Oczy pieszego swoją drogą, a "machenie" swoją...
Prawo polskie jest różnie interpretowane - nie tylko zresztą w tym wypadku. Mnie natomiast uczono, że na pieszych machać nie wolno. A jestem zdania, że mój instruktor jest naprawdę mądrym facetem. W związku z powyższym, zamierzam się stosować do tego, co do mnie mówi. Przynajmniej do momentu aż w kodeksie drogowym pojawi się wzmianka o tym, iż "zapraszanie pieszego na przejście dla pieszych przez kierującego pojazdem po uprzednim zatrzymaniu się przed przejściem nie jest traktowane jako kierowanie ruchem drogowym, w związku z czym jest dozwolone."