Co zrobić ?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Co zrobić ?

Postprzez Sqal » poniedziałek 30 stycznia 2006, 22:36

Witam.

Moj kolega miał dziś egzamin w WORD Lublin gdzie miala miejsce takowa sytuacja: jadąć koło ronda obok Makro pasem ktory za kilkanascie metrów konczył się, wlaczym kierunkowskaz z zamiarem zmiany pasa na lewy. Cały dowcip polega na tym ze upewniwszy sie iz na pasie ktory chciał zajac moj kolega znajdował sie samochod, ktory z uprzejmosci eLce chciał ustapic i umozliwic mu zmiane pasa. Egzaminator uznał to za wymuszenie - jadacy owym pasem samochod w znaczacy sposób zmniejszył swoja predkość jak i rownież odległość jaka dzieliła oba te pojazdy nie wskazywała na jakowe niebezpieczenstwo, czy zagrozenie. Co w takiej sytuacji poczać ? Czy zatrzymac sie i czekac aż pas będzie TOTALNIE pusty ?
Sqal
 
Posty: 9
Dołączył(a): poniedziałek 30 stycznia 2006, 22:25
Lokalizacja: Lubelskie

Postprzez cappricio » poniedziałek 30 stycznia 2006, 22:45

tak podobno reagują egzaminatorzy... dlatego lepiej nie korzystać z tej dobroci innych kierowcow, na pewno nie na egzaminie... kierowca chciał pomóc, chciał dobrze i nieswiadomie pomógl oblac kursanta :( smutne... no ale to nie jego wina... wina zlosliwego egzaminatora...
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Vella » poniedziałek 30 stycznia 2006, 22:49

W Lublinie własnie, na egzaminie (a dokładniej na odprawie przed egzaminem, losowanie manewrów, omówienie egzaminu, te sprawy) - egzaminator powiedział coś, na co żaden instruktor wczesniej mi nie zwrócił uwagi:
przy zmianie pasa nie można za wczesnie włączać kierunkowskazu - bo to takie "straszenie" innych kierowców, widzą, że będziemy zmieniac pas i zwalniają wpuszczając nas - a jeśli zmuszamy ich w ten sposób by zmienili prędkość to już jest wymuszenie pierwszeństwa.
Zdziwiłam się strasznie (nie zgadzam się z taką argumentacją, ale w końcu co tam moje zdanie), ale postanowiłam to sobie zapamiętać.



Ciekawe, czy wszyscy egzaminatorzy tak samo zwracają na to uwagę, czy też jest to charakterystyczne tylko dla tych z Lublina.
A może to prywatny konik pana Grzegorza K. (czy tak nazywał sie ten pan, który egzaminował twojego kolegę?)


Aha, a koło makro instruktor mnie uczulał, żebym od razu po skręcie zajmowała drugi pas od prawej, własnie dlatego, ze prawy się zaraz kończy, w godzinach szczytu ciężko potem zmienić.
Drugi taki punkt jest bodajże na klinie, tam też za skrzyzowaniem kończy się pas, trzeba zając drugi od prawej, nie skrajny.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 30 stycznia 2006, 22:52

Sqal napisał(a):Co w takiej sytuacji poczać ? Czy zatrzymac sie i czekac aż pas będzie TOTALNIE pusty ?

Na egzaminie w każdych tego typu wątpliwych sytuacjach najlepiej zaczekać, aż droga będzie wolna. Trudno nie widząc tej sytuacji ocenić, czy egzaminator miał podstawy, żeby uznać to za wymuszenie, czy raczej naciągnął argument do oblania. Ale wydaje mi się, że to pierwsze, bo z Twojego opisu wynika, że ten samochód był już dosyć blisko, skoro zwalniał, żeby przepuścić. A niestety, to że zwolnił, to nie jest argument, że go przepuszcza, w każdym razie na pewno nie na egzaminie, gdzie tak czy siak lepiej zaczekać, aż droga będzie całkowicie wolna. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Małgonia11 » poniedziałek 30 stycznia 2006, 22:56

Te "wymuszenia" to osobna historia. Na kursie jeden z instruktorów mówił mi właśnie, żeby uważać na sytuacje, kiedy to inny kierowca chce nas wpuścić, bo przez egzaminatorów traktowane jest to jako wymuszenie pierwszeństwa. Instruktor radził mi abym zapytała egzaminatora, czy mogę jechać (podajrzewam, że egzaminator i tak powiedziałby mi że to ja jadę a nie on :wink: )
Ostatnio zmieniony poniedziałek 30 stycznia 2006, 22:57 przez Małgonia11, łącznie zmieniany 1 raz
28.06.2006 - zdane !
Mój pierwszy samochód - Ford Fiesta
Avatar użytkownika
Małgonia11
 
Posty: 80
Dołączył(a): sobota 31 grudnia 2005, 13:42
Lokalizacja: Olsztyn ?

Postprzez _Kalik_ » poniedziałek 30 stycznia 2006, 22:56

Vella napisał(a):przy zmianie pasa nie można za wczesnie włączać kierunkowskazu - bo to takie "straszenie" innych kierowców, widzą, że będziemy zmieniac pas i zwalniają wpuszczając nas - a jeśli zmuszamy ich w ten sposób by zmienili prędkość to już jest wymuszenie pierwszeństwa.


Taa to już sami nie wiedzą o co im chodzi. Jak za wcześnie to źle, jak później to powiedzą, że się sygnalizowało manewr a nie sam zamiar manewru :?
Ostatnio zmieniony poniedziałek 30 stycznia 2006, 23:03 przez _Kalik_, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
_Kalik_
 
Posty: 59
Dołączył(a): czwartek 12 stycznia 2006, 22:15
Lokalizacja: Łódź-Widzew

Postprzez Vella » poniedziałek 30 stycznia 2006, 22:59

Małgonia11 napisał(a): Instruktor radził mi abym zapytała egzaminatora, czy mogę jechać (podajrzewam, że egzaminator i tak powiedziałby mi że to ja jadę a nie on :wink: )

Obawiam sie, że usłyszałabym w odpowiedzi: "to pani ma wiedzieć czy może pani jechać" :?

_Kalik_ napisał(a):Taa to już sami nie wiedzą o co im chodzi. Jak za wcześnie to źle, jak później to powiedzą, że się sygnalizowało manewr a nie sam zamiar manewru :?

No właśnie...
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 30 stycznia 2006, 23:23

Małgonia11 napisał(a):Te "wymuszenia" to osobna historia. Na kursie jeden z instruktorów mówił mi właśnie, żeby uważać na sytuacje, kiedy to inny kierowca chce nas wpuścić, bo przez egzaminatorów traktowane jest to jako wymuszenie pierwszeństwa. Instruktor radził mi abym zapytała egzaminatora, czy mogę jechać (podajrzewam, że egzaminator i tak powiedziałby mi że to ja jadę a nie on :wink: )

Zgoda, ale w moim mniemaniu przykładowa sytuacja na skrzyżowaniu, kiedy kierowca, który ma pierwszeństwo, nas przepuszcza, to trochę co innego. Wtedy wyraźnie widzimy, że on stoi i daje nam wyraźny gest ręką. I wtedy faktycznie jeden egzaminator uzna, że trzeba jechać, bo inaczej to tamowanie ruchu, drugi za to obleje, a na pytanie, czy jechać, czy nie, odpowie to, co piszesz.

Natomiast w takiej sytuacji jak ta nie można mieć tak naprawdę 100% pewności, że tamten kierowca przepuszczał. I niestety, w takiej sytuacji obleje chyba każdy egzaminator. W takiej, jaką opisywałem powyżej, niekoniecznie.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Grauko » poniedziałek 30 stycznia 2006, 23:29

W miarę dokładnie kojarze to mniejsce, nie mogę sobie przypomnieć czy tam jest linia przerywana, czy ciągła ? Jeżeli jest linia ciągła, to (prawdopodobnie :?: ) osoba kierująca pojazdem (zazwyczaj tym egzaminacyjnym :D ), powinna zatrzymać się jeszcze na linii przerywanej, włączyć kierunkowskaz i czekać, aż znajdzie się wystarczająca ilość miejsca aby zjechać na ten pas.

Egzaminator po prostu przyczepił się do "byle czego", bo oni już tacy są (tzn. większość :D).
Grauko
 
Posty: 85
Dołączył(a): piątek 30 grudnia 2005, 17:15
Lokalizacja: Polska

Postprzez Sqal » poniedziałek 30 stycznia 2006, 23:34

A co będzie w chwili gdy nie bede miał możliwości zmienic pasa? i zatrzymam się na nim ? Czy egzaminarot portaktowac to moze jako utrudnianie ruchu?
Sqal
 
Posty: 9
Dołączył(a): poniedziałek 30 stycznia 2006, 22:25
Lokalizacja: Lubelskie

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 30 stycznia 2006, 23:37

Sqal napisał(a):A co będzie w chwili gdy nie bede miał możliwości zmienic pasa? i zatrzymam się na nim ? Czy egzaminarot portaktowac to moze jako utrudnianie ruchu?

Skoro nie możesz zmienić pasa, a ten się kończy, to zastanów się logicznie - jest jakieś inne wyjście, niż zatrzymać się i czekać? :D Tak właśnie Twój qmpel powinien był zrobić.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez jjaacc » poniedziałek 30 stycznia 2006, 23:44

Słyszałem kiedyś o takiej sytuacji:
Zdająca podjeżdża do skrzyżowania, nie ma pierwszeństwa, ale pojazd jadący drogą z pierwszeństwem zatrzymuje się chcąc pomóc zdającej i ruchem ręki prosi ją żeby sobie przejechała. No cóż kobieta chwile się zawahała i pojechała. Egzaminator oblał za wymuszenie pierwszeństwa.
No dobra myśli sobie kobieta moja wina, więcej tak nie zrobię. Na następnym egzaminie na tym samym skrzyżowaniu identyczna sytuacja. O nie drugi raz się nie dam nabrać-pomyślała i stoi. No to egzaminator oblał ją za niedostosowanie się do warunków ruchu. Wiem że klientka się odwoływała ale jak to się skończyło nie wiem.
Sygnalizacja zamiaru zmiany pasa ruchu powinna się odbywać zawczasu i wyraźnie, jednocześnie kierunkowskaz nie upoważnia do wymuszania pierwszeństwa. Nie widzę nic złego we wczesnym sygnalizowaniu zamiaru. Popatrzcie na większe pojazdy zmieniające pas na ruchliwej jezdni. Taki pojazd dużo wcześniej sygnalizuje zamiar i spodziewa się, że ktoś go wpuści bo często jest tak, że jeżeli jakiś pojazd go nie wpuści to nie ma on szans na zmianę pasa i zaczyna lekko zacinać na sąsiedni pas w celu zmuszenia innych do zmiany prędkości. Wymuszeniem pierwszeństwa nazywamy zmuszenie kogoś do zmiany kierunku (toru) jazdy lub ISTOTNEJ zmiany prędkości. Nie widzę nic złego w umożliwianiu zmiany pasa innym, wręcz przeciwnie, nie widzę również nic złego we wczesnym sygnalizowaniu zamierzonego manewru.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości