Sytuacja na skrzyżowaniu - kto ma rację

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Sytuacja na skrzyżowaniu - kto ma rację

Postprzez bac » środa 20 kwietnia 2011, 23:54

athlon napisał(a):nawet nie zwolniła tylko ruszyła prawie że na mnie
zrobił bym dokladnie to samo


Gratulujemy partnerstwa i uprzejmości!

Gość wjeżdża na skrzyżowanie mając prawo mieć pełne przekonanie, że opuści je w swojej fazie światła zielonego (bo liczy, że kierowca busa stosuje się do przepisów o sygnalizowaniu), po czym Mistrz nr 1 hamuje na środku skrzyżowania, bo przypomniał sobie, że skręca w lewo.
I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że pechowo brakło dwóch sekund i nagle z prawej pojawia się Mistrz nr 2, jadący wprost na pechowca, który, Bogu ducha winien, utknął na środku skrzyżowania. Mistrz liczy, że nieszczęśnik się teleportuje albo podskoczy (!gratulujemy wyobraźni!), a gdy ani jedno ani drugie się nie dzieje, próbuje magicznego środka - klaksonu. Zdziwienie - nie działa, więc pozostaje dogfight!
Ciekawe kto wygrałby w starciu athlon vs. pechowiec... Kto wymięknie pierwszy i ustąpi pola? Jakieś typy?
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Re: Sytuacja na skrzyżowaniu - kto ma rację

Postprzez szerszon » czwartek 21 kwietnia 2011, 07:22

Ktos popełnił błąd-zdarza sie. Nie dał rady opuscic skrzyżowania.Ale w tym momencie Miszcz nr 2 też nie ma mozliwości- więc gdzie sie pcha ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Sytuacja na skrzyżowaniu - kto ma rację

Postprzez dylek » czwartek 21 kwietnia 2011, 07:45

Babka ma przed sobą pusty pas i zielone światło...
Tyle, że zanim przejedzie tym pustym pasem po zapaleniu zielonego to w miedzyczasie mu jeszcze przed zderzak wskakuje ktosik .... kto tylko ciut ździebko stał na skrzyżowaniu :D
Babka może nie do końca ogarnęła sytuację, autor został wsadzony na minę przez busiarza...
Ale serio nie dziwię się jej zaskoczeniu - ma zielone, czysto przed sobą... rusza... a tu zonk - mocno spóźniony jej ryje prosto pod zderzak... Klakson ma wybaczony :D
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Sytuacja na skrzyżowaniu - kto ma rację

Postprzez athlon » sobota 23 kwietnia 2011, 19:31

szerszon napisał(a):
athlon napisał(a):... zrobił bym dokladnie to samo...

Art 3 :hmm:

Dlatego 5% winy dla mnie za złośliwość. I chyba tylko dylek wyobraził sobie dokładny przebieg zdarzenia.
Gratulujemy partnerstwa i uprzejmości!
merci beaucoup
Gość wjeżdża na skrzyżowanie mając prawo mieć pełne przekonanie, że opuści je w swojej fazie światła zielonego
gdyby kolega faktycznie był na skrzyżowaniu, to by nie było całej dyskusji. W mojej opini (fakt nie widziałem ani skrzyżowania ani sytuacji na oczy) ale z doświadczenia wiem, że jeżeli bus jest już na skrzyżowaniu i chce wykonać lewoskręt to drugi pojazd ma małe szanse znajdować się za nim jeszcze na skrzyżowaniu (oczywiście mowa o najczęściej spotykanych skrzyżowaniach czyli przecięcie dwóch dróg o szer ok 6m). A tak na marginesie gdyby kolega trzymał odpowiednią odległość od poprzedzającego pojazdu to by nie musiał kombinowac tylko przeczekał spokojnie zmiane sygnałów.
I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że pechowo brakło dwóch sekund
ale to tak samo jak z wyprzedzaniem, trzeba przewidywać żeby nie brakowalo tych 2ch sekund. Gdyby kolega trzymał sie juz za samą dupą busika i równo z nim ruszył i pojechał na wprost, to pani wariatka z prawej nie była by ani zaskoczona ani nie miała możliwosci jazdy oraz by musiała umozliwic opuszczenie skrzyzowania przez pojazdy znajdujących się na skrzyżowaniu. A jeżeli kolega dopiero ruszył chwile po ruszeniu busika to niech się nie dziwi ze pojazdy z prawej ruszyły.
Bogu ducha winien
spekulacje!
Mistrz liczy, że nieszczęśnik się teleportuje albo podskoczy
MISTRZ LICZY NA TO, ŻE DRUGI RAZ ZANIM BOGU WINNA mameja ZNACZY NIESZCZĘŚNIK ZROBI COŚ TAKIEGO, TO NAJPIERW 3 RAZY POMYŚLI. Ot tak, dlatego zawsze na kogoś kto wymusi lub zrobi cos głupiego porządnie trąbie. Nie dlatego że sprawia mi to przyjemność, tylko dlatego, zeby nastepnym razem taka osoba najpierw pomyslała zanim cos zrobi.
Ciekawe kto wygrałby w starciu athlon vs. pechowiec... Kto wymięknie pierwszy i ustąpi pola? Jakieś typy?
hmm, biorąc pod uwagę zderzenie boczne kolegi z zderzeniem centralnym bez pominięcia strefy zgniotu z ponad półtora metrowym przodem Volvo V70 raczej wiem kto bardzej by ucierpiał :P Co do późniejszych tłumaczeń kto był sprawcą kto poszkodowanym za mną by przemiawał fakt, że dostałem sygnał zielony i miałem wolne skrzyżowanie, za kolegą by przemawiał fakt, że minimalnie znajdował sie na skrzyżowaniu :P Ale serio to nie rozjezdzam innych tylko co najwyzej strasze :P
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości