witam
dzisiaj przydarzyła mi się taka sytuacja. Byłem w większym sklepie na zakupach, parking przed sklepem jest duży, ale nie ma na nim żadnych znaków pionowych ani poziomych, kiedy wyjechałem z miejsca parkingowego udałem się w strone wyjazdu i nagle zza rogu sklepu i częściowo zza samochodów pojawił się przed maską rowerzysta,i ja wtedy ja po heblach, chyba lekko trąciłem go zderzakiem(ale pewności nie mam), bo prawie się położył, nic się nie odezwał i pojechał dalej i ja również..
i mam pytanie po czyjej stronie leżała by wina gdyby (nie daj Boże) doszło do zderzenia ?