Czyja wina, czy można

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Czyja wina, czy można

Postprzez maryann » środa 08 grudnia 2010, 15:28

Ja od początku widzę tu sytuacje 3. I tyle w temacie.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Czyja wina, czy można

Postprzez ppawel24 » środa 08 grudnia 2010, 16:27

Chciałbym zauważyć, że na tej drodze są 2 zatoki! I również 2 znaki (skierowane do wewnątrz)!. Czy to nie ma znaczenia?

Według mnie, jeżeli niebieski stanąłby po prawej stronie (tak jak ten czerwony) stałby przy znaku, który nakazywałby mu jechać po jego prawej stronie . A przecież chce(i nawet tam musi) skręcić w lewo. Poza tym, zablokowałby ewentualny samochód będący jeszcze w zatoczce.
Stojąc po lewej stronie (tak jak stoi), stoi przy znaku nakazującym jazdę po jego prawej stronie. Czyli pojedzie w lewo, tam gdzie chce(i tylko tam może)

Do kolegi Cyberix:
Twoje rysunki (i ty sam) nie uwzględniają zatok. A jeżeli one występują, to chyba troszkę to zmienia, prawda? Czy może się mylę?

Nie wiem, czy akurat to skrzyżowanie miało namalowane pasy (bo było pokryte śniegiem), ale codziennie jeżdżę przez identyczne z takimi o to namalowanymi pasami (znaki i drogi są identyczne jak przy omawianym problemie). na każdy skrzyżowaniu tego typu jeździ się tak samo, lecz są one po to by ułatwić jazdę. Prawda? Czy może się mylę.


Obrazek
ppawel24
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 06 grudnia 2010, 23:20

Re: Czyja wina, czy można

Postprzez BOReK » środa 08 grudnia 2010, 16:43

maryann napisał(a):Ja od początku widzę tu sytuacje 3. I tyle w temacie.

No to źle widzisz, bo sytuacja 3 na rysunku nie uwzględnia faktu, że droga od góry jest jednokierunkowa w stronę od skrzyżowania - nic z niej nie może wyjechać, a niebieski nie ma możliwości stanięcia pod prąd. Chyba że poprzednio kolega ppawel24 się pomylił.

Zatoczki niewiele zmieniają - poszerzają jezdnie o tyle, żeby skręcający w lewo i zawracający nie blokowali ruchu jadącym prosto. Na normalnym skrzyżowaniu niebieski powinien stanąć przy prawej zatoczce w takim miejscu, by jej nie blokować. Jeśli nie ma na to miejsca, powinien czekać przed skrzyżowaniem. Podkreślę jednak po raz n-ty, że nie taką sytuację tu rozpatrujemy.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Czyja wina, czy można

Postprzez karol199 » sobota 11 grudnia 2010, 00:03

Nie może. Taka przełącza jest przedłużeniem drogi dwukierunkowej. Ustawiłeś się autem pod prąd
Kat. A - 2010
Kat. B - 2009
Kat. C - 2011
Kat. D - 2012
karol199
 
Posty: 142
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 15:09

Re: Czyja wina, czy można

Postprzez BOReK » sobota 11 grudnia 2010, 15:32

Będę uparty - pod prąd komu? Kto wyjedzie "z góry"? Święty Mikołaj na saniach? Czemu jest to przedłużenie drogi dwukierunkowej, stoi za tym jakiś przepis?
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Czyja wina, czy można

Postprzez ppawel24 » sobota 11 grudnia 2010, 16:59

Inny policjant, też uważa, że powinienem stać po drugiej stronie.(tak jak ten czerwony)
(Ciekawostka: dałem mu taka sytuacje. jest pusto i wjeżdżam na skrzyżowanie. zatrzymuje się (tam gdzie znajduje się czerwony). Nagle okazuje się, że z prawej nadjeżdżają auta i jest także już jakieś auto w zatoczce. I co teraz? Wyjechać nie mogę, a jednemu blokuje przejazd. pan policjant mówi mi, że jeżeli sytuacja wymaga to mogę się zatrzymać nawet przed pasem zieleni. No ale też nie mogę blokować przejazdu jadącym z lewej- a wtedy blokuje. I jaki tu sens?)

