Można czy nie można? Zjazd ze skrzyżowania.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez scorpio44 » czwartek 27 października 2005, 13:50

Z Twojego posta napisanego zaraz po moim wynikało, że chyba myślimy o czymś innym. Nieważne. ;)
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez boss87 » czwartek 27 października 2005, 19:57

Sławek co ty pier***, jak ci wjedzie bezczelnie to wymuszenie, jesli jestes za sygnalizatorem to ustepujesz wszystkim i dopiero jedziesz, tak jakbys byl na podporzadkowanej, Proste, nikt i zdrowych zmysłach nie wjedzie na krzyzowke jezeli jedzie pelno samochodow ktore maja zielone tylko poczeka az bedzie wolne i spokojnei pojedzie
boss87
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 25 października 2005, 19:59

Postprzez Sławek_18 » czwartek 27 października 2005, 20:26

Co Ty pier------- Ja nie mowie, ze w opisanym przypadku wymuszasz pierwszesntwo tylko, ze policja widzi (jest daleko) ze ma zielone a ty jedziesz na CZERWONYM. I co pewnie pomysli sobie a niech sobie jezdzi na czerwonym przeciez nikomu sie nic nie stalo?

Skorpio nie umiem Ci przytoczyc przepisow. ALE na "chlopski rozum" JEsli dla jednego kierunku ruch jest OTWARTY to dla poprzeczenego jest ZAMKNIETY. Niezaleznie czy stoisz za czy przed sygnalizatorem.

Jesli ktos przejezdza przez skrzyzowanie jesli stoii za sygnalizatorem a ruch jest otwarty to jest kretynem (no wybaczcie ale troche juz jezdze, i wiem z czym to sie je)


Przypomniala mi sie sytuacja z dzisiaj, Zaswiecilo sie zielone jade a tu jakis poj*b wjezdza na skrzyzowanie i to jeszcze bym zniosl, ale zamiast wjechac na tory tramwajowe to on stanal na srodku skrzyzowania i sie jeszcze wydziera morde, ze jak ja moge jechac jak on mial (KIEDYS) zielone, To ja mu mowie (łacina) wjezdzaj na tory a nie wydzieraj twarz. Az strach sie bac jesli wiecej jest osob ktore przejezdzaja tak jak to poprzednik mowi :(
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez jjaacc » czwartek 27 października 2005, 21:54

Ustaliliśmy już, że pierwszeństwo ma ten, którego kierunek jest otwarty OK.
Ale jeżeli chodzi o możliwość zjazdu nie bardzo.
Trzeba by to troszkę rozgraniczyć;
Jeżeli ktoś wjechał za sygnalizator świadomie, lub z braku znajomości prawa np.: jakiś cwaniak wjechał za sygnalizator a nie miał możliwości kontynuowania jazdy za skrzyżowaniem, nie dostosował się do sygnalizacji, nie zachował szczególnej ostrożności, nie dostosował prędkości do warunków, wjechał na pomarańczowym, ale rozmyślił się i nie pojechał dalej. To oczywiście należy mu się mandat za niedostosowanie się do sygnalizacji. A to czy może opuścić skrzyżowanie czy nie, to już nie ma znaczenia. WINNY.
Jednak, jeżeli nie było w tym jego winy i ugrzązł za sygnalizatorem np.: ustępował pierwszeństwa pojazdom uprzywilejowanym, ktoś gościowi wymusił, czy też pojazd jadący przed nim nie mógł skręcić w lewo lub prawo i blokuje przejazd, lub doszło do awarii pojazdu poprzedzającego, czy wiele innych przykładów. To, za co go karać?

A teraz, co zabrania opuszczenia skrzyżowani w takiej sytuacji? Nie mam bladego pojęcia.
I opuszczam skrzyżowanie, ponieważ nie łamie żadnego przepisu.
Będę czekał aż ci z tyłu pojadą? Czy z poprzecznego kierunku zatrzymają się? A jak nikt nie będzie jechał? To mam wysiąść i zobaczyć, jaki mam sygnał za pojazdem czy jak?
Konkretnie, który artykuł zabrani opuszczeni skrzyżowania, jeżeli stoję za sygnalizatorem?
A jeżeli Sławek robi tak jak pisze, to niech tak robi na pewno nie łamie przepisu i nikomu to nie zaszkodzi. No chyba że ugrzązł na przejściu. To będzie trochę pieszym przeszkadzał, najwyżej będą mu przechodzić przez wnętrze pojazdu zakładając że ma pojazd cztero drzwiowy i akurat nikogo nie wiezie. Taka reklama mentosów kiedyś była. :wink:
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez Sławek_18 » czwartek 27 października 2005, 22:12

Będę czekał aż ci z tyłu pojadą? Czy z poprzecznego kierunku zatrzymają się? A jak nikt nie będzie jechał? To mam wysiąść i zobaczyć, jaki mam sygnał za pojazdem czy jak?

Takie cos jak wsteczny.

Jednak, jeżeli nie było w tym jego winy i ugrzązł za sygnalizatorem np.: ustępował pierwszeństwa pojazdom uprzywilejowanym, ktoś gościowi wymusił, czy też pojazd jadący przed nim nie mógł skręcić w lewo lub prawo i blokuje przejazd, lub doszło do awarii pojazdu poprzedzającego, czy wiele innych przykładów.

Tu ok jesli zostal na skrzyzowaniu a nie przed, to niech juz ucieka z tego skrzyzowania jak najszybciej. A jak stoii nie na skrzyzowaniu tylko jeszcze przed to co go upowaznia zeby przejezdzac na czerwonym.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ella » czwartek 27 października 2005, 22:32

jjaacc napisał(a):Konkretnie, który artykuł zabrani opuszczeni skrzyżowania, jeżeli stoję za sygnalizatorem?

Żaden jeżeli stoisz za sygnalizatorem i nie masz przed sobą drugiego sygalizatora dla swojego kierunku.
Ale jest za to przepis mówiący, gdzie należy się zatrzymać na skrzyzowaniu. I to jest własnie przed sygnalizatorem a nie za. Nasz kodeks ma dużo "dziur" więc może dla kogoś kto to pisał było jasne, że jak się poda w przepisach miejsce zatrzymania i zakaz wjazdu za sygnalizator to wszystko będzie jasne i nie trzeba dodawać reszty :wink:
Oczywiście jasna sprawa jest z opuszczeniem skrzyżowania przy skręcie w lewo.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez jjaacc » czwartek 27 października 2005, 23:29

Przepraszam bardzo Sławku, ale pierwsza rzecz, gdzie rozpoczyna się skrzyżowanie? Sprawdź w ustawie.

Po drugie nie musze udowadniać, że nie mogę zjechać a to z tego powodu, że co nie jest zabronione jest dozwolone. Nie musze przecież udowadniać, że nie jestem kaczką. Jeżeli ktoś twierdzi, że jestem kaczką to niech to udowodni.

Po trzecie, jeżeli chodzi o policje to już gdzieś pisałem: inną rzeczą jest wina, a inna udowodnienie winy. Jeżeli masz zdolnego adwokata możesz udowodnić nawet „pomroczność jasną”. A czy ci policjanci, tak po drodze, nie przyczepiliby się do ciebie, że zatrzymałeś się w nie odpowiednim miejscu i jak udowodnisz im, że nie wjechałeś na czerwonym? To oni muszą ci udowodnić, że wjechałeś na czerwonym. Ten, kto twierdzi udowadnia. Natomiast inną rzeczą jest, że sądy przeważnie dają wiarę policji może dla tego, że jest ich dwóch.
Po czwarte wsteczny nie wszystkie pojazdy mają i nie wszystkie mogą cofnąć, wyobraź sobie ciągnik rolniczy cofający z dwoma przyczepami albo furmankę, czy też ciągnik siodłowy z naczepą który nie zauważył za sobą motoroweru.

Ellu, jeżeli chodzi o ten artykuł:
„2) ze względu na warunki ruchu na skrzyżowaniu lub za nim opuszczenie skrzyżowania nie byłoby możliwe przed zakończeniem nadawania sygnału zielonego.”
No to przyznasz chyba ze kupy się to nie trzyma, bo jak sama zauważyłaś niekiedy nie da się opuścić skrzyżowania przed zmianą, jeżeli skręcasz w lewo, bo za skrzyżowaniem stoi sygnalizator dla kierunku poprzecznego, to jeżeli musiałbym zastosować się do tego punktu chcąc skręcić w lewo musiałbym stać tak długo aż wyłączą sygnalizację. Ministrowi nie oto chodziło porostu źle zastało to sformułowane.
Avatar użytkownika
jjaacc
 
Posty: 748
Dołączył(a): poniedziałek 18 lipca 2005, 23:16
Lokalizacja: SŁUPSK

Postprzez scorpio44 » czwartek 27 października 2005, 23:34

ella napisał(a):Nasz kodeks ma dużo "dziur" więc może dla kogoś kto to pisał było jasne, że jak się poda w przepisach miejsce zatrzymania i zakaz wjazdu za sygnalizator to wszystko będzie jasne i nie trzeba dodawać reszty :wink:

Więc powtórzę, co mówiłem jakiś czas temu - ze względu na te "dzury" w razie czego można próbować się wykręcać.
I powiem, że zgadzam się trochę z Jjaaccem, a trochę ze Sławkiem. Sławek ma rację co do tego, jak się powinno jeździć, żeby było bezpiecznie i nic nikomu nie można było zarzucić. Jjaacc natomiast wyciąga wnioski na podstawie tego, jak to wygląda od strony formalnej, czyli od strony dziur kodeksowych. Sławek sam zresztą przyznał, że przepisu udowadniającego jego rację nie jest w stanie wskazać, a więc wychodzi na co? Otóż na to, że Ella jak zwykle ma rację. :D :D :D :D :D
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości