mam problem ze sytuacja przedstawioną na rysunku. Oblałem niedawno egzamin na tym skrzyżowaniu bo nie zastosowałem się do znaku B-20.Co prawda zatrzymałem się, ale przed przejściem dla pieszych, następnie ruszyłem i tylko sprawdziłem drogę z pierwszeństwem. Nic nie jechało więc bez zatrzymywania jechałem dalej w lewo. I wtedy oblałem. Egzaminator powiedział ze nie miałem widoczności przed pasami. (miał rację, po lewej jest jakiś budynek, drzewa). Dodam że na skrzyżowaniu nie ma żadnej linii bezwzględnego zatrzymania, tylko stop i pasy. Za pasami może mam około 2 metrów do krawędzi drogi prostopadłej.
Niestety, najbardziej mnie boli to, że mój instruktor mnie tak uczył. Mówił, że właśnie na tym skrzyżowaniu "oblewają" i trzeba jeździć tak jak on sam mówi (zatrzymać się przed pasami, powoli dojechać bez zatrzymania i potem tylko sprawdzić czy nic nie jedzie). Najlepsze jest to, że sam zwróciłem instruktorowi uwagę, że nic przed pasami nie widzę i chyba lepiej się jednak zatrzymać za nimi. Ale on trzymał się swojej wersji. Mam wrażenie że jakbym go nie posłuchał to bym zdał, bo to była już końcówka egzaminu:-(
Niedługo mam kolejny egzamin i chciałem potwierdzić czy wersja egzaminatora była na pewno słuszna, bo nie chce trafić na innego który będzie miał inne zdanie.
