Ostatnio jadąc na i z wakacji, do myślenia dało mi skrzyżowanie w miejscowości Muchówka. Właściwie są tam dwa bardzo podobne skrzyżowania położone niedaleko siebie, gdzie spotykają się drogi 966 i 965. Wygooglowałem, że faktycznie częste są tu kolizje i wypadki i już od kilku lat planuje się tu małe rondka zamiast tych potworków, ale jak widać nikt się na razie za to nie chce zabrać.
No ale do rzeczy... jedziemy sobie drogą główną 966 i mamy znak A-7 ostrzegający, że na najbliższym skrzyżowaniu tracimy pierwszeństwo. Dodatkowo jest podana informacja, że za kilkadziesiąt metrów będzie znak STOP:
http://goo.gl/maps/ftUdT
No to jedziemy, jedziemy i zbliżamy się do skrzyżowania. Wiadomo, tam gdzie jest STOP zatrzymujemy się przed drogą poprzeczną. Natomiast co z pierwszeństwem, gdy samochód jedzie drogą 965 z Bochni i skręca w lewo w 966:
goo.gl/maps/tWbxv
Kierowca zjeżdżający z 965 nie ma żadnego znaku pionowego, który mówiłby, iż tenże kierowca traci pierwszeństwo.
Pojawia się znak poziomy, który wygląda na P-14 (dokładnie takiego znaku w poprzek drogi gdzie jest linia ciągła i przerywana jak na zdjęciu nie widzę w żadnym wykazie), ale czy jest on tutaj w pełni uzasadniony, czy oznakowanie jest pełne?
Pisząc krócej... czy z perspektywy kierowcy jadącego jak na zdjęciach powinno, czy nie powinno się puszczać kierowców zjeżdżających z drogi 965.