Chodzi mi o skrzyżowanie http://mapy.google.pl/maps?q=Wadowicka,+Krak%C3%B3w&hl=pl&ie=UTF8&ll=50.029733,19.936559&spn=0.001764,0.006491&sll=52.025459,19.204102&sspn=6.924935,18.215332&t=h&z=18 przed którym około 100 metrów znajduje się przejście dla pieszych z odrębną sygnalizacją.
Godzina 0.15 (w nocy). Ruch niewielki. Dojeżdżam jako drugi do czerwonego światła palącego się przed przejściem dla pieszych (na skrzyżowaniu też czerwone). Zapala się zielone na skrzyżowaniu i po chwili zielone przed przejściem. Ruszamy (i wcale jak ślimaki, ale też nie sprintersko, ot normalne ruszanie) i... na skrzyżowaniu zapala się żółte. Koleś przeskoczył ja się zatrzymałem. Tak się zastanawiam co za kretyn synchronizuje te światła i po cholerę światła tylko dla pieszych włączane są automatycznie w nocy, a nie działają na przycisk ?