Wczoraj widziałem taką o to sytuację:
Dwa pasy ruchu w jednym kierunku (lewy tylko do skrętu w lewo), na prawym pasie zielone światło (sygnalizator S-1), na lewym - czerwone (sygnalizator S-3 w lewo). Prawym pasem jedzie autobus, za nim samochód, którego kierowcy nie chciało się mulić za autobusem i postanowił go na tym skrzyżowaniu wyprzedzić, a tym samym... przejechał skrzyżowanie lewym pasem.
I teraz tak się zastanawiam - mandaty się sumują, więc czy delikwent ten mógłby zapłacić i za przejazd skrzyżowania z niewłaściwego pasa, i za przejechanie skrzyżowania na czerwonym świetle? Że za przejazd prosto z pasa do jazdy w lewo - to jasne. Ale mam wątpliwości co do tego drugiego. Z jednej strony niby przejechał na czerwonym, a z drugiej dla kierunku, w którym jechał (tyle że z niewłaściwego pasa) było zielone.
A jeszcze w sumie trzeba by dodać, że sygnał czerwony zabrania wjazdu za niego - więc skoro za niego wjechał, to ten przepis złamał.
Co o tym wszystkim sądzicie?