szymon1977 napisał(a):A Policja na to: wykroczenia nie bylo bo tamten nie zmusil Cie do niczego opisanego w definicji ustapienia pierwszenstwa.
A ja na to: jakim cudem musiałem się zatrzymać na przejeździe, skoro ruszałem i miałem miejsce a ktoś mi to miejsce zajął? Oczywiście wolałbym walnąć w ten pojazd, przesunąć go, niż pozostać na przejeździe.
szymon1977 napisał(a):Wiesz co Leszko? Zaloz sobie moze watek pt. "Jak rozumiec definicje ustapienia pierwszenstwa".
Wyręczyłeś mnie, bo ten temat jest mocno powiązany z def. ustąpienia pierwszeństwa. Dlaczego? Stoisz na wlocie bo "nie ma miejsca", za skrzyżowaniem pojazdy ruszają a tu nagle z podporządkowanej ładuje się łysy ciołek bo ma miejsce. Efekt? Nie ustąpił pierwszeństwa, a ja zostaje na skrzyżowaniu. Wszystko nagrane, pasibrzuchy do papierkowej akcji.