Czy mam potrącić pieszego?

[qwer0]

Jak to nie ma? Czyżbym przegapił zniesienie rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych?

§ 47. 1. Znak D-6 "przejście dla pieszych" oznacza miejsce przeznaczone do przechodzenia pieszych w poprzek drogi.
(...)
4. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6 (...) jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych (...) znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących (...).

No i gdzie tam widzisz zapis, ze jest obowiazany zawsze, bezwzglednie zwolnic??
Jest obowiazany zwolnic tylko w konkretnym przypadku (gdyby mogl narazic na niebezpieczenstwo pieszych).
Podalem konkretny przyklad. Jestem 1000m od przejscia i jade z predkoscia 20km/h i jednoczesnie zauwazam, ze na to przejscie wchodzi pieszy. Mam obowiazek zwalniac? NIE.
Takie ukrocone tlumaczenia, czesto pomijajace znaczace fakty, to stosuja leniwi instruktorzy, ktorzy chce nauczyc kursanta schematu - masz przejscie, to masz zwolnic - nie tlumaczac dokladnie po co i dlaczego, z czego to wynika - bez watpienia, tak jest latwiej.

[szerszon]

Zonaimad-manipulujesz
Na tym pieknym zachodzie mozna sie wygłupiać w takie , a nie inne przepisy, gdzie wiekszość ruchu nie jest kolizyjna z pieszymi.
Buractwo kierowców to jedno , a bezmyślność pieszych to drugie.

[karol199]

Natomiast mój instruktor powiedział że ja nie chce chyba zdac egzaminu i że nie powinniśmy zapraszac pieszego na jezdnię, na co absolutniesię nie zgadzam, bo te 2 panie ewidentnie chciały przejść. Instruktor zabrania mi również zwalniania przed pasami, bo mówi, że to tylko prowokuje pieszego do przejscia.

Praktycznie takie same słowa padły od egzaminatora do mojej grupy, przed egzaminem na kat.A. Ja na swoich egzaminach nie przepuściłem ani razu pieszego, mimo iż kilka razy stali na chodniku przy pasach. Po co prowokować niebezpieczne sytuacje? Pieszemu nic się nie stanie jak poczeka chwilę aż będzie wolne - z korzyścią dla niego samego.

[Zonaimad]

No i gdzie tam widzisz zapis, ze jest obowiazany zawsze, bezwzglednie zwolnic??
Jest obowiazany zwolnic tylko w konkretnym przypadku (gdyby mogl narazic na niebezpieczenstwo pieszych).

No i gdzie w moich wypowiedziach masz napisane, że twierdzę, że powinien zawsze i bezwzględnie zwolnić? To chyba oczywiste, że tylko wówczas, kiedy ma to sens? Chyba, że należysz do specyficznej grupy osób, dla których wszystkie zdania należy formułować w ten sposób:

1. Jeśli poruszasz się akurat samochodem, i jedziesz ulicą, i jest przejście dla pieszych (koniecznie oznakowane - oznakowane jest znakami D6 i ewentualnie tzw. "zebrą"), to pieszy ma pierwszeństwo. Jeżeli siedzisz w domu na kanapie, to pieszy nie ma przed Tobą pierwszeństwa, bo nie jedziesz samochodem. Jeżeli przejście dla pieszych znajduje się 3209485 km od ciebie, to też nie musisz ustąpić pierwszeństwa pieszemu, bo nawet fizycznie nie zdążysz go na nim wymusić w razie co.

(...)

Mam nadzieję, że nie trzeba?

(p.s. jeżeli prędkość 20 km/h może z jakiegoś dziwnego względu narazić pieszego na niebezpieczeństwo - to tak, musisz zwolnić)

(p.s. 2 wciąż działa to na tej zasadzie, że widząc pieszego wchodzącego na przejście, masz obowiązek zwolnić - zakładając oczywiście, że jesteś kierującym samochodem, trzymasz rękę na kierownicy, a pojazd, którym kierujesz, nie jest zabawkowym autkiem na akumulator - jeżeli jazda z dotychczasową prędkością może sprawić, że pieszego stukniesz)

[canis]

Mnie na kursie uczono że jak widze osobe zbliżającą się do przejscia to kultura kierowcy jakby nakazuje przepuścić tego pieszego, nie wolno przyśpieszac przed przejsciem, trzeba zwolnic i zachowac szczególną ostrożność.
Podobnie jest jak na swiatłach przejedziesz żółte swiatło jeszcze przed czerwonym...mnie uczono że jeżeli nawet uwazam ze dam rade wychamowac mam spojrzec w lusterko wsteczne czy jadacy za mna mi nie wjedzie w dupe i tez zahamuje, tzn ze za szybko nie jedzie. Jeśli zauwaze ze jedzie szybko i moze nie zdazyc wyhamowac to mam przejechac:)
Tak robie i nie mam zadnych klopotów z takimi sytuacjami

[Maniek5k]

ja pamiętam jak już śp. instruktor (jeden, drugi jeszcze zyje) mnie uczył, ze mozna puszczac, acz na kursie szkoda na to czasu, bo jakbym miał kazde dziecko i każdego dresiarza puszczac, to pol kursu bym stał.
A i teraz nie zawsze puszczam, szkoda mi w wiekszosci paliwa na dresiarzy albo puste lalki na przejsciu.