Stluczka przy wyprzedzaniu - czyja wina

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Stluczka przy wyprzedzaniu - czyja wina

Postprzez set » poniedziałek 25 lipca 2005, 20:39

No wiec wracalem sobie szczesliwy wczoraj z wakacji i juz w Polsce tuz po przekroczeniu granicy mialo miejsce nastepujace zdarzenie.
Jechalem kolo 100km/h (dopuszczalna 90km/h, ale mniejsza o to), widze z lewym lusterku, ze jakis bialy bus bierze sie za wyprzedzanie. Wiec zjechalem max do prawej zeby mu ulatwic ten manewr (gosc musial jechac kolo 110-120km/h). No i wszystko bylo by pieknie, gdyby tylko nie zaczal "scinac" manewru - nie wyprzedzil do konca a juz zaczal zjezdzac, wiec wtedy juz domyslilem sie ze z gosciem jest cos nie tak. Oczywiscie malo nie otarl sie o lewy przedni bok, ale malo tego. Znalazl sie tu przed moim zderzakiem i nacisnal na maxa po hamulcach ... Po kilkunastu godzinach bez spania ze swoim refleksem oczywiscie zdazylem wyhamowac, ale to byl cud ze nie wjechalem mu w kufer. I teraz pytanie: czyja byla by wina - moja, ze nie zachowal odpowiedniego odstepu od pojazdu poprzedzajacego (co zazwyczaj sie dzieje), czy jego, ze niepoprawnie wykonal manewr wyprzedzania, nie zachowal bezpiecznej odleglosci. To byla chyba jeszcze faza wyprzedzania?
Mial ktos podobna sytuacje? Widzial, slyszal o podobnym przypadku i wie jak zareagowala na to policja?
Ku przestrodze: uwazajcie na tych co Was wyprzedzaja - niektorzy moga byc prawdziwymi swirami, chcacymi zrobic sobie remont na Wasz koszt, albo podniesc poziom adrenaliny.
Pozdrawiam
"Musicie byc mocni moca milosci, ktora jest potezniejsza niz smierc..." Jan Pawel II
Prawo jazdy kat. B zdane za 1 razem: 09.03.2005, odebrane: 21.03.2005
Avatar użytkownika
set
 
Posty: 117
Dołączył(a): niedziela 02 stycznia 2005, 20:38

Postprzez BigSmoke » poniedziałek 25 lipca 2005, 21:44

biorac na chlopski rozum to oczywiscie jego wina bo zle przeprowadzil manewr wyprzedzania. ciekawe jakby zakwalifikowala to policja...
BigSmoke
 
Posty: 35
Dołączył(a): piątek 22 lipca 2005, 23:14

Postprzez jjaacc » poniedziałek 25 lipca 2005, 22:37

Jeżeli jest tak jak opisałeś to wina by była po stronie wyprzedzającego bo to na niego spada odpowiedzialność za manewr. Jak również zabrania się hamowania w sposób utrudniający ruch innym, po prostu zajechanie. Ale jakby gość się uparł że nie wyprzedzał no to cienko to widzę. I jeszcze jedno jeżeli zjechałeś mu na pobocze czyli poza linie krawędziową to też lipa bo byłeś włączającym się do ruchu. Tak to już jest ze zjeżdżaniem.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez jimorrison » poniedziałek 25 lipca 2005, 23:03

Wina bylaby calkowicie Twoja z przyczynku jaki sam podales - niedostosowanie bezpiecznej odleglosci od poprzedzajaceggo pojazdu. tyle.. ponadto prawdopodobnie bylaby sprawa predkosci, on moglby dostac mandat rowniez za predkosc o ile by to udowodnili ;)
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez Sławek_18 » poniedziałek 25 lipca 2005, 23:10

No niestety musialbys miec MOCNE argumenty aby wyna byla po stronie wyprzedzajacego :(
Co do predkosci to do niej nic by raczej nie miala policja.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez jjaacc » poniedziałek 25 lipca 2005, 23:24

Nie tak ostro musieli byśmy to widzieć z tego co kolega opisał to by nie była jego wina no chyba że zjechał na pobocze. Kilka cytatów:
„ Art. 19
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany(...)
2) hamować w sposób nie powodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia”

„2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania pojazdu jednośladowego lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.”

„4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony”
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez ella » poniedziałek 25 lipca 2005, 23:30

Wina wyprzedzającego. Zajechał drogę.
Problem tylko w tym, że może sie wyprzeć, że wyprzedzał i powiedzieć, że drugi wjechał mu w tył bo nie zachował należytego odstępu.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jimorrison » wtorek 26 lipca 2005, 00:06

alez nie, nie wyprzedzajacego. on juz skonczyl manewr wyprzedzania. zreszta hamowanie tutaj poruszane nie ma nic do wyprzedzania. poza tym nie zjezdza sie tak jak to zrobil autor watku bo to juz jest lamaniem przepisu o ile mi wiadomo bo po poboczu sie nie jezdzi. ;p... tlumaczenie goscia z busa to: "w imie dobra wyzszego, chcialem wyhamowac przed kotem ktory wtargnal na jezdnie" badz niewiadomo ile jeszcze innych wymowek. prawo jest po stronie busa (wyprzedzajacego). przepis zlama kierowca jadacy 'z tylu' ktory nie wyhamowal i wjechal w 'dupe' busowi. nie dostsowal bezpiecznego odstepu. brutalne ale prawdziwe :)
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez set » wtorek 26 lipca 2005, 08:00

Rozwieje wszelkie watpliwosci - pobocza nie bylo. Nie mogl wiec tlumaczyc, ze wlaczalem sie do ruchu, bo nie bylo skad - a nawet gdyby bylo to nie jestem w stanie wyjechac z rowu/trawy z predkoscia 100km/h i przywalic mu w kufer. Zjechalem poprostu maksymalnie na prawo - droga byla dosyc waska wiec chcialem mu polepszyc warunki do wyprzedzania. A on zrobil to tak, ze gdybym nogi z gazu nie zdjal to by mi sie otarl o lewy przedni bok. Pozniej dzielily nas 'centymetry' a on wcisnal hamulec. Swir ...
Ciekawa pewnie bylaby dyskusja z policja. Zazwyczaj w takich wypadkach wina lezy po stronie jadacego z tylu za niezachowanie odpowiedniej odleglosci od pojazdu poprzedzajacego. Z drugiej strony to bylo zajechanie. Kierowca busa tlumaczylby sie pewnie, ze nigdy mnie nie wyprzedzal a ja sam wjechalem mu tyl. Ja tlumaczylbym sie, ze gosc mnie nieprawidlowo wyprzedzil, rozpoczal ostre hamowanie bez powodu i spowodowal zagroznie w ruchu drogowym. Zastanawiam sie jak potraktowali by to policjanci. Zapewne sprawa wyladowalaby w Grodzkim ...
"Musicie byc mocni moca milosci, ktora jest potezniejsza niz smierc..." Jan Pawel II
Prawo jazdy kat. B zdane za 1 razem: 09.03.2005, odebrane: 21.03.2005
Avatar użytkownika
set
 
Posty: 117
Dołączył(a): niedziela 02 stycznia 2005, 20:38

Postprzez Sławek_18 » wtorek 26 lipca 2005, 09:03

On moze cuda wymyslec, ze bylo zagrozenie z przodu i musial tak zareagowac. Nikt mu nie udowodni, ze sie czegos nie wystraszyl i profilaktycznie nie nacinal na hamulec.... Naprawde swirow nie brakuje.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez jjaacc » wtorek 26 lipca 2005, 20:37

Oczywiście policji jest tak najłatwiej ty masz sklepany przód tamten tył to twoja wina, ale policjant nie jest ostatnim organem orzekającym. A co byście powiedzieli na taki przykłd: jedziesz prawym pasem, wyprzedzasz pojazd sygnalizujący zamiar wykonania manewru w lewo nagle pojazd zjeżdża na twój pas łupiesz go w tył i co czyja wina ty jesteś z tyłu. Teraz trzeba będzie udowodnić że tak było. Nie należy tak generalizować.
A i jeszcze jedno nie zabrania się jazdy na po poboczu (kiedyś była taka interpretacja) trzeba tylko pamiętać o tym że wyjeżdżający z pobocza na jezdnie jest włączającym się do ruchu.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez jimorrison » środa 27 lipca 2005, 10:23

jjaacc napisał(a): A co byście powiedzieli na taki przykłd: jedziesz prawym pasem, wyprzedzasz pojazd sygnalizujący zamiar wykonania manewru w lewo nagle pojazd zjeżdża na twój pas łupiesz go w tył i co czyja wina ty jesteś z tyłu. Teraz trzeba będzie udowodnić że tak było.

jesli jade prawym pasem i robie manewr wyprzedzania tzn zmieniam na lewy pas (czy tam srodkowy) to winny jest koles ktorego wyprzedzam, bowiem nie skreca sie z prawego pasa w lewo. inna sprawa jak droga jest jednojezdniowa po jednym pasie dla kazdego kierunku jazdy to wina lezy po stronie wyprzedzajacego, raz nie wyprzedza sie na skrzyzowaniu dwa pojazd juz sygnalizujacy zamiar wykonania manewru skretu w lewo ma nad toba (tym z tylu) pierszenstwo przejazdu, nie mozna go wtedy wyprzedzic. Ostatnio mialem taka sytuacje:Droga jednojezdniowa po jednym kasie dla kazdego kierunku ruchu. BWM wyprzedzalo samochody po pasie dla przeciwleglego kierunku ruchu. mysmy skrecali w lewo w droge prospoadla. juz dlugo wczesniej zostal zalaczony lewy kierunkowskaz i noga z gazu. Kierowca BMW na ostatnich 10m kapnal sie ze ktos tu zamierza skrecic w lewo i ostro po heblach, ledwo zmiescil sie za nami... na polskich drogach to jest bardzo niebezpieczny manewr i polecam duuuzo wczesniej go sygnalizowac i wytracal predkosc, zeby wszyscy "kapneli" sie ze nie zamierza sie nikogo wyprzedzic a skrecic..


dzis tj. 31.07.2005 na Poznanskiej na tym samym odcinku co wymieniony wyzej. w takiej samej sytuacji malo co nie przylozylby nam w prawy tyly naroznik auta rozpedzony 125p... w ostatniej chwili nas zauwazyl... :|....
Ostatnio zmieniony niedziela 31 lipca 2005, 22:30 przez jimorrison, łącznie zmieniany 1 raz
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez jjaacc » środa 27 lipca 2005, 16:23

Nie rozumiemy się zupełnie nic nie pisałem o tym że gość sygnalizuje zamiar skrętu na skrzyżowaniu tylko że sygnalizuje zamiar wykonania manewru krótko mówiąc np. zapomniał wyłączyć kierunkowskaz albo chce wjechać na posesje. I nie wiedzieć czemu zjeżdża na pas którym jedziesz i zonk. Poza tym żeby wyprzedzać nie trzeba zmieniać pasa ruchu ty jedziesz swoim pasem wolniej obok ciebie przejeżdża po sąsiednim pasie drugi pojazd nie zmienia pasa z powrotem od przejeżdża sobie, i to również jest wyprzedzanie cyt:

„28) wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku,”

tu bardziej chodzi o zmianę pasa, po prostu zajechano koledze drogę i zmuszono go do gwałtownego hamowania czyli jest to zajechanie jeszcze jeden cytat:

„4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.”