Powiedzcie, czy w kodeksie jest wyjaśnione co to jest przełączka?
Szukałem, nie mogłem znaleźć.
ppawel24
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 06 grudnia 2010, 23:20

Re: Czyja wina, czy można

Postprzez mapmen » sobota 11 grudnia 2010, 17:53

Niebieski jest prawidłowo ustawiony.
Avatar użytkownika
mapmen
 
Posty: 317
Dołączył(a): piątek 26 listopada 2010, 23:45
Lokalizacja: Toruń

Re: Czyja wina, czy można

Postprzez sankila » sobota 11 grudnia 2010, 18:50

ppawel24 napisał(a): jest pusto i wjeżdżam na skrzyżowanie. zatrzymuje się (tam gdzie znajduje się czerwony). Nagle okazuje się, że z prawej nadjeżdżają auta i jest także już jakieś auto w zatoczce. I co teraz?
Jeśli z prawej nadjeżdżają auta, które chcą skręcić w lewo, to albo zdążysz wyjechać, albo Cię objadą. Jeśli natomiast ktoś stoi w zatoczce, to nie możesz wjechać na skrzyżowanie, bo on ma pierwszeństwo. :)

Muszę się poprawić, bo rzeczywiście, jeśli chodzi o pokonywanie tego skrzyżowania, rację ma Cyberix; miałeś obowiązek stanąć po prawej stronie.
Zasugerowałam się, że masz przed sobą jednokierunkową, więc nie przeszkadzasz jadącym z góry, ale zapomniałam, że czerwony ma przed sobą dwukierunkową, więc zmusiłeś go do stanięcia pod prąd i zablokowania jadących z dołu.
Gdybyś Ty teraz odjechał, a on by musiał dalej stać, to pierwszy patrol policji zrobiłby mu ładne kuku, za tarasowanie przejazdu.

Na rozprawie po prostu przyznaj się do błędu, głowy Ci nie urwą. Niezależnie, nic nie usprawiedliwia czerwonego, że Cię nie ominął.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czyja wina, czy można

Postprzez ppawel24 » sobota 11 grudnia 2010, 19:27

Jeśli z prawej nadjeżdżają auta, które chcą skręcić w lewo, to albo zdążysz wyjechać, albo Cię objadą. Jeśli natomiast ktoś stoi w zatoczce, to nie możesz wjechać na skrzyżowanie, bo on ma pierwszeństwo. :)


No właśnie wysymulowałem taka sytuacje, że wcześniej nie ma aut, a jak już dojeżdżam to auto w zatoce się pojawia. (to jest tym bardziej możliwe, że zatoka jest bardzo długa)

Ale czy na pewno czerwony nie powinien skręcać przy swojej lewej krawędzi?
Wg kodeksu auto ma obowiązek skręcać w lewo, bądź zawracać, przy swojej lewej krawędzi, gdy znajduje się na drodze jednokierunkowej. A na takiej się znajdował (ma nawet znak - nie ujęty w rysunku, znajduje się na początku tej drogi).
Wg kodeksu także, może skręcać w lewo przy osi jezdni, gdy znajduje się na ulicy dwukierunkowej ( na takiej się nie znajdował a i tak oś przekroczył)
Kodeks mówi, że można skręcać przy prawej krawędzi jezdni, tylko wtedy gdy skręcamy w prawo.

Wiem tak, czy siak, że kolizja nie była z mojego powodu, gdyż ja stałem, gdy on we mnie wjechał.
Ale, zależy mi na ustaleniu, czy dobrze stanąłem, o tak, dla zasady.


Edit: Czy to skrzyżowanie nie jest przypadkiem typem skrzyżowania bezkolizyjnego?. Auta jadące z naprzeciwka mogą zawracać i skręcać bez mijania się (o ile stoją przy swoich lewych krawędziach).
Może mi ktoś wytłumaczyć co nazywamy "przełączką"? Bo w kodeksie nie występuje taka nazwa.
ppawel24
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 06 grudnia 2010, 23:20

Re: Czyja wina, czy można

Postprzez BOReK » sobota 11 grudnia 2010, 19:47

Właśnie o to chodzi, że jeśli jest na to miejsce, to należy skręcać bezkolizyjnie. Nakaz jazdy przy lewej krawędzi podczas lewoskrętu dotyczy jazdy po swoim pasie przed wykonaniem manewru i w tym wypadku nie ma nic do rzeczy.

A teraz ciekawostka co do czerwonego blokującego ruch tym z dołu - gawno prawda. Jeżeli on musi stać na środku skrzyżowania, to jakieś pojazdy jadą z lewej strony obrazka, a to oznacza, że z dołu nikt nie może wyjechać. Poza tym gdy już będę mogli wyjechać z dołu, to i tak muszą ustąpić czerwonemu, bo on ma tam pierwszeństwo (jakieś znaki D1, A7 ktoś gdzieś przeoczył?) i dopóki nie opuści środka skrzyżowania, nikt z dołu nie ma prawa tam wjechać, muszą stać przed znakiem żeby nie zablokować ruchu z lewej strony.

Więc jeszcze raz, kto komu tutaj blokuje przejazd w takiej sytuacji? Bo nie doczytałem chyba.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Czyja wina, czy można

Postprzez scorpio44 » sobota 25 grudnia 2010, 22:00

ppawel24 napisał(a):Powiedzcie, czy w kodeksie jest wyjaśnione co to jest przełączka?
Szukałem, nie mogłem znaleźć.

Nie, to jest potoczne określenie, które można by najprościej zdefiniować jako obszar łączący dwie jezdnie jednokierunkowe danej drogi.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości