Ja też bym się pewnie zastosował do tabliczki, żeby uniknąc problemów. Niemniej w takim razie zgodnie z prawem na tym skrzyżowaniu ważny jest jedynie znak "stop", a za usuwanie skutków wandalizmu odpowiedzialna jest gmina, a nie kierowca. Chyba, że udowodni się mu popełnienie aktu wandalizmu i każe naprawić szkody.

Autor mógłby jednak poszukać na mapie tego skrzyżowania, bo mieszkając w Łodzi sporo jeździłem nawet po bardzo głębokim terenie i nie pamiętam takiego kwiatka.