Inną sprawą jest udowodnienie zdarzenia.
Jeszcze jedno są przypadki kiedy dopuszcza się wyprzedzanie na skrzyżowaniu.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez Mmeva » niedziela 04 września 2005, 22:20

jimorrison napisał(a):alez nie, nie wyprzedzajacego. on juz skonczyl manewr wyprzedzania. zreszta hamowanie tutaj poruszane nie ma nic do wyprzedzania.
[...]
przepis zlama kierowca jadacy 'z tylu' ktory nie wyhamowal i wjechal w 'dupe' busowi. nie dostsowal bezpiecznego odstepu. brutalne ale prawdziwe :)


Nie! Manewr wyprzedzania uznajemy za skończony, jak już zjedziemy na odpowiedni pas - z tego, co pisał autor watku bus zajechał mu drogę... Jesli ktoś zabiera się za wyprzedzanie powinien popatrzyc, ile ma miejsca pomiędzy pojazdem wyprzedzanym a nastepnym pojazdem i wziąć pod uwage, prędkośc, z jaką się pojazd wyprzedzany porusza. Ten widocznie nie popatrzył albo chciał się wciąc na chama...

Zgodnie z przepisami, pojazd wyprzedzany nie może zwiększać prędkości, ale nie ma też obowiązku hamowania, moze jechać jak jechał, a problemem wyprzedzajacego jest, czy się zmieści, czy nie - jak nie to jedzie spokojnie i nie wyprzedza. Jesli widzisz, że ktoś Ci zajeżdża drogę hamujesz, ale jesli w takim przypadku nie wyrobisz wina jest po stronie tego, który się wciął.

Analogiczny przyklad - jedzie sobie 2 rowerzystów, jeden metr od drugiego, nagle podjeżdża 3 i wyprzedza tylko pierwszego z tyłu, wsuwa się pomiędzy tamtych dwóch - co oni mogli zrobić? Drugi mógł próbować hamować, ale wina leży po stroniue tego, który się wepchał.

Albo taki, jedziesz sobie, ktoś Cię wyprzedza i nagle ścina i wjeżdża Ci pod sama maskę, po czym hamuje - a potem się tłumaczy, że myślał, że przyhamujesz... no comment. Możesz przyhamować, ale nie masz takiego obowiązku.

Wina w trakiej sytuacji jest po stronie wyprzedzającego.


Pozdrawiam


PS.
Sławek_18 napisał(a):On moze cuda wymyslec, ze bylo zagrozenie z przodu i musial tak zareagowac. Nikt mu nie udowodni, ze sie czegos nie wystraszyl i profilaktycznie nie nacinal na hamulec.... Naprawde swirow nie brakuje.


Owszem, ale to nie wina. wyprzedzanego. Widocznie on wyprzedzał w złym momencie, coś jechało z naprzeciwka i się chował - być może, ale to i tak jego wina, bo źle ocenił warunki, a nie Seta.
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez BeniaMinek » środa 16 listopada 2005, 21:01

jjaacc napisał(a):Nie rozumiemy się zupełnie nic nie pisałem o tym że gość sygnalizuje zamiar skrętu na skrzyżowaniu tylko że sygnalizuje zamiar wykonania manewru krótko mówiąc np. zapomniał wyłączyć kierunkowskaz albo chce wjechać na posesje. I nie wiedzieć czemu zjeżdża na pas którym jedziesz i zonk.


Odgrzebane. Z taką sytuacją miał do czynienia mój tata. Samochód przed nim chciał zjechać na jakąś dróżkę do domu. Był już w trakcie wykonywania manewru, kiedy zorientował się, że to nie ta dróżka. Chciał więc wrócić na prawy pas i walnął w samochód taty. Wina lezała po stronie tego pana.
prawo jazdy - mała rzecz, a cieszy :)
Avatar użytkownika
BeniaMinek
 
Posty: 71
Dołączył(a): wtorek 27 września 2005, 22:22


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości