one dojezdzajac do skrzyzowania jada 30 na godzine a wiec niebezpieczenstwo jest nikłe ;)
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez miros » piątek 07 maja 2004, 14:03

witam witam na forum. no u mnie jest tak ze jak widze elke i ludzi ktorzy najwyrazniej pierwszy raz siadaja na kolkiem to chce mi sie troche smiac, ale wiem ze ja tez tak zaczynalem. przewaznie elki olewam, traktujac je jako prawie zwyklego uzytkownika ruchu. jak jedzie przedemna to wtedy kieruneczek i juz jest za mna.
raz mi sie tylko zdarzylo zajechac droge elce za co zostalem opieprzony przez instruktora (klaksonem) z tej elki. ale niestety musialem to zrobic, bo sie troszke zagapilem przed skretem w prawo, i tak wyszlo ze zeby nie wjechac na skrzyzowanie to musialem im zajechac droge.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Mmeva » piątek 07 maja 2004, 14:45

Mi elki jakoś szczegolnie nie działaja na nerwy; może czasami jak się atrasznie wloką (nie chodzi tu o jazde zgodna z przepisami, która wbrew opinii dużej liczby osób dla mnie wleczeniem się nie jest);
przejeżdżając koło elki powinno się zachowac ostroznośc, a nie jak czasami sie dzieje swirować ( jechałam kiedys elką, maluch przede mną sie wlokł, więc kietunek i do przodu, a palant z malucha jak się zorientował, że baba, i to do tego w elce :D chce go wyprzedzić jakos dziwnym trafem kiedy zaczynalam zmieniac pas ostro przyspieszył...)... ;)
a, jeszcze 1 co mnie wkurza to trabenie na elki np jak silnik zgasnie przy ruszaniu z krzyżówki - ludzie, az tak się wam spieszy ??
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez ella » piątek 07 maja 2004, 14:53

Mnie tam elki nie przeszkadzają. Każdy gdzieś musi nauczyć się jeździć. Ostatecznie nie spotyka się ich co pięć minut, tylko raz na jakiś czas. Wyprzedam jak mam mozliwość i po problemie. A jak za którąś muszę jakiś czas pojechać to trudno.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez miros » piątek 07 maja 2004, 15:01

jesli chodzo trabienie na elki to ja tego nie robie, bo wiem ze to moze tylko zestresowac kursanta i wtedy podtoje sobie jeszcze dluzej. kilka razy bylo tak ze musialem stac za elka ktorej silnik zgasl i nic wielkiego sie nie stalo. postalem chwile potem ruszyla i po sprawie.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Kordula » piątek 07 maja 2004, 15:02

To zależy ;). Na niektórych dzielnicach co drugi to eLka ;). Ale mi to też nie przeszkadza, bo wiem, że nie tak dawno sama uczyłam się jeździć ;).
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Sławek_18 » piątek 07 maja 2004, 15:16

ja tez w zadnym wypadku nie trabie na eLki.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ezka » piątek 07 maja 2004, 18:39

ja na eLki nie trabie. jak sama jezdzilam tez sie nie zdazalo zeby ktos na mnie trabil. traktuje je prawie jak zwyklych uczestnikow ruchy tylko na wzniesieniu troche dalej sie zatrzymuje zeby sie ktos nie musial stresowac jak mu sie zacznie autko staczac. co do wyprzedzania to wedlug mnie eLki sie az tak bardzo nie wloka zreszta szybko skrecaja gdzies w lewi i mam spokoj :wink:
egzamin kat. B zdany 29.12.2003
Avatar użytkownika
ezka
 
Posty: 266
Dołączył(a): piątek 12 grudnia 2003, 22:35
Lokalizacja: N 49°48' E 22°47'

Postprzez to ja » piątek 07 maja 2004, 19:42

Na moich dwóch pierwszych godzinach na kursie wielu kierowców zajeżdżało mi drogę. Wtedy instruktor na nich trąbił. Ja byłam wściekła, bo wcale mi źle nie szło. Później stałam na światłach jako pierwsza, a jeden samochód "wepchnął się" przede mnie. To było naprawdę chamskie. Pewnie myślał, że samochód mi zgaśnie,a jednak tak się nie stało. Pamiętam również, jak na początku uważałam, że 50 km/h to bardzo szybka jazda, ale równie szybko doszłam do wniosku, że to bardzo wolno.
Teraz po kursie, jak widzę jadące eLki wychwytuję błedy kursantó i próbuję się na ich błędach uczyć.
W przyszłości będę się starała być tolerancyjna wobec eLek, zachowywać szczególną ostrożność i nie zachowywać się po chamsku.
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Kordula » piątek 07 maja 2004, 20:08

to ja napisał(a):Na moich dwóch pierwszych godzinach na kursie wielu kierowców zajeżdżało mi drogę. Wtedy instruktor na nich trąbił.
Skądś to znam ;).
Ja osobiście nie lubię chamstwa, bo przecież każdy gdzieś i kiedyś zaczyna. Jak widzę eLki to staram się zachować bezpieczną :) odległość i nie trąbić na nich ;).
teraz już nic tylko sie uczyć ;)
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez niunia » sobota 08 maja 2004, 00:20

No tak... Ale to wszystko o czym piszecie dotyczy zachowania wobec eLek jako kierowcy...
A ja na mojej drugiej godzinie jazdy na kursie jechałam sobie jakieś 40 km/h (jak na 2 godzinę to zwrotne tempo! :wink: ) i daleko, daleko przed sobą zobaczyłam przejście dla pieszych i jakąś kobietę zbliżającą się do niego. No więc co robi kursant w eLce - zaczyna hamować, nie? A kobieta doszła do krawężnika, rozejrzała się, zobaczyła eLkę... - i odsunęła się od krawędzi jezdni...
Myślałam że się rozpłaczę :cry: . Możecie mi nie wierzyć, ale to był najgorszy moment z całego kursu. Przy takiej traumie to plac manewrowy wysiada...!
Ja mam wiarę, ty masz szybki wóz...
Avatar użytkownika
niunia
 
Posty: 129
Dołączył(a): niedziela 18 kwietnia 2004, 09:51

Postprzez Colin is the best » sobota 08 maja 2004, 09:53

Ja jak widzę eLkę, to śmiało przechodzę przez jezdnię :D Oni zawsze ustępują i to mi się podoba :!:
A tak wogle, to lubię się czasem pośmiać z niedoszłych kierowców, którym gaśnie silnik na środku skrzyzowania i wpadają w panikę. Kiedyś widziałem jak jakiś Lamer zaparkował na skrzyżowaniu jakieś 20-30m za poprzednim samochodem i to mnie dopiero rozśmieszyło :D :D :D .
Avatar użytkownika
Colin is the best
 
Posty: 318
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 16:59

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości