witam. Ostatnio wracając do domu z kolega wpadł on w poślizg na zakręcie i ni z tad ni z owad znalazł się pieszy po złej stronie drogi gdyż szedł w tym samym kierunku co jadą auta dwa w tym miejscu nie ma żadnego chodnika itp samo pobocze plus.pieszy szedł całą szerokoscia pasa zamiast już na upartego poboczem i w czasie poślizgu auta jeszcze dosłownie dobiegal do auta gdyby stanął nic by nie.było a on jeszcze przyspieszył tak jak by chciał wpas pod.samochód człowiekowi nic się.nie.stało kilka siniakow itp ale czlowiek wezwał policję kolega odmówił mandatu argumentując to że pieszy był na złym pasie że to tak nazwę plus specialnie pchal się pod auto
ps. pisze z telefonu z tad taki dziwny styl pisania