Coś tu nie tak....

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Coś tu nie tak....

Postprzez szerszon » środa 10 grudnia 2014, 08:29

Jakież to fakty mogłyby być przemilczane ?
Winny kierował pojazdem uprzywilejowanym ? :hmm:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Coś tu nie tak....

Postprzez szerszon » środa 17 grudnia 2014, 11:42

Kolejny "kwiatek" :eek2:
Na 200 zł grzywny został skazany 28-latek z Gdyni, który kierując samochodem bez prawa jazdy spowodował czołowe zderzenie, które cudem przeżyły dwie osoby. W kolejnej sprawie karnej prokurator zgodził się, by mężczyzna odpokutował winę pracując społecznie 30 godzin. To znacznie mniejsze kary, niż zapisane w policyjnym taryfikatorze.

W niedzielę 18 maja 2014 roku małżeństwo z Gdyni wracało z dyżuru w laboratorium badawczym Uniwersytetu Gdańskiego. Zgodnie z przepisami jechali ul. Malczewskiego w Sopocie. O godz. 21:30 zza zakrętu wyjechał sportowy mercedes, prowadzony przez 28-letniego Oskara G.. Auto czołowo uderzyło w kię, prowadzoną przez 38-letnią kobietę.

W wyniku zderzenia kierowca i pasażer kii doznali wielu obrażeń, w postaci stłuczeń, złamania, stracili przytomność. 43-letni mężczyzna do dziś wymaga rehabilitacji.

Sprawcą wypadku był 28-letni Oskar G. Jechał samochodem, choć nie miał prawa jazdy.

Sąd Rejonowy w Sopocie okazał się dla niego łaskawy. W wyroku nakazowym sędzia Anna Lewandowska uznała go za winnego spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym i skazała na karę grzywny w wysokości 200 zł oraz obciążyła go kosztami sądowymi w wysokości 82 zł.

Wyrok sądu okazał się dla Oskara G. znacznie łagodniejszy, niż byłaby kara wzięta z policyjnego taryfikatora mandatów. Gdyby policjant wręczył mu mandat na miejscu, kierowca zapłaciłby znacznie więcej. Art. 87 ust. 1 prawa o ruchu drogowym mówi, że za "kierowanie pojazdem silnikowym lub tramwajem przez osobę niemającą uprawnień do kierowania pojazdami" płaci się 500 zł. A tu mamy jeszcze dodatkowo spowodowanie wypadku, w którym ucierpiały dwie osoby.

- Tu nie chodzi o to, jaka kara będzie sprawiedliwa, ale powinna być dla sprawcy odczuwalna. Tak jak nasz standard życia, który z powodu wypadku się znacznie obniżył - mówi poszkodowany w wypadku pan Michał, który do tej pory nie tylko korzysta z zabiegów rehabilitacyjnych, ale walczy też z powracającymi zdrętwieniami i bólami. - Nie ma mowy o bieganiu, które kiedyś tak lubiłem, bo najpierw muszę wyleczyć kolano - dodaje.

Oskar G. ma jeszcze sprawę karną za spowodowanie wypadku, ale tu także organa ścigania chciały być wyjątkowo łaskawe. Oskarżony wraz z prokuratorem wystąpił do sądu o samoukaranie. Uznali, że adekwatną karą będzie 30 godzin prac społecznych. Oskar G. motywował to faktem, że wypadek sporo go kosztował, za naprawę samochodu zapłacił 15 tys. zł., a poza tym jest bezrobotny.

Prokurator przekonywał, że sprawca, który w momencie wypadku był trzeźwy i poczytalny, spowodował zagrożenie w ruchu lądowym nieumyślnie.

Nie zgodziła się jednak na to 38-letnia poszkodowana, która w procesie pełni rolę oskarżyciela posiłkowego. Proces odbędzie się więc w normalnym trybie, a o wysokości kary zdecyduje sąd. Zapowiada też sporządzenie wniosku do Prokuratury Generalnej o wniesienie kasacji od prawomocnego orzeczenia, w których Oskar G. został skazany na zaledwie 200 zł grzywny.

Dwa auta - mercedes i kia - zderzyły się w niedzielę przed o godz. 21:30 na ul. Malczewskiego w Sopocie. Do szpitala trafiła jedna osoba - pasażer kia. Kierowcy tego samochodu, podobnie jak kierowcy mercedesa, nic się nie stało.


Sprawcą wypadku był według policji kierowca mercedesa, 28-latek z Gdyni. Jechał on w kierunku Sopotu, nie dostosował jednak prędkości do warunków na drodze i na zakręcie stracił panowanie nad samochodem.

- Uderzył w jadący prawidłowo kia kierowany przez 38-letnią kobietę. W wyniku wypadku do szpitala trafił pasażer tego samochodu. Jego stan na szczęście nie jest poważny - mówi Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.

Świadkowie, którzy powiadomili nas o wypadku, twierdzą, że kierowca mercedesa ścigał się przed wypadkiem z innym autem (audi). Policja jednak nie potwierdza tych informacji.

Ul. Malczewskiego jest obecnie zamknięta dla ruchu, a policjanci samochody kierują trasą przez Brodwino. Utrudnienia mogą potrwać do późnych godzin nocnych.

I komentarz... :lol:
Pytanie: czyj to syn?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Coś tu nie tak....

Postprzez bileterka » sobota 20 grudnia 2014, 07:57

Źródło

Jakie prawo takie państwo
Napisane przez Rafał Górski | 7 grudnia 2014

Sędzia wjeżdża w rowerzystę a prokuratura umarza postępowanie.

Pan Marcin, rok temu przetoczył się na rowerze przez maskę samochodu wrocławskiego sędziego. Auto wyjechało z podporządkowanej drogi, a całe zdarzenie zarejestrował monitoring. Postępowanie wobec braku znamion przestępstwa zostało umorzone.

Auto wyjechało zza wysokiego muru, który oddziela teren byłego parkingu od chodnika i przejazdu dla rowerzystów. Skutek tego wypadku to dwa miesiące w gorsecie, zakaz ruszania głową. Potem dwa miesiące intensywnej rehabilitacji oraz zakaz jakiejkolwiek pracy. Policjanci z miejsca zgłosili sprawę wypadku na prokuraturę, bo według przepisów muszą to zrobić, kiedy poszkodowany dostaje zwolnienie na czas dłuższy niż tydzień. Funkcjonariusze pojechali na miejsce wypadku, zabezpieczyli monitoring. Na filmie widać, jak z parkingu wyjeżdża samochód, podjeżdża do ścieżki rowerowej, ale się nie zatrzymuje przed przejazdem. I jak rowerzysta wbija się w maskę i w sekundę znajduje się po drugiej stronie auta na bruku.

Pierwsza opinia, jaką sporządził biegły powołany przez prokuraturę, była jednoznaczna: odpowiedzialnym za wypadek i winnym jest kierowca, to on powinien przepuścić rowerzystę, który nie dość że jest uprzywilejowanym uczestnikiem ruchu, to jeszcze jechał główną drogą i wyjechał z prawej. Ale taka opinia dla prokuratury była niepełna. Prokurator nie poprosił jednak o jej uzupełnienie, postanowił powołać nowego biegłego. Biegli przez rok wyprowadzali wzory, liczyli, oglądali monitoring, oceniali, sporządzili łącznie pięć ekspertyz. Poza pierwszą, według prokuratora niepełną, żaden nie potrafił powiedzieć, kto jest winny wypadkowi. Po przeprowadzeniu postępowania prokuratura umorzyła w tej sprawie śledztwo wobec braku znamion przestępstwa. Uznaliśmy, że zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na ewentualne przedstawienie zarzutów – informuje po roku postępowania Artur Rogowski, prokurator rejonowy w Kluczborka (prokuratura rejonowa w Kluczborku oddział zamiejscowy w Namysłowie). Jak to jest możliwe, że nie da się znaleźć winnego mimo że kierowca nie dostosował się do przepisów ruchu drogowego i nie ustąpił pierwszeństwa? Kto jest winny? Sędzia mówi: To nie ja w niego, to rowerzysta wjechał we mnie. Jest tam taki niesamowicie wysoki mur, nie widać, co się za nim dzieje. A moja mazda ma dziób taki długi. Wyjeżdżam i nic nie widzę tam – mówi sędzia.

Sprawa prosta i zamknięta. Mazda sędziego ma długi dziób i dlatego jest niewinny. Proste, prawda?
bileterka
 
Posty: 37
Dołączył(a): sobota 26 stycznia 2013, 18:31

Re: Coś tu nie tak....

Postprzez szerszon » sobota 20 grudnia 2014, 16:32

Pierwsza opinia, jaką sporządził biegły powołany przez prokuraturę, była jednoznaczna: odpowiedzialnym za wypadek i winnym jest kierowca, to on powinien przepuścić rowerzystę, który nie dość że jest uprzywilejowanym uczestnikiem ruchu, to jeszcze jechał główną drogą i wyjechał z prawej. Ale taka opinia dla prokuratury była niepełna.

Uzasadnienie idiotyczne. Dalej jazda z takimi biegłymi :lol:
To nie ja w niego, to rowerzysta wjechał we mnie. Jest tam taki niesamowicie wysoki mur, nie widać, co się za nim dzieje. A moja mazda ma dziób taki długi. Wyjeżdżam i nic nie widzę tam – mówi sędzia.
Jak ten człowiek w ogóle zdał maturę, a co dopiero dalej ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Coś tu nie tak....

Postprzez bileterka » niedziela 21 grudnia 2014, 08:50

szerszon napisał(a):
To nie ja w niego, to rowerzysta wjechał we mnie. Jest tam taki niesamowicie wysoki mur, nie widać, co się za nim dzieje. A moja mazda ma dziób taki długi. Wyjeżdżam i nic nie widzę tam – mówi sędzia.
Jak ten człowiek w ogóle zdał maturę, a co dopiero dalej ?


Krótko po mojej maturze pracowałam z panią magister która studiowała w latach 60. Wtedy dowiedziałam się, ze byle idiota możne zrobić magistra. A po ostatnich doniesieniach prasowych (nie oglądam tv) już nie dziwi mnie, ze byle idiota może zostać prawnikiem, doktorem habilitowanym czy profesorem. I co ciekawsze akurat nie chodzi o absolwentów kończących uczelnie które powstały po 89 roku.
bileterka
 
Posty: 37
Dołączył(a): sobota 26 stycznia 2013, 18:31

Re: Coś tu nie tak....

Postprzez szerszon » piątek 06 marca 2015, 09:43

szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Coś tu nie tak....

Postprzez jasper1 » piątek 06 marca 2015, 14:22

Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Coś tu nie tak....

Postprzez szerszon » środa 29 kwietnia 2015, 19:17

Oglądam sobie dzisiaj "uwaga pirat" i panowie policjanci ukarali kierowcę za przejechanie P-3 od strony linii ciągłej :hmm: ...jak wracał.... :help:
Jednak policja ma problem z przepisami..a szanowna redakcja tvn turbo powinna chyba zatrudnić na zlecenie kogoś, co ma pojęcie o przepisach.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości