przez Dark_kNight » wtorek 05 kwietnia 2005, 22:28
Dzisiaj rano jadąc do szkoły zobaczyłem swojego kota na środku jezdni, na początku myślałem zę jest tylko bardzo podobny, ale niestety... Mój ulubiony zwierzak leżał martwy...
Nikomu nie zycze grzebania wlasnego zwierzecia...
jadąc przez wsie trzeba jednak bardzo uważac... dzisiaj sprawdzałem, z 40 km/h mozna zatrzymac sie prawie w miejscu, z 50 juz wiele dalej... czas reakcji rowniez wydluza drogi hamowania, wiadomo, koty zwykle wskakują prosto pod kola, dwa razy sie o tym przekonalem, i dwa razy zwierzakom sie udalo...
Ludzie dzielą się na trzy grupy: na umiejących, i nie umiejących liczyć.