Czemu niby nie można po więcej pasów? jak widzimy, że można to nie ma problemu. Przy większym ruchu zazwyczaj zmieniam skokowo, żeby się jeszcze raz upewnić, ale jak widzę, że za mną pusto to nie widzę problemu ze zmianą o 2, 3 psy.
Co do samej zmiany to głównie doświadczenie. Im więcej będziesz jeździł po takich kilkupasmowych drogach, szczególnie w dużym ruchu tym lepiej będziesz oceniał. To, że póki co często nie zmienisz pasa, a potem, żałujesz, że przecież spokojnie byś zdążył jest całkiem normalne. Cały czas będzie Ci się coś takiego wydawało, wiadomo coraz rzadziej... tylko nagle zauważysz, że to gdzie za kilka miesięcy będziesz miał wątpliwości i się wkurzał na siebie, że mogłeś zmienić to na dzień dzisiejszy nawet by Ci nie przyszedł do głowy pomysł, żeby w takiej sytuacji pas zmieniać

A co do takich rad dość uniwersalnych:
-generalnie słabym pomysłem jest zwalnianie żeby zmienić pas... zazwyczaj lepiej przyspieszyć na chwilę chociaż
-jak już nie chcesz przyspieszać, tylko celujesz za kogoś to dobrze włączyć kierunkowskaz jeszcze jak on Ciebie wyprzedza, starasz się, żeby różnica prędkości nie była za duża i wskakiwać zaraz za niego... oczywiście jakieś tam ryzyko jest przez chwilę jakby ostro zahamował, ale opcja o tyle dobra, że ludzie zazwyczaj nie jeżdżą sobie zaraz na zderzaku, więc jak masz prędkość podobną do tego co Cię wyprzedził i wjedziesz zaraz za niego to ten z tyłu zazwyczaj nie ma wiele do powiedzenia. To się przydaje raczej jak chcesz zmienić gdzieś pas na taki, na który nikt Cie wpuścić nie chce, bo ten z przodu ma już wyrąbane, czy Ty wjedziesz, a ten z tyłu przecież nie będzie jechał 1m za tym z przodu.
I jeszcze raz napiszę- jak nie masz pewności to nie zmieniaj (tak samo jak z innymi manewrami) mimo, że wiesz, że większość kierowców by ten manewr w tej sytuacji zrobiła. Powoli, małymi krokami, lepiej przegapić taka okazje do zmiany niż potem auto klepać.
Ja tam jeżdżę póki co ponad 2 lata i dalej czasami wątpliwości się pojawiają i od czasu do czasu się coś przepuści, bo zanim człowiek oceni czy dałby radę to już nie da rady... a za moment uzna, że w sumie jeszcze wtedy to dałby rade, ale teraz to już na pewno nie
