Mauro.Widzew napisał(a):nawet z zimie kiedy chłod ciągnie żaden skurczysyn ci drzwi na swiatlach (na przystanku) nie zamknie (gdy juz wszyscy wsiedli/wysiedli)
To jest <&%#$@>? To jest dla mnie myślenie o pasażerach (zwłaszcza w wypadku tramwajów, gdzie nie ma guzików, tylko motorniczy sam otwiera drzwi). One są otwarte po to, że póki stoi na światłach, to spóźnialscy mogą jeszcze wejść.
Mauro.Widzew napisał(a):co do gwarancji ze nikt mi nie wyskoczy nagle z tramwaju "bo mu sie przypomnialo ze to tutaj mial wyjsc" to mozemy rownie dobrze rozpatrzyc sytuacje kiedy nagle ktos z chodnika wskoczy mi pod kola bo tutaj chcial przejsc
Podstawowa różnica polega na tym, że jak Ci z chodnika wbiegnie pod koła, to jest to jego wina. A wysiadając z tramwaju, nie musi wcale myśleć o tym, czy jedzie samochód czy nie. Bo wie, że wysiadając z tramwaju zgodnie z przepisami zawsze jest ubezpieczony, bo samochody muszą stać.