Jak powinienem się zachować? Znak B-25

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Jak powinienem się zachować? Znak B-25

Postprzez marek252 » środa 29 sierpnia 2012, 15:25

Witam.
1. Na początek pytanie czy jest tak jak myślę. Mając znak B-25:
- mogę samochodem/motocyklem wyprzedzić rower,
- mogę samochodem/motocyklem wyprzedzić motocykl,
- nie mogę samochodem/motocyklem wyprzedzić samochodu.
Zgadza się?
2. Teraz mam taką sytuację jak na obrazku. Prawa jezdnia jednokierunkowa, lewa jezdnia też jednokierunkowa.
Kod: Zaznacz cały
http://www.autocentrum.pl/pic.php?file=1346245558.42.jpg

Legenda:
Przeszkoda - jest to taka tabliczka z czerwono-białymi strzałkami w lewo (stawiana na ostrych zakrętach, lub przy robotach drogowych, w tym przypadku roboty drogowe i trzeba zmienić pas, żeby ją ominąć)
TAM - jest to skrzyżowanie z sygnalizacją. z pasa prawego można jechać prosto, z pasa lewego można skręcić w lewo lub jechać prosto
I tak. Na światłach jadę prawym pasem prosto. Jadę, jadę, nagle mam samochód na lewym pasie, który się "wlecze" 20 km/h. Co mam zrobić? Mam zakaz wyprzedzania, czyli mój przód samochodu nie może wyjechać przed jego przód samochodu, tak? Muszę jechać jednocześnie z nim, tak?
3. Skoro tak, to: jadę na światłach lewym pasem prosto. Jadę, jadę, nagle mam samochód na prawym pasie, jedziemy równo przodami, jedziemy, aż on dojeżdżamy do przeszkody. Jeśli dalej pojadę swoim pasem, to tak jakbym go wyprzedził, prawda? Więc, nie mogę jechać, powinienem go puścić? Wtedy z kolei on wyprzedzi mnie.

Jak to powinno właściwie wyglądać? Niedługo zdaję na kat. A i muszę się upewnić jak to jest. Tutaj opisałem, że jadę samochodem, ale jadąc motocyklem jest tak samo, prawda?
Pozdrawiam
marek252
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 29 sierpnia 2012, 14:34

Re: Jak powinienem się zachować? Znak B-25

Postprzez lith » środa 29 sierpnia 2012, 17:14

Jak chcesz to roztrząsać filozoficznie i na papierze to imo hamujesz przed przeszkodą razem z tym na prawym, a jak się zatrzyma to już go omijasz, a nie wyprzedzasz :)

W praktyce nie przeginasz i normalnie jedziesz, a on sobie zwalnia i zmienia pas za Tobą.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Jak powinienem się zachować? Znak B-25

Postprzez marek252 » środa 29 sierpnia 2012, 18:54

Aż tak filozoficznie do tego nie chciałem podchodzić, ale jest to jakiś sposób :D. Chociaż z drugiej strony, jeśli będę miał pustą drogę, to po co się zatrzymywać i tamować na chwilę ruch? Na egzaminie mi chyba zaznaczy, że utrudniam czy coś takiego. W praktyce wiadomo jak jechać. Jednak za kilka dni mam egzamin i muszę jechać "idealnie". Nie chciałbym żeby egzaminator oblał mnie na czymś takim, wiem, że 99% nie zwróci na to uwagi, ale są różni, więc wolałem zapytać. Jednoznacznej odpowiedzi rozwiązującej mój problem nie otrzymałem i chyba takowej nie otrzymam, bo jej nie ma, więc tyle w temacie. Dzięki.
Pozdrawiam
marek252
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 29 sierpnia 2012, 14:34

Re: Jak powinienem się zachować? Znak B-25

Postprzez lith » środa 29 sierpnia 2012, 21:01

Jak widzisz jedno rozwiązanie jest rozsądne, drugie w 100% zgodne z przepisami. Więc raczej nie ma jednoznacznej odpowiedzi i będziesz musiał wyczuć sytuację, egzaminatora itd. Z resztą nie zawsze przecież musisz wybrać najlepsze rozwiązanie, ważne, żeby jakieś z tych w miare dobrych w końcu wybrać, a nie rozłożyć na środku drogi ręce, czy się motać nie mogąc się zdecydować co i jak, aż w końcu zrobimy coś głupiego. Co by się nie działo egzaminator niech widzi, że panujemy nad sytuacją, a wszystko co robimy to roimy celowo, a nie przez przypadek.

Jeżeli ja miałbym taką sytuację na egzaminie to myślę, że bym na początku zaczął zwalniać, tak żeby egzaminator nie sądził, że zupełnie nie ogarniam, że coś się dzieje, do tego przecież roboty na drodze, szczególna ostrożność, pełne skupienie na twarzy :twisted:, ale jednak zdecydowany wjazd bez zatrzymywania się- bo przecież się nie zatrzymam, bo to nie miałoby sensu.

Czyli rozwiązanie najrozsądniejsze, do tego nikt mi nie zarzuci, że wyszło mi to przez przypadek, nie panowałem nad sytuacją i tylko przez to, że miałem szczęście zagrożenia nie spowodowałem.

Po prostu sytuacja z serii- czy jak ktoś mi zastawi drogę to mogę przejechać po podwójnej ciągłej, czy się rozpłakać i czekać, aż ktoś mi odblokuje drogę.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości