Witam, w czwartek mam egzamin praktyczny na prawo jazdy kategorii B, i mam pewien dylemat. Załóżmy, że jest taka sytuacja:
http://i.imgur.com/wcOYh3J.png
Chodzi o to że, na wąskiej drodze z podwójną ciągłą, ewentualnie z jedną linią ciągłą po naszej stronie, jacyś kierowcy zaparkowali jak ostatnie p*zdy, i jedyną możliwością ich wyminięcia jest najechanie, lub nawet przekrocznie linii. Jak w takiej sytuacji zachować się na egzaminie? Taka sytuacja raczej nie zdarza się często, ale nie chce być zaskoczony. Proszę o szybko odpowiedź i pozdrawiam.
Zdaje sobie sprawe, że pewnie temat ten był poruszany pierdyliard razy, ale ja niestety nic nie znalazłem.