szerszon napisał(a):Proponuje zapoznać sie z Art 16.1a i 1b Konwencji Wiedenskiej to jest szansa ,ze pojmiesz dlaczego na przełaczkach tego typu co na zdjeciach zawraca sie przy lewym krawęzniku.
Przeczytałem i nie zauważyłem żadnej sprzeczności, z tym co piszę.
szerszon napisał(a):-mając zamiar zawrócić zblizam sie do lewej krawędzi jezdni jednokierunkowej( a nie jade "mozliwie blisko prawej krawędzi"

( na zdjeciach są dwie jezdnie jednokierunkowe o przeciwnych kierunkach ruchu jak mniemam)
Oczywiście, czy gdzieś napisałem, że nie należy tak robić?
szerszon napisał(a): manewr zawracania nie wystepuje tylko i wyłącznie na przełaczce.
Trzeba odpowiednio wczesniej zasygnalizować, zając miejsce, ocenić sytuację.
Oczywiście, ale jaki to ma związek z tematem?
szerszon napisał(a): taki jeszcze jeden przykład- na skrzyzowaniu o ruchu okręznym o dwóch pasach ruchu przy zawracaniu równiez stosujesz Art 16.4 ?
Odpowiedź taka sama jak przy Twoim poprzednim pytaniu: tu znajduje zastosowanie przywołany przez Ciebie przepis Art 22.2.2.
michooo napisał(a):
Pytam na poważnie, bo co chwilę wymyślasz jakieś oderwane od rzeczywistości pierdoły i dziwisz się dlaczego nikt nie jeździ tak, jak sobie sam to interpretujesz.
Czy zawracając bezkolizyjnie utrudniasz komuś ruch? Kolizyjnie owszem, ale jadąc przy lewej krawędzi ułatwiam i upłynniam ruch, sobie i innym. Więc nie wiem w jakim kontekście widzisz tu utrudnianie.
Przepisy są dla Ciebie oderwanymi od rzeczywistości pierdołami?
Pisałem już chyba z 3 razy (ileż można?) - jeśli ktoś jadący z naprzeciwka ustawi się przy prawej krawędzi przełączki, a my przy lewej, to może dojść do kolizji. Czyją rację uzna wtedy sąd?
michooo napisał(a):Więc czemu zawracanie nie jest?
Pisałem tu tylko o zawracaniu na przełączce.
michooo napisał(a):A dlaczego zawracanie ma nie być tego typu sytuacją, skoro wszyscy na tym korzystają i nie zabraniają takiego manewru przepisy?
A jeśli dojdzie do wypadku kogoś, kto ustawi się z jednej strony przy lewej krawędzi przełączki i kogoś innego jadącego z drugiej strony, kto ustawi się przy jej prawej krawędzi? Kto będzie miał wtedy rację?
michooo napisał(a):Overmind napisał(a):Owszem, w tym przepisie nic takiego nie ma. Jednakże obowiązuje tu także przepis, który podałem wcześniej:
"Art 16, P. 4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni."
Taaak, obowiązuje zawsze i wszędzie, bezwarunkowo, w ogóle to najważniejszy przepis w całym kodeksie i nie ma od niego wyjątków. Tak jak mówiłem, od dziś nawet nie śmiem opuścić prawego pasa (z wyjątkiem omijania dziur)

No cóż, nikt nie zabrania Ci wypisywać takich głupot. Ja nic takiego nigdzie nie stwierdziłem.
michooo napisał(a):"oznacza dla mnie" tak naprawdę oznacza początek radosnej twórczości interpretacyjnej i bajkopisarstwa.
Potrafisz powiedzieć, co jest w tej interpretacji konkretnie nie tak? Bo na razie widzę, że potrafisz tylko czepiać się słówek lub je przekręcać.
@Zonaimad
Pojazdy po przełączce jeżdżą w obydwu kierunkach. Czyli jest tam ruch dwukierunkowy. Pytanie brzmi, jaki jest ich status.
Widzę, że dyskusja na ten temat zrobiła się raczej bezcelowa i sprowadza się do tego, że każdy z nas od jakiegoś czasu powtarza swoje argumenty, ubierając je tylko w inne słowa.
Moim zdaniem liczy się tylko jedna kwestiaCzyja będzie wina, jeśli dojdzie do zderzenia dwóch aut jadących po osobnych jezdniach drogi dwujezdniowej i próbujących zawrócić jednocześnie na przełączce, jeśli auto ustawią się do tej samej krawędzi (jeden przy swojej prawej, drugi przy swojej lewej)?
Czy ktoś wie coś, o podobnych zdarzeniach w przeszłości i o tym, co orzekał w tych sprawach sąd? Czy traktował przełączkę jako jezdnię, czy, jaki uważa Zonaimad, jako element infrastruktury.
Sam ustawiam się do lewej krawędzi przełączki, ale chciałbym mieć pewność, że, robiąc to, nie będzie mojej winy, gdybym uczestniczył w zdarzeniu podobnym, do tego, które opisałem wyżej